Dostaję nowe
akta. No nie takie nowe, sprawa ma już 2lata i 8 miesięcy. Wyrok o niepłacenie
alimentów tzw. niealimentacja. Sprawa była prowadzona przez sąsiedni sąd jako
tzw. ,,O’’ czyli ktoś dostał wyrok z obowiązkiem w postaci bieżącego
regulowania alimentów oraz zapłaty zaległości na rzecz wierzycielki w terminie
trzech lat od uprawomocnienia się wyroku. Człowiek nie płacił no i jakiś kolega
czy koleżanka nie widziała innego sposobu jak umotywować skazanego do
regularnego płacenia poprzez złożenie
wniosku do swojego sądu o nałożenie dozoru. Ponieważ delikwent mieszka na moim
terenie to sprawa trafiła do mnie.
Dla jasności –
sprawę prowadził kurator z miejsca, w którym została założona sprawa karna
czyli mieszkał wcześniej zarówno i sprawca, i pokrzywdzony. Sprawca się
wyprowadził – wrócił do … mamy po 15 latach. Dozór musi być
sprawowany w miejscu pobytu skazanego.
Nie lubię takich
spraw- mam 4 miesiące na zmobilizowanie chłopa do tego aby wreszcie zaczął
płacić i wyrównał zaległość rzędu 20 tys. zł. Ha haha. Na pewno…
Idę na pierwsze
spotkanie. Standardowo wypytuję sąsiadów i dzielnicowego o człowieka
– nikt nic nie wie, nie zna go –to też dobrze, znaczy nie męda, nie pijak. Dobra teraz idę do gościa. Jest lato, na
dworze 32-33 stopnie. Zdycham w koszuli i jeansach. Patrzę dokładnie na adres
12a/505 – kuźwa czwarte piętro. Czemu to zawsze musi być czwarte piętro to
jakieś fatum , Bóg tak sobie wymyślił , że wszelka patologia, skazani będą mieszkali
zawsze na najwyższych piętrach? Blok cztero piętrowy i trzeba dymać na sama
górę. Jest tak gorąco, że wszystkie drzwi w klatkach schodowych pootwierane a
powietrze i tak stoi. Idę noga za nogą i przeklinam sam siebie , czemu nie
zacząłem dnia od tego właśnie ,,objęcia’’.
Na trzecim piętrze dynie mam mokrą, żeby choć koszula nie przesiąkła bo
obciach będzie. Dobra , chusteczka ,
dezodorant z torby i dalej. Dotarłem.
Uff. Trzeba zrzucić parę kilo.
Przed drzwiami
wystawa butów, kalosze półbuty , sportowe , damskie, męskie do wyboru i koloru,
i wielka palma. Jeszcze parę wdechów i pukam bo dzwonek standardowo nie
działa. Nie czekam długo otwiera skazany
, trochę niższy ode mnie, zdecydowanie szczuplejszy z gitarą w ręku i ma coś
takiego fajnego w twarzy , takie ,,ciepło’’. No nic przedstawiam się,
legitymacja przed nos , czy mogę wejść – tak proszę. Wchodzę. Niemal spod nóg
uciekają mi dwa koty. Wchodzimy do niego do pokoju, skromnie ale czysto, nic podejrzanego nie ,,rzuca mi się
w oczy’’.
Zbieram dane,
wiek, wykształcenie, czy choruje przewlekle, czy leczony odwykowo lub
psychiatrycznie, z kim mieszka, kto na utrzymaniu. Standard. Na wszystko mi
odpowiada. Tłumaczę, że ma tylko 4 miesiące na podjęcie starań spłaty
zadłużenia i bieżących
alimentów. Pytam go czy utrzymuje kontakt
z synem – (syn niemal dorosły lat 17). Utrzymuje, przyjeżdża do niego na każde
święta, wakacje i co parę tygodni. Czy skazany pracuje- nie, nie ma pracy aczy zarejestrowany – nie-
czemu – bo nie warto . Proszę się zarejestrować jak najszybciej- brak
rejestracji sąd uzna za złośliwe uchylanie się od obowiązku płacenia alimentów.
Ale nie mam za co dojechać. Tłumacze, że 12 zł w obie strony da radępożyczyć
choćby od matki z którą mieszka. Ale ona na leki wydaje i czasem nie mamy za co
chleba kupić itp. Tłumaczenia.Ostatecznie tłumaczę mu , że może zgłosić się do OPS po pomoc. Nie, nie
warto bo oni coś tam wymagają. Już mnie irytuje- panie to jak Pan będzie
siedział i nic nie robił to może Pan
trafić do ZK- a to mi lepiej będzie bo nie będę musiał i płacić
i nikt nie będzie mnie utrzymywać itp. Panie ale komornik nadal będzie
Pana ścigał, matka sama zostanie ( wcześniej twierdził, ze chora jest i on
sporo w domu obowiązków ma). Normalnie rozmawiam jak z dzieckiem , nic nie
rozumie, na niczym mu nie zależy. Facet nie wzbudza we mnie negatywnych uczuć,
najwyżej irytację, złość czuję na siebie , że nie mogę do niego dotrzeć , na
niczym mu nie zależy. Dobra, informuje go, że ma się zarejestrować bo nie będę
miał żadnych argumentów do jego obrony jak przyjdzie do posiedzenia o wykonanie
kary. Dobra, dobra. Wychodzę.
Nie mam potrzeby
iść do niego jakoś specjalnie, jest dorosły, konsekwencje zna. Ja mam inne
pilniejsze i trudniejsze sprawy na karku. Dobra sobą bym nie był. Mija równo
miesiąc, jest około 17.00 Kursem powrotnym zamiast prosto do domu zahaczam
jeszcze o tą mieścinę. Nadal gorąco ale już nie tak, drzwi klatki schodowej
jednak nadal otwarte. Wchodzę. Otwiera starsza kobiecina- jego matka.
Przedstawiam się, legitymacja, formułka. Wchodzę. Rozmawiamy na temat jej choroby- nic
szczególnego co uniemożliwiałoby jej samodzielną egzystencję, owszem, były
jakieś zabiegi operacyjne i cukier i ciśnienie nie takie ale w tym wieku to
raczej dość powszechne. Kobita sympatyczna lat 73. Opowiada mi, że pracę jakąś złapał przy
remoncie. Na czarno czy legalna ? Może się zarejestrował w PUP ? Panie nie wiem on mi niewiele mówi. Proszę Pani trzeba go jakoś zmobilizować, nikt
nie chce go zamykać ale jak nic nie da od siebie to sąd nie będzie miał wyjścia.
Przychodziłem do
nich jeszcze kilka razy, trafiałem na nią lub na niego. Okazało się, że
pracował na czarno a pracodawca nie wypłacił mu złotówki. Był rozgoryczony. Do
PUP zaparł się i nie pojechał. Podjął po jakimś czasie następną pracę- też na
czarno, ale to u jakiegoś znajomego –
niemal za pół darmo. Przychodziłem i rozmawiałem, matka jak go nie było
przyznawała, że to dobry chłopak ale takie ..lelum polelum’’. Spotkałem nawet
jego syna – podobny do ojca ale jeszcze bardziej zblazowany. Złożyłem wniosek o
zarządzenie kary albowiem nie wywiązał się w żaden sposób. Sąd zarządził
przeprowadzenie wywiadu środowiskowego.
Sąsiedzi jak
zwykle twierdzą , że wszystko ok.
Okazuje się również całkiem przypadkowo, że jedna z moich koleżanek
pedagogów z pobliskiej szkoły to
koleżanka opiniowanego. Podobno był najlepszy w klasie. Słuch po nim zaginął po
skończeniu szkoły i teraz się pojawił. Też ma o nim dobre zdanie. Dobra jestem w ich mieszkaniu – są oboje.
Mówię, że czas nadszedł obowiązek nie wykonany- będzie posiedzenie ( on nadal
nie jest zarejestrowany w PUP , pieniądze zarobione przeznaczył na dom, opłaty,
art. codziennego użytku i żywność po prostu. Siedliśmy razem z jego mamą ,,nad
nim’’ i się w końcu ,,otworzył’’. Opowiedział, że po ślubie to głównie on
pracował-dobrze zarabiał, na niego szły wszystkie kredyty, mieszkanie, umowy.
Babie trochę się w głowie ,,poprzewracało’’ – bo kiedy nie było chłopa w domu bo ciężko pracował to
kochanka sobie znalazła. W trakcie trwania małżeństwa teściowie przekazali na
nich jakieś mieszkanie ale on za namową swojej żony notarialnie zrzekł się do
niego praw, bo wierzył jej i jej znajomym, że tak będzie lepiej. Kiedy stracił
pracę i nie było za co spłacać kredytów na różny sprzęt ona złożyła szybko
wniosek o rozwód. Robiła awantury nie do wytrzymania i w końcu zmusiła go
działając mu na psychikę do wyprowadzki. Przez prawie trzy tygodnie mieszkał w garażu
zanim wrócił do mamy i opowiedział, że się po prostu rozstali. Już po powrocie
do matki przez trzy miesiące spłacał czynsz za mieszkanie w którym wcześniej
mieszkali bo żona obiecała mu wcześniej , że jak się wyprowadzi od niej dobrowolnie
to ona za ten czynsz zapłaci – a naprawdę mieszkanie ,,w papierach’’ stało na
niego i właściciel do niego wydzwaniał. Następnie zgodził się dość wysokie
alimenty w jego przypadku. Choć tak naprawdę to mógł być z nich zwolniony (choćby czasowo) bo w
trakcie rozwodu on pozostawał bez pracy, środków do życia i miejsca do spania a ona miała i
pracę, i dom po rodzicach. Nikt mu też
nie wspomniał o podziale majątku za co ma pretensje do sądu. Bo żona miała
adwokata a on nie. Wierzył
również pracodawcy który mu nie zapłacił. Jedyne co go trzymało to miłość do
syna i matki. Syn zresztą naprawdę
regularnie do nich przyjeżdżał. Teraz przychodzą jakieś listy z OPS z jakiejś
tam miejscowości, okazuje się , że skoro nie płaci alimentów to za niego płaci
Państwo poprzesz OPS. OPS domaga się zwrotu środków lub wystąpi na drogę
sądowa- będzie kolejny wyrok.
Chłop na końcu
się rozpłakał – ja tak wierzyłem ludziom… i poszedł do swojego pokoju. Zrobiło
mi się głupio , że trochę ,,jechałem’’ wcześniej mu po ambicji. Po tym, że
przecież ma swoje lata, że życie nie jest łatwe. Zostałem z jego matką. Omówiłem wszystkie
możliwe drogi w przypadku jeśli sąd zarządzi wykonanie kary, powiedziałem o
możliwym odroczeniu wykonania kary a po roku takiego odroczenia o ponowne zawieszenie wykonania kary.
Oczywiście wiązałoby się to z nowym okresem próby i zapewne z dozorem kuratora.
Niemniej uniknie ZK i figurowania przez 10 lat w kartotece jako karany.
Omówiłem także możliwości odbywania kary w systemie SDE. Matka wysłuchał mnie
uważnie, dodatkowo napisałem nr telefonu i skrótowe ,,możliwości’’ prawne.
Wywiad napisałem oczywiście pozytywny jeśli chodzi o zachowanie skazanego,
niemniej jeśli chodzi o obowiązek – nie został on w żaden sposób wykonany a
nawet nie było dobrej woli ze strony skazanego- to akurat mi jakoś do niego nie
pasuje- syna kocha a że babę miał taką- no takie życie- nie można wszystkim tak
łatwo wierzyć.
Sąd karę
zarządził. Skazany nie wystąpił o odroczenie wykonania kary choć nawet sędzia
powiedział, że jak napisze to raczej mu udzieli odroczenia. Nie wystąpił
również o SDE. Sam stawił się do ZK.. Kiedyś przypadkiem spotkałem jego matkę.
Nie miałem jakoś odwagi sam zapytać dlaczego nie skorzystał z porad – na
szczęście sama mnie zagadała i
powiedziała, że poszedł do ZK aby sobie wszystko przemyśleć, miał dość.
Wyrok niewielki, przynajmniej ten pierwszy 6 miesięcy. Przeważnie w takich wypadkach już po
trzech miesiącach czyli po połowie
,,wyrzucają z ZK na ,,warunek’’ . On bronił się rękami i nogami. Niemniej
dyrektor sam wystąpił mu z takim wnioskiem i był wolny już po 4 miesiącach.
Znowu oczywiście okres próby.
Późna wiosna,
już bardzo ciepło na dworze. Rano witam się ze współdyżurną. Cześć, -cześć.
Słuchaj był wczoraj do Ciebie warunkowo zwolniony. Jakiś dziwny. Nie chciał ze
mną rozmawiać, tylko z Tobą. Mówiłam mu o pomocy postpenitencjarnej ale on stwierdził,
że owszem ale też tylko z Tobą będzie rozmawiał. Powiedział, że będzie o 9.00. Dzięki.
No ciekaw czy
zdążę choć kawę zrobić. Myślę sobie jak dziwny to pewnie jakiś ,,świr’’ lub
,,roszczeniowiec’’ co to chce 19 tys. pomocy postpenitencjarnej. Zdążyłem. Puk puk – proszę. Wchodzi mój ,,alimenciarz’’.
Jest faktycznie jakiś odmieniony. Rozmawiamy, wydaje się być – twardszy.
Spisuje co trzeba, wyjaśniam. Pyta się mnie czy to już wszystko. Tak, dla mnie
na dziś tak, pomoc postpenitencjarną udzielę w
poniedziałek bo nie ma akurat dziś żadnych środków w kasie sądu na ten cel (
dostał później 100zł w bonach towarowych). Dobrze.
Czy pomoże mi
Pan sporządzić odpowiedni wniosek do sądu o ten podział majątku ?
Coś w nim
drgnęło- mam nadzieję, że pozytywnie.
KONIEC
kane
Wow. Nie mam pojęcia jak, ale mam ten blog w obserwowanych (od kiedy?!), to mój pierwszy post jaki przeczytałam. Troszkę błędów gramatycznych, ale i tak, wszystko co mogę powiedzieć, to jedno wielkie WOW.
OdpowiedzUsuńŚciskam
Kiyoko
i co kobieta potrafi zrobić z facetem...
OdpowiedzUsuńczasami ludzie są po prostu zbyt ufni do innych ludzi... i zbyt dobrzy by postępować tak jak pozostali...
OdpowiedzUsuńJak mozna byc nieufnym w stosunku do wlasnej zony...? W koncu ponoc malzenstwo opiera sie na zaufaniu... Jedyny minus, ze dal sie jej tak omotac gdy juz chciala rozwodu. Powinno byc orzeczenie o jej winie itd...
Usuń"gdy dobry czuje zawiść, pierw czuje wstyd"
OdpowiedzUsuńŻe kobietę miał niedobrą i wszystko przez nią...?
OdpowiedzUsuńBoże co za pierdoły.
Rozumiem kuratorze, że wszystko o tej niedobrej żonie zweryfikowałes, a nie uwierzyles na słowo i łzy?
Pewnie tak samo jak nie słuchał poprzedniego kuratora, potem ciebie, nie respektowal wyroku, tak samo nie staral się o związek, nie przestrzegał zasad.
Litujac się nad nim jeszcze bardziej go oslabiasz.
On nie jest ofiarą.
Chyba że własnego olewactwa, odpuszczania, obojętności...
Co należy w nim wzmacniać, by zaczęło mu zależeć? By zaczął chcieć panować nad swoim życiem?
Do superwizji Kane;-)
Proponuję dokładnie wczytać sie w tekst. Nie miał poprzednio kuratora- było prowadzone postępowanie wykonawcze. Nigdzie też nie napisałem że coś weryfikowałem co dot. żony , to nie ma znaczenia dla sprawy i w,,wykonywalności'' wyroku - istotne jest to, że nie płacił alimentów które zostały prawomocnie zasadzone najpierw w wyroku rozwodowym a później karnym. Winny jest tak jak anonimie napisałeś - olewactwa,odpuszczania,obojętności i ...może właśnie łatwowierności czy też wiary w ludzi co doprowadziło go do ZK. Co należy w nim wzmocnić- wiele rzeczy które doprowadzą do tego ze będzie w miarę normalnie funkcjonował i nie będzie wchodził w konflikt z prawem- wydaje mi sie, ze raczej nie będzie. Trzeba go nauczyć- życia. Szanowny anonimie- masz oczywiście prawo komentować każdy wpis na blogu - po to są komentarze ale może warto zanim napisze sie, ze to ,,pierdoły'' najpierw zapytać o szczegóły. Pozdrawiam. kane
UsuńJeśli prowadzone było OWZAW to też był kurator, który nadzorował wykonanie obowiązku w okresie próby, prawda?;-)
UsuńZ tekstu wydaje się raczej oczywiste, że nie weryfikowales, co oczywiście dla tego postępowania nie było konieczne, ale na podstawie tych właśnie opowieści o niedobrej żonie, zbudowales historię i obronę.
Stąd moje raczej retoryczne pytanie, które to z samej nazwy ma swoje zadanie.
Tekst jest dla mnie zrozumiały, żadnych szczegółów nie potrzeba.
Solidarność jąder ci się włączyła;-)
Pomyśl zamiast się obrażać, że ktoś wprowadzil trochę krytyki na blogu publicznym.
Wcale sienie obrażam tylko zwracam uwagę. Była sprawa ,,O'' w której to kurator nie musiał nawet wzywać skazanego do siebie i z nim rozmawiać , mógł tylko wysyłać pisma przypominające i wzywające do wykonania obowiązku to nie jest to samo co rozmowa bezpośrednia. Niezbyt też szczególnie bronie ( przecież to na mój wniosek zostało ,,odwieszone '' wykonie kary- też musiałem go jakoś argumentować z czym sad się zgodził ) tego skazanego bo nie o to tu chodzi , chodzi o niego o jego postawę wobec życia. Pozdrawiam. kane
OdpowiedzUsuńDokładnie! - o postawę skazanego wobec życia i postawę kuratora wobec postawy skazanego;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam rownież i życzę spokoju w tej trudnej kuratorskiej pracy.
Blog uwielbiam:-D
"...Winny jest tak jak anonimie napisałeś - olewactwa,odpuszczania,obojętności i ...może właśnie łatwowierności czy też wiary w ludzi..."
OdpowiedzUsuńA kto w całej tej historii, oprócz skazanego, też jest może trochę zbyt łatwowierny i mocno wierzy w to, że ludzie z natury są bardziej dobrzy, niż źli ?
Kurator też człowiek:)
Człowiek z człowiekiem pracuje, zatem ludzkie, osobiste watki się włączają.
"Czemu to zawsze musi być czwarte piętro to jakieś fatum , Bóg tak sobie wymyślił , że wszelka patologia, skazani będą mieszkali zawsze na najwyższych piętrach?"
OdpowiedzUsuńooooo tak, znam to!
A.
Zawsze czwarte bez windy a ostatnio trafiłam na piąte. Myślałam, że od czwartego muszą być windy a tu zonk.
UsuńZnam to... nawet jak jest winda muszę po schodach, ze strachu. :)
Usuńkuratorze, po co publikujesz te nieskładne wypociny... tylko zaniżają poziom notek na tym blogu, ten wpis wygląda, jakby go sklejało dziecko z podstawówki...
OdpowiedzUsuńChyba nie podobała Ci się historia . kane
UsuńTo: "20 października 2013 15:13"
UsuńZamiast podłoto krytykować i zwracać komuś uwagi, lepiej naucz się pisać "po polskiemu". Widać, że w podstawówce masz słabą panią od polskiego. Umiesz tylko spamować, a nic nie wnosisz do dyskusji. Nie podoba się, nie czytaj tego wpisu.
Uważam, że bez Kane ten blog byłby uboższy. A jego samego uważam [w przeciwieństwie do zdecydowanej większości pracowników i "pracownic" kuratoriów], za przyzwoitego człowieka.
To: 21 października 2013 12:21
UsuńTak, bo racją osoby czytającej nie jest w końcu krytyka, prawda? Tylko łykanie jak idzie, "co dają". A uczyć poprawnej polszczyzny możesz kogoś innego, pani od polskiego niestety już dawno po tamtej stronie - nie mam 13 lat, poza tym trzeba być skończonym idiotą, żeby taki argument wysnuć - ale czego się spodziewać po kimś, kto zjeżdża innych bzdurą typu "SAM SIĘ NAUCZ PISAĆ". Porażka. To tak, jakby nie podobał mi się obraz w galerii - a mam do tego święte prawo, to się mądrusiu nazywa "krytyka", poczytaj w mądrych książkach - a ty byś mi zarzucił: "to namaluj lepiej". Gratuluję gimbo-populizmu. Dalej jestem jednak zdania, że kane nie potrafi pisać, ciężko się to czyta i ogólnie warto to przeredagować, zanim się wrzuci.
Aha, coś jeszcze, Ty - od uczenia innych poprawnej polszczyzny - zamiast zwracać komuś (kogo? co?) uwagę, a nie - uwagi, jak się nieudolnie wymądrzyłeś. Nie pozdrawiam.
UsuńTak przypuszczałem, że to z "20 października 2013 15:13" pisał jakiś babsztyl feminazistyczny. Które czepiają się nawet braku przecinka w zdaniu. My nie jesteśmy ciekawi co myślą takie jak ty!
UsuńZałożę się o każde pieniądze, że w internecie literówki robi czasami nawet prof. Bralczyk. U tamtego kuratora, też takim babsztylom się nie podobało, że za dużo przekleństw. Innym, że za mało. W końcu ci dwaj kuratorzy który to opisują prowadzą bloga amatorskiego, nie startują w jakimś konkursie literackim. I każdy może wejść tu ZA DARMO i wyjść jednym kliknięciem.
Idź lepiej do kuchni, lub posprzątaj mieszkanie, to może będzie z ciebie jakiś pożytek. Albo czytaj wypociny "pisarki" Gretkowskiej w jakiejś jej "książce", którą sralon tak promuje. Kup sobie też Gazetę Wybiórczą, bo tam jest wszystko napisane co mają "myśleć" takie jak ty!
Ale z ciebie motłoch :D aż przyjemnie się czyta. Nie trafiłeś, słodziaku, Gretkowska, Gazeta Wybiórcza i feminazizm są po drugiej stronie barykady, za to wgniatanie w ziemię pseudointelektualnych, plujących jadem przygłupów - jak najbardziej należy do moich hobby. Nie zaczyna się zdania od "który", szczekaczu, a poza tym argument "nie podoba się, to nie czytaj" obalają już w podstawówce - jeśli nie przeczytasz, to trudno, żebyś miał opinię na jakiś temat. Mieszkanie posprzątane, w kuchni też pobyłam i wszyscy szczęśliwi - tobie zaś polecam wrócić do trzepania przed monitorem, jak to zazwyczaj takie plujące fagasiki robią popołudniową porą. A profesora Bralczyka znam osobiście, nie tylko w sieci robi literówki ;) co nie zmienia faktu, że notka dodana tutaj jest jałowa, jak twoje wypociny. I dalej mi odszczeknij, czekam - najlepiej czymś pokroju "NIE PODOBA SIĘ TO NIE CZYTAJ", czego absurd powinno dostrzec średnio rozwinięte dziecko z podstawówki.
UsuńDo swojego życia też dorabiasz taką ideologię, jak do czyichś wpisów? Nieźle musi ci się nie układać. Poczytaj też co to jest "krytyka" - może za setnym razem dotrze.
Aha, o każde pieniądze się lepiej nie zakładaj - szkoda by było, żebyś swoją 'krajową słuszną' przewalił na takie rozrywki, kup sobie lepiej zgrzewkę Harnasia :)
UsuńJest takie powiedzenie - "Prostytutka to zawód, kurwa to charakter!". Bardzo dobrze to pasuje do tego podłego. głupiego, paskudnego babsztyla. Jak się czepi jednego zdania, tak koniec. Ona też wszystkich zna. Nawet laskę robiła Siuśkowi i Szechterowi:))
UsuńZ "logiką" też nie jest u niej najlepiej. Nie podobają się jej teksty, to nie wchodziłbym więcej na tego bloga. A ona co chwila sprawdza, czy są nowe wpisy i komentarze.
Pewnie żebrze ona i jej podobne u autorów bloga, żeby pokasowali moje, obraźliwe dla nich komentarze.
Ani podła, ani głupia, a co do paskudności... jak na prawiczka, to daleko posunięty, acz kretyński postulat. "Ona i jej podobne"...jezu, chłopczyku - twoja psychoanaliza po prostu zadziwia, jak szybko wychwytujesz przynależność do grupy społecznej - jest na to takie określenie - BUC. Typowy dziad z wiochy, "te to takie i owakie", "a takie to ja znał i wiem", hahaha. Klejącą łapą wklepujesz te mądrości, tylko że... uwielbiam teksty z tego bloga. Poza tymi, które publikuje kane - tych zwyczajnie nie da się czytać, bo są bełkotliwe, nie ze względu na "fabułę", a właśnie sposób pisania, kiepskawa interpunkcja... ale co ty o tym możesz wiedzieć, niezamoczony mizoginie ;) a co do 'donosów', to chyba ty - jako poPGRowski motłoch - najlepiej powinieneś wiedzieć, jak szybko 'załatwić biznes' i jako pierwszy napisać do moderatora!
Usuń1) Zakładając bloga nie podpisujemy zobowiązania o tym, że tekst będzie poprawny stylistycznie,gramatycznie czy ortograficznie.itd...
OdpowiedzUsuń2) Blog to indywidualne miejsce każdego z nas, więc piszemy o czym chcemy...
3) Moja koleżanka jest kuratorem, prócz patologii bywa również u normalnych ludzi. Zgłoszenia są różne,wywiad musi być, a procedury są nie do przeskoczenia...
4) Mam wrażenie, że czasami mamy gorszy dzień, albo brak kogoś w zasięgu ręki aby mu nawrzucać,lub po prostu nie ma na to odpowiedniego miejsca...a komentarze pod wpisem,wydają się idealnym miejscem...
5) O gustach się nie dyskutuje,dla mnie blog jest ciekawy...
Najgorzej jest podnieść się po upadku. Dobrze, że się udało, bo nie wielu ma na to siłę. Chwali się.
OdpowiedzUsuńCzłowieka można obrazić, stłamsić, okaleczyć psychicznie, ale nie zniszczyć. Wierzę, że się z tego wszystkiego podniesie.
OdpowiedzUsuńdobry wpis. podoba mi sie. taki ludzki jest. i tyl;e.
OdpowiedzUsuńale zastanowila mnie liczba komentarzy i na swoje nieszczescie je przeczytalam.
i mnostwo mam przemyslen, ale najwazniejsze chyba takie: jak mnie cos nie satysfakcjonuje, to zbieram sie i ide w inne miejsce. czesto powstrzymujac sie od komentarzy.
blogosfera jest tworem darmowym - nie placisz, wiec nie wymagaj. a skoro wymagasz, zaloz prosze wlasnego bloga, gdzie bedziesz mogl pisac o tym, co spotkalo ciebie, z poprawnej tobie perspektywy i jezykiem, jaki tylko uwazasz za stosowny
i bedzie wszytsko ladne i piekne
kiedy udaje sie z wizyta do innych, nie zaczynam od krytyki wazonow na polkach, czy bezgustnego dywanu. jak mi wnetrze nie lezy, najprawdopodobniej nie lezy mi gospodarz, wiec prawdopodobienstwo niewielkie, ze zostaniemy przyjaciolmi, prawda?
no, chyba ze tenze zaprosiwszy mnie do siebie, zaczyna mnie obrazac. to troche inna sytuacja. autor tutaj nie obraza nikogo.
wiec po co pchac sie z krytycznymi (jesli nie obrazliwymi) komentarzami?
nie oczekuje odpowiedzi.
a do autora: pisz. warto czasami zejsc z piedestalu wlansego wygodnego zycia
po co się z pchać z krytycznymi komentarzami? bo MOGĘ. to moje święte prawo jako czytelnika. jak kupię książkę, to też mam prawo wystawić o niej opinię, a mogę również odłożyć na półkę i nie powiedzieć NIC. ale mogę. chcesz mi tego zabronić? to dopiero jest nie na miejscu :)
OdpowiedzUsuńDostaliśmy w sądzie raport, że kuratorzy zarabiają średnio 7.000 na rękę. Czy to prawdziwe dane? I ponoć Wasza aplikacja, to towarzystwo wzajemnej adoracji.
OdpowiedzUsuńILE ??????????????????? Skąd takie bzdety ? ile zarabia kurator wystarczy w google sobie wpisać poza tym jest tu specjalny wątek z boku - pt.Praca od środka - ile zarabia kurator - polecam . kane
UsuńMoja bratowa jest kuratorem i w żadnym wypadku takiej kasy nie dostaje/ Chyba, że coś jest nie tak lub o czymś nie wiem :D
OdpowiedzUsuńhttp://www.topdycha.pl
Cóż, niektórym ludziom po dobroci się nie wytłumaczy. Czasami zastanawiam sie czy nie należałoby wprowadzic obowiązkowej zasady kija i marchewki.
OdpowiedzUsuńTaka praca to ciężki kawałek chleba jak widać, ale musi dawać niebywałą satysfakcję :)
OdpowiedzUsuńa ja mam takiego wujka właśnie, dzieci i alimentów nie ma, mieszka z babcią i nijak nie można się z nim dogadać
OdpowiedzUsuńma dobry charakter- właściwie za dobry, wychodził z założenia, że jak będzie ucziciwie pracował to go pracodawcy uczciwie potraktują i nigdy nie dostał umowy nawet, kilka lat na czarno pracował na budowie ale zostawił tą pracę jak mu mało co betoniarka ręki nie urwała a on nawet ubezpieczenia nie miał
później wyjechał za granicę i tez trafił na szuję co nie chciała im zapłacić za wykonaną pracę a na dodatek zabrała paszporty, sama pomagałam organizować powrót do polski a dokumenty musieli w nocy ukraść z biura i uciec
od kiedy wrócił nie szuka żadnej pracy bo mówi, że nie ma znajomości
za granicę już nigdzie nie pojedzie - póki babcia żyje to go utrzymuje a my pomagamy ale co będzie dalej? nie umiemy dotrzeć... może ktoś coś poradzi ?
Dosyc ciekawy blog ja jednak lubie obejrzec filmik :)
OdpowiedzUsuńPolecam ta strone Cale Filmy z Youtube
Pozdrawiam
Jestem pracownikiem socjalnym. Też zadziwiająco często trafiają mi się klienci na 4 piętrach w blokach czteropiętrowych bez windy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
"Nie wystąpił również o SDE." - zastanawiam się, to dlaczego zatem sam nie wystąpiłeś o ten dozór elektroniczny? Masz uprawnienie, czujesz, że gość jest ofiarą i tak naprawdę nie jego miejsce przy 209 kk w ZK, to korzystaj z uprawnienia, jakie ci nadał miłościwy ustawodawca. ;) Poza tym spoko. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSkazany informację dostał - mogę taki złożyć za jego zgodą . Tu ani takiej prośby ani zgody nie było. kane
Usuńnie żal mi piczek
OdpowiedzUsuńMoi drodzy doczytałam tylko do połowy te komentarze bo dalej nie dałam rady. Komentowanie to fajna sprawa ale jak niesie za sobą jakąś wartość merytoryczną a nie bzdury dotyczące rozstrzygania czy napisane jest: się nauczy czy nauczy się.... Zgadzam się z kimś kto wcześniej napisał "jak nie podoba się to nie czytaj"... proste... Docencie to ile twórca tego blogu musi wkładać swojej pracy, czasu, żeby zadowolić wasze oczy, neurony i synapsy... a przecież robi to tylko dla Nas, żeby coś przekazać, być może skłonić kogoś do refleksji nad życiem innych czy swoim... Krytyka TAK, jest potrzebna bo urozmaica dyskusję, także krytykujcie ale mądrze a nie tylko po to byle hejta wrzucić... Kuratorze sama nie prowadzę bloga i nie wiem czy jest taka możliwość... chodzi mi o ocenianie komentarzy likami lub unlikami dałoby to możliwość wybierania czytelnikowi wartościowych komentarzy. Co o tym myślisz? Pozdrawiam Iza
OdpowiedzUsuń