Wyobraźcie sobie rodzinkę, mamusię i tatusia, którzy mają wspólne dziecko, 12-letniego chłopczyka. No i mamusia z tatusiem, postanawiają się rozstać. Jako że żyli w konkubinacie, mamusia wyprowadziła się do nowego faceta, zamieszkałego .... po przeciwnej stronie ulicy.
EPIZOD 1.
tatuś składa wniosek o ustalenie miejsca pobytu syna przy nim, bo mamusia drinkuje z nowym Panem. Okazuje się to prawdą, mamusia złapana na drinkowaniu i zaniedbywaniu dziecka oddaje dziecko pod opiekę ojca. tatuś nie pijący, lecz nieporadny trochę, ale pracowity.
EPIZOD 2.
mamusia składa wniosek o oddanie dziecka jej pod opiekę. Wniosek po moim wywiadzie odrzucony.
EPIZOD 3.
Mamusia składa wniosek o ustalenie kontaktów z dzieckiem, bo niby tatuś dziecka jej ogranicza. Oczywiście, chłopak ma 12 lat i łazi do matki kiedy chce, ale mamusia chce sadu. Dostaje co drugi weekend i 2 popołudnia od poniedziałku do piątku.
EPIZOD 4.
Tatuś wkurwiony, bo synek często u mamusi siedzi. Składa wniosek o zmianę kontaktów dziecka z matką, bo przez nią się nie uczy i ponadto poznał złe towarzystwo.
EPIZOD 5.
Mamusia w odwecie że tatuś złożył wniosek o ograniczenie kontaktów, pisze paszkwila na niego, że zaniedbuje dziecko i prawdopodobnie daje mu alkohol i kupuje papierosy.
EPIZOD 6.
Tatuś wkurwiony na maksa, składa zawiadomienie do sadu, że nowy partner mamusi pobił dziecko, jak było u matki na urlopowaniu.
EPIZOD 7.
Chłopak ma dość. Szkoła pisze zawiadomienie że opuścił się w nauce szkolnej, sprawia problemy wychowawcze i trzeba zrobić wgląd w sytuacje rodziny.
EPIZOD 8.
Nieletni został zatrzymany przez Policje w nocy. Był to czas kiedy powinien nocować u matki. U matki libacja a on nie chciał wracać do ojca.
EPIZOD 9.
Nieletni dostaje kuratora.
PS.
Nieletni po raz drugi będzie powtarzał klasę szóstą.
„Pomocną rękę należy podać tym, którzy mądrze walczą, a nie mogą dać sobie rady.” - Stanisław Grzesiuk (z książki Pięć lat kacetu) Przedstawione historie są fikcją literacką, a zbiezność ze zdarzeniami i postaciami występującymi w rzeczywistości, jest jedynie przypadkowa. Zamiarem autora nie jest w sposób negatywny przedstawianie osób objętych postepowaniem sądowym a w pracy zawodowej kieruje się ogólnie pojetym dobrem każdej jednostki.
Dobrze przedstawiłeś sytuację poprzez te ,,9 epizodów". Pokazałeś, w jaki sposób normalne dziecko za pomocą środowiska (czytaj - rodzice) może zmienić się nie do poznania. Dorośli zachowali się w tej sytuacji bezwstydnie. Jak dzieci. Takie sprawy niech załatwiają między sobą po dobroci a nie po sądach łażą, by tylko dogryźć byłemu partnerowi. Cóż mogę jeszcze napisać... Niech potem się nie dziwią i nie zwalają winy na siebie nawzajem za to, że dziecko ma dość i zaczęło zachowywać się w inny sposób. Kwestia wychowania, nic dodać, nic ująć. Trochę miłości i szacunku, ludzie.
OdpowiedzUsuńKto i na jakiej podstawie założył, że wszyscy ludzie będą dobrymi rodzicami? Dlaczego wszyscy mogą mieć dzieci, bez względu na własną dojrzałość emocjonalną, społeczną, itd.?
OdpowiedzUsuńNikt tego stwierdzić nie może... Bo nikt nie jest w stanie. Nie zapominaj też, że sama obecność dziecka bardzo często zmienia ich wychowanków, ich spojrzenie na świat, ich styl życia. Dziecko sprawia, ze w człowieku budzą się nieznane wcześniej uczucia, opiekuńczość, troska o tego malutkiego skarbeńka. Rodzi się w nich miłość, która z kolei jest przelewana do dziecka. W ten sposób dziecko wyrasta na dobrą osobę. Wystarczy, że zaczerpnie choć kapkę tej miłości.
UsuńRozumiem, że w oczach szeroko pojętego społeczeństwa są ludzie, którzy mieć dziecka nie powinni. Każdy ma inne spojrzenie na świat. Każdy zasługuje jednak na szansę. Problem w tym, że niestety ludzie zapominają o tym, co ważne. Niszczą siebie nawzajem...
Mam wniosek techniczny...
OdpowiedzUsuńTło jest ładne ale utrudnia czytanie. Dlatego też wolę już czytać Twoje wpisy jako maile, ale to ... zmniejsza ilość odsłon bloga.
Możesz zmienić tło na bardziej jednolite ?... Nie martw się o nastrój, Twoje opisy są lepsze niż to co tu widać.
Mroczne klimaty. mroczne tło. wszystko pasuje.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOk, jako że już wczesniej słyszałem głosy o problemach z czytaniem, zmieniam tło :) Dzięki za uwagi
OdpowiedzUsuńOj ta tłusta czcionka zdecydowanie do poprawy bo wręcz świeci:)Tło, osobiście, poprzednie bardziej mi się podobało ale kwestia gustu, w tym coś trzeba zrobić z tymi ukośnymi liniami bo się mienią w oczach:)
UsuńOd dłuższego czasu tu zaglądam i z niecierpliwością czekam na kolejne odsłony "Okruchów życia". Byłbym jednak za przywróceniem starego tła, bo tutaj strasznie się czyta. Możesz potestować z jasnym tłem i ciemnymi literami.
UsuńAle jazda... ludzie, kurwa! - jak by to narrator-kurator w swoim strumieniu świadomości podsumował, weźcie się normalnie w garść. Proszę sobie zmierzyć czas, ile Państwo spędzają na przeczytanie jednego tekstu i zapytać się samego siebie - czy warto toczyć wojnę mas, o wieczne niezadowolenie, ponieważ siedmiominutowy tekst nie jest białą kartką z czarną czcionką (najlepiej Arial lub Times New Roman, bo z inną możliwie również mamy trudności), do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni? Albo te dwa posty nade mną to trollizm (wówczas gratuluję), albo tracę wiarę w człowieczeństwo...
Usuńte dwa posty to uprzejma odpowiedź na pytanie osoby prowadzącej ten blog więc chyba kto inny ma problemy z czytaniem..
UsuńZdaje się, że jest lepiej. Ja przeważnie czytam blogi w telefonie, dlatego było to dla mnie bez różnicy ;)
OdpowiedzUsuńJak zawsze zapraszam do siebie na bloga:
www.kiyami-tenshi.blogspot.com
Tatuś i mamusia się rozstają. I kto na tym cierpi? Oczywiście jak zwykle dzieci... Czytam Twojego bloga od samego początku i zawsze, ale to zawsze gdzieś bardziej czy mnie w tle jest postać jakiegoś dziecka, które zostało skrzywdzone przez hmmm... no właśnie nie wiem. Biedę? Ulicę? Rodziców? System?
OdpowiedzUsuńPonoć dziecko jest symbolem niewinności. A tak naprawdę to właśnie ono jest 'beneficjentem' całkowitego dziadostwa jakie kryje się w domu...
Zapraszam do mnie:
http://aasymetriaa.blogspot.com/
dziecko... jakie to ma znaczenie co się z nim stanie? Przecież liczy się to jak mamusia czy tatuś się czują. Że przeżywają drugą, piątą, trzydziestą czwartą pierwszą miłość. Żyjemy w czasach "carpe diem" korzystaj z życia, ale TERAZ korzystaj, nie ważne co się wokół dzieję, Ty jesteś najważniejszy!
OdpowiedzUsuńW takich sytuacjach zastanawiam się czy aborcja nie powinna być legalna...
Pozdrawiam,