(...) Pozostaje albo się wycofać, albo brnąć w śniegu na piechotę
zastanawiając się czy kłębiące się nade mną coraz ciemniejsze chmury nie
zaczną napierdalać takim śniegiem, że w pół godziny zasypie mnie,
samochód i całe to widoczne kurestwo przede mną w postaci ledwo
widocznej, wydeptanej przez gumiaki ścieżki....
więcej na:
http://mydrea.ms/iniemamocni/
Zapraszam do czytania i komentowania :)