Będzie to opowieść o dwojgu takich co świat
zawojować chcieli.
Ona lat 25 – Agnieszka. On lat 42 – Damian.
Agnieszka pochodzi z normalnej rodziny. Ojciec,
matka, siostra – wszyscy o ile można dziś kogoś nazwać normalnym są normalni. Niczym
szczególnie się nie wyróżniają, alkoholu specjalnie nie piją. Pracowali, doszli
do emerytury. Normalny dom. Siostra ma swoją również normalną rodzinę. Ale nie
Aga.. Bardzo szybko i trudno określić dlaczego spodobał
jej się alkohol. Dla niego była gotowa zrobić wszystko i... z każdym. Szybciutko stała się miejscową kurewką, stałą
bywalczynią wszelakich melin. W pijackim amoku zachodzi w ciążę, skutkiem czego
zostaje przeniesiona do OHP gdzie kończy gimnazjum z zawodem- sprzedawca. Nigdy
nie pracowała w zawodzie. Dziecko o
dziwo rodzi się zdrowe. Aga ma dalej wszystko w dupie i liczy się alkohol.
Wychodzi z domu na całe dnie i noce, wraca czasem po kilku dniach jak jest
głodna, lub zgarnia ją z jakiejś meliny policja i odstawia do domu. Przebywając
w tych wszystkich melinach nabawia się łuszczycy. Rodzice mają jej dość.
Wywalają na zbity pysk z domu. Dziecko zostaje u jej rodziców którzy stają się
rodziną zastępczą. Aga chwilowo znajduje się w noclegowni i tam zostaje umotywowana
do podjęcia pracy. Podejmuje ją i zostaje sprzątaczką czy kimś takim w jednej ze spółdzielni. No sielanka trwa z
miesiąc może dwa, zakaz spożywania alkoholu w placówce robi swoje. Łapie ciąg
alkoholowy, a jak kończą się pieniądze kradnie. Wylatuje z pracy i wyłapuje
wyrok. W wyroku dostaje obowiązek powstrzymania od nadużywania alkoholu i
zobowiązanie finansowe na rzecz pokrzywdzonego pracodawcy. Aga dochodzi do wniosku, że wszyscy jadą za
granicę to ona też. No i jedzie do Niemiec pracować... jako kurwa. Chyba nawet
do tego się nie nadaje. Szybko wraca, może po 3- 4 miesiącach. Poznaje Damiana.
Damian- nie wiem dokładnie z jakiej rodziny
pochodzi. Wiem natomiast, że ma brata który jest nałogowym alkoholikiem
wędrującym obecnie gdzieś po Polsce. Jego
babcia, porządna kobita ma mieszkanie w którym przez jakiś czas mieszka brat.
Jest skazany za kradzieże. Po odbyciu kary pozbawienia wolności i po wyjściu z
ZK znika gdzieś w Polsce. Babcia mieszka jakiś czas sama i sama umiera. Damian
się nią nie interesował wcześniej. Damian ma konkubinę z którą ma dziecko.
Znęca się nad nimi, nadużywa alkoholu, kradnie , nie łoży na utrzymanie –
dostaje wyrok z art. 207 i 209 kk oraz obowiązek przeproszenia pisemnego,
łożenia na utrzymanie i poprawnego traktowania swojej konkubiny ( bez dozoru
kuratora albowiem skazany już w trakcie procesu wyprowadza się od konkubiny ).
Zresztą konkubina nie jest lepsza też daje w palnik. No ale jest jednak
bardziej odpowiedzialna i w miarę zajmuje się dzieckiem wraz ze swoją matką. Suma
summarum wypiepszają Damiana ze swojego mieszkania.
Babcia Damiana
nie pozostawia testamentu, jest dwóch spadkobierców. Toczy się
postępowanie spadkowe. Babcia umiera w fajnym dla Damiana czasie bo ma akurat
gdzie się wprowadzić. Damian nie jest w stanie utrzymać mieszkania bo wszystkie
pieniądze jakie gdzieś zarobi lub ukradnie, wyżebra to przepija. Koledzy, koledzy, koledzy... W bardzo krótkim
czasie z normalnego co prawda bardzo skromnie wyposażonego mieszkania, robi się
totalna, zasyfiała i śmierdząca melina w
którym nie ma nawet ( napisze później czego ).
Tak wiec spotykają się gdzieś na mieście...on lubi
wypić ona jeszcze bardziej. On właśnie stracił bezpieczne lokum u boku swojej
konkubiny ale ma mieszkanie . Ona nie ma gdzie mieszkać (bo rodzice jej nie
przyjmą z uwagi na to, że mogą w ten sposób stracić wnuka ). Pasują do siebie,
ona mieszka u niego on ma co bzykać, oboje piją- jest super.
Sielanka nie trwa długo, kurator się przyczepił,
obowiązki nie wykonane, pije, sąsiedzi się skarżą no to leci wniosek o zarządzenie wykonania kary. Sąd zarządza wykonanie kary
informując jednocześnie, że jeśli zostanie złożony wniosek o odroczenie
wykonania kary a skazana podejmie leczenie przeciwalkoholowe w systemie
stacjonarnym to może nie trafi do ZK.
Aga nawet
chce pojechać na leczenie ale odzywa się znowu łuszczyca ( warunki bytowe nie
pomagają w całkowitym wyleczeniu). Tak więc najpierw łuszczyca. Chyba ze trzy
tygodnie siedziała w szpitalu, ach cóż to była za męka bez wódy. No ale wraca
do Damiana, jest zdrowa, Damian właśnie coś dorywczo pracował, jest kasa jest
impreza … to i jest wyrok. Zakłócanie spokoju, na razie słaby 1 miesiąc
ograniczenia wolności ( 40 godzin do odrobienia) dla obojga. Oboje mają w dupie
taki wyrok. No ale dalej mamy odroczenie, właśnie czas odroczenia się skończył,
wywiad kuratora, negatywny, posiedzenie i .sąd odracza posiedzenie na okres
niemal 2 miesięcy aby dać jeszcze raz szansę na podjecie terapii. Aga ostatkiem
woli wyjeżdża na terapię, najpierw 2 lub 3 tygodnie detoksu potem ma być 6
tygodni terapii.
Terapii nie dokończyła. Wraca ,,wyleczona’’ z
odpowiednim zaświadczeniem dla sądu, że była, że odbyła i żeby jej kur… dać
święty spokój !
No niestety kurator to świnia ( jak często o sobie
mówię ). No jakimś cudem ten niedobry i wredny kurator dowiedział się już 24
godziny od opuszczenia szpitala, że Aga wróciła. Dowiedziałem się już w sobotę,
ze w piątek Aga wyszła. Po prostu zapomniałem wyłączyć tel na weekend i z rana
już tel. od dzielnicowej, że jest Aga i jest impreza.
Miałem już zlecenie przeprowadzenia wywiadu na
okoliczność czy skazana odbyła terapię. Przychodzę w poniedziałek ( dobrze wiem co się działo w piątek). No i co
zastaje – impreza w zasadzie trwa nadal. Tak dla ścisłości, jedyny kumaty i w
miarę trzeźwy jest Damian, znaczy siedzi w jedynym fotelu przy stoliku na
trzech nogach a czwarta
podparta wiadrem i jakimś pudełkiem. Pytam co i jak. Damian, że troszkę popili
bo Agnieszka wróciła. Ja mu na to, ze
widzę… ona nadal śpi ( godzina gdzieś 11.00), jeden koleś śpi odwrócony dupą w
moja stronę, nawet go nie budzę nie warto. Drugi przyczłapał z kuchni i
przyniósł sobie krzesło. Kilka pustych butelek wina na stole, dwie butelki po
taniej wódce za fotelem i jedna niemal na wejście po lepszej chyba wyborowa (
od niej pewnie zaczynali) niemal w centralnym punkcie pokoju, czyli w miejscu
gdzie niegdyś był kredens a na nim TV, też został tylko kredens.
Dobra myślę sobie trzeba by ogarnąć ten bajzel i
zadbać też o swoje bezpieczeństwo. Daniel nie był nigdy agresywny, bynajmniej w
stosunku do mnie, gościa nie znam
a ten co śpi to chyba go poznaję, stara recydywa ale ,,nie mój’’ to
znaczy nie był i nie jest pod moim dozorem, możliwe, że pod kolegi. Damian
przynosi i mi krzesło. Siadam w pewnej odległości od nich, kapownika nawet nie
wyciągam, trzeba mieć ręce jakby co wolne. Pytam co się działo i jedno pytanie
o Agę kiedy wróciła ( choć dobrze wiem kiedy).
To już się nie podoba koledze i coś mruczy, czy mam nakaz. Oj jak ciśnie mi się takie proste – w dupie
mam nakaz oraz chęć odpowiadania tobie- więc grzecznie mu mówię, że ma opuścić
pokój bo utrudnia mi prowadzenie czynności. Widzę, że ciśnienie dźwiga się u
gościa i coś chce powiedzieć. Damian jednak mówi mu, że jestem kuratorem. On na
to, że ma to w dupie. Tak więc wyciągam telefon i informuję, że dzwonie na
policję bo utrudnia mi przeprowadzenie czynności zleconej przez sąd. W tym
momencie ( nawet nie zdążyłem wejść w menu ) Damian krzyczy - e tylko nie
policja trzeci raz ! niech Pan da
spokój, Krzysiek wypierdalaj do kuchni.
No i spokój. Krzysiek spierdala szybciutko do
kuchni, facet na łóżku nieco się poruszył coś mamrocząc a i odezwała się
Agnieszka z pytaniem- kto przyszedł.
Dobrze, że tak się skończyło. Niestety numer z
telefonem to 50% szans, że dobrze się zakończy bo w drugiej połowie wywołuje to
jeszcze większą agresję i trzeba przyjeżdżać drugi raz, albo wzywać. Policja
przyjeżdża jest zamieszanie, gapie zaraz się znajda i ,,obrońcy’’ uciśnionych
przez system ewentualnie ,,przyklaskiwacze’’.
Dobra ad rem.
Ide po Agnieszkę bo coś opornie przychodzi do pokoju
, no fakt jeszcze w bieliźnie , mówi, że już idzie, ja jej żeby najpierw się
ubrała. Przez wybite okienko w drzwiach do jej pokoju widzę jeszcze kilkanaście
butelek po piwie na ziemi…taaa – była impreza.
Przeprowadzam resztę wywiadu, gdzie była , od kiedy
do kiedy, czy prace ma, z czego się utrzymuje, czy ktoś jej pomaga, czy z
dzieckiem się widziała i … czy to leczenie cos jej dało czy przestała pić lub
ograniczyła ( w duchu znam doskonale odpowiedź ciekawe jestem jednak
odpowiedzi- czy będzie kłamać, jak się zachowa ). Na ostatnie pytanie odpowiada
bez zająknięcia- ja nie piłam. Damian też twierdzi, że tylko on pił z kolegami. No to ja mu, ze przecież
też ma zakaz i nie może i że będę musiał podjąć czynności w jego sprawie i
szkoda, że nie pojechał razem z Agnieszką na leczenie bo – jak pan słyszał
Agnieszka już nie pije i terapia chyba pomogła…. Damian się zdenerwował i zirytował , w potoku
słów na temat nieskuteczności leczenia wypala : przecież piałaś razem z nami !
Jak to mówią młodzi ( więcej pytań nie mam ).
Wywiad było oczywiście negatywny , sąd już nie
pamiętam albo nie przedłużył odroczenia wyk. Kary albo odwołał odroczenie.
Dodatkowo odbyło się posiedzenie w przedmiocie zarządzenia
kary zastępczej pozbawienia wolności za niewykonane godziny. Damian i Agnieszka
wykonali je w końcu do czasu zatrzymania- sąd na cito uchylił postanowienia o
zamianie i wycofał nakazy zatrzymania i doprowadzenia do AŚ.
Oczywiście nie uchroniło do Agi od zatrzymania w
sprawie odbycia kary zasadniczej w
sprawie o kradzież.
Konsekwencją
trzydniowej libacji alkoholowej były po dwa wyroki dla Damiana i Agi za zakłócanie ciszy i
spokoju.
Wyroki również kary ograniczenia wolności. Dwa
wyroki łącznie dwa miesiące dla każdego z nich i łącznie chyba 80 lub 70 godzin
do wykonania przez każdego z nich.
Art. 51 § 2kw.
Damian zostaje sam. No cóż to za tragedia. Z tej
rozpaczy popełnia czyn karalny
w postaci kradzieży bodajże studzienek kanalizacyjnych . Kradł
oczywiście wcześniej jednak tym razem go złapano i osądzono. Wyrok w
zawieszeniu chyba 6 miesięcy na dwa lata.
Koniec cz. 1
Cdn.
kane
bzdet14@o2.pl
Jak widać autor czyta komentarze i...co najważniejsze..uczy się.
OdpowiedzUsuńMożna pisać bez wulgaryzmów???...można!! I tak trzymaj:)
W moich opowiadaniach zawsze było malo wulgaryzmów ;) kane
UsuńAutorem opowiadania jest inny Kurator Zawodowy o nicku "kane".
Usuńja tam wole z wulgaryzmami.
UsuńMi wulgaryzmy ani trochę nie przeszkadzają, natomiast przeszkadzają mi błędy językowe. Bynajmniej to nie to samo co przynajmniej! Ogólnie imo styl autora bloga jest dużo lepszy, ale nie zniechęcam - praktyka czyni mistrza, poprawić stylistykę, poszerzyć wiedzę ogólną bądź wyrobić nawyk sprawdzania informacji. A co do przekleństw to z osobistych doświadczeń zauważyłam, że najwięcej przeklinają najinteligentniejsi i najgłupsi ludzie jakich znam. Liczę, że autor z tych pierwszych :P Pierwszy raz tu komentuję więc przy okazji mogę podzielić się, że jest to pierwszy blog na który zaglądam regularnie, dobra robota :)
UsuńPrzyczepię się perfidnie, ale tylko dlatego, że Anonim sam to sprowokował swoim komentarzem. Jak widać, błędy językowe zdarzają się każdemu i czasem warto być wyrozumiałym.
UsuńNa początku zdania stosujemy "MNIE", a nie "MI" :) Odsyłam do reguł używania zaimków...
A mnie przeszkadzają zarówno ordynarne wulgaryzmy jak i błędy językowe, których w postach Autora bloga nie brakuje, niestety.
UsuńI jeśli już Autor zgłosił blog na konkurs, to niech wreszcie poprawi tę nieszczęsną notkę "o mnie", wizytówkę, jak by nie patrzeć:
"Taplam się w ludzkim bagnie, w ekstrementach życia ludzkiego, w gnój, patologię, w ludzki syf."
"Po jakiemu" to jest napisane? I co to są "ekstrementy" u licha?:D
A potem fama się rozniesie, że kuratorzy to tacy niedouczeni nieudacznicy, którzy ani po polsku poprawnie nie potrafią się wysłowić, ani podstawową wiedzą ogólną nie grzeszą, za to bluzgają w upojeniu lepiej niż niejeden z ich podopiecznych.
To ja podziękuję za taką reklamę.
Stary kurator (anonimowy - a czy ktoś tu podpisuje się imieniem i nazwiskiem? nie widzę)
Ależ przekleństwa są konieczne! Kto w światku alkoholowo-melinowym nie przeklina? Bez przekleństw brzmiało by wszystko nie prawdziwie. Oczywiście co za dużo to nie zdrowo.
UsuńTeż wolę czytać posty bez nadmiaru wulgaryzmów i szczerze mówiąc opowiadanie Kane'a lepiej mi wchodziło. Ale rozumiem fakt, że Autor Bloga ma inny styl. Albo się to akceptuje, albo nie czyta, nikt nikogo nie zmusza. Ja będę czytała mimo to.
OdpowiedzUsuńW kwestii tej historii - czekam jak najbardziej na ciąg dalszy. Jak na razie mam niestety tylko jedną, dość okrutną refleksję: po co oni żyją? Z obojga i tak już nic nie będzie... Zapiją się lub ulegną wypadkom, kwestia czasu.
Gratuluje komentującym "kastracji" Autora. Wulgaryzmy są naturalne dla środowiska w którym obraca się Autor. Dlaczego, więc nie może ich używać? Skoro Autor opisuje swoje przeżycia... a nie przepraszam kompletną fikcje literacką, bo przecież ludzie maja godność i należy w nich widzieć jedynie dobro... Nie rozumiem dlaczego ludzie wolą ugrzecznione wersje. Oszukują samych siebie, że świat nie jest taki "brzydki"
OdpowiedzUsuńAnonimie [nawiasem mówiąc, wstydzisz się swojej opinii, że się nie podpisałeś...?],
Usuńwiem doskonale, o jakim środowisku pisze Autor, bo sama w podobnym pracuję. Sama też opisuję to środowisko, również stosując wulgaryzmy, jednak z mniejszą częstotliwością. Nie chodzi mi o popadanie ze skrajności w skrajność, tylko o złoty środek. Między "językiem Mickiewicza" a językiem menela po podstawówce istnieje wiele innych możliwości. Moim zdaniem zbyt duża ilość wulgaryzmów zaciemnia przekaz, ale to zapewne kwestia wrażliwości, którą każdy ma inną.
Swoją drogą zauważyłam, że na tym blogu jest prawdziwa plaga "Anonimów". Nie chodzi o to, żeby każdy podpisywał się z imienia i nazwiska, tylko o to, by w ogóle jakoś się podpisał. Wtedy przynajmniej wiadomo, z kim się dyskutuje.
Do Anonima.
UsuńNie ludzie wolą ugrzecznione wersje, tylko załgane do szpiku kości niunie. Jakby autor pisał "ugrzecznione wersje" bez przekleństw, drastycznych opisów, to zdecydowana większość osób by tego nie czytała.
W internecie, gazetach pełno jest politpoprawnych ugrzecznionych wersji. A w lewackiej nowomowie nie pisze się już nie Cygan tylko "Rom", zamiast ukradli w urzędzie tylko "doszło do nieprawidłowości", pederastów nazywa się "gejami". I "antysemityzmem" szantażuje się wszystkich tych, których żydzi nie lubią.
Agaton
o boże, znowu ten niezrównoważony psychol Agaton :D robisz się gwiazdą internetu powoli!
UsuńA ty podła kobieto, zamiast jedynie wyzywać, napisz lepiej coś mądrego, jeśli potrafisz.
Usuńagatonie, naprawdę uważasz, że anonim jest jedną i tą samą osobą?
Usuńja też uważam, że z tobą jest coś solidnie niehalo, każdy post = twój jad wylewany na klawiaturę. znajdź sobie babę i hobby, przejdzie. (i te twoje 'lewackie' w każdym poście, jak można wszędzie mieszać politykę i podkreślać, że się nie jest lemingiem:D wiesz, że w drugą stronę, to też obsesja?)
A gdzie on znajdzie babe ktora bedzie dla niego tylko sprzatac, gotowac i rodzic dzieci ?
UsuńBo to przeciez jego ideologia.
"W bardzo krótkim czasie z normalnego co prawda bardzo skromnie wyposażonego mieszkania, robi się totalna, zasyfiała i śmierdząca melina w którym nie ma nawet ( napisze później czego )." Właśnie czego tam nie było? Albo nie zauważyłam, czy może pojawi się w 2 części? Nurtuje mnie to.
OdpowiedzUsuńPojawi się w części 2. kane
UsuńJa też czekam niecierpliwie :)
UsuńChcialem zaznaczyc, ze luszczycy nie mozna sie nabawic w jakiejs melinie. To dziedziczne, genetyczne schorzenie, ktorym nie mozna sie zarazic.
OdpowiedzUsuńwłaśnie, też chciałam zwrócić na to uwagę, ponadto nie da się jej wyleczyć tylko ew. zaleczyć. Sformułowanie, że ktoś się jej nabawił sugeruje, że jest zaraźliwa, a tak nie jest
UsuńA to przepraszam, nie jestem lekarzem inie bardzo sie na tym znam. Jednak e przypadku bohaterki nie jest to raczej dziedziczna, może faktycznie genetyczna. kane
UsuńDziedziczne i genetyczne to to samo :] Jak się na czymś nie znasz to nie pisz. Najlepiej usuń to zdanie, a nie wpajaj ludziom głupoty. Ludziom z chorobami skóry dość jest gapiów, dziwnych komentarzy i tym bardziej kolejnego "potwierdzającego" w necie niusa do wyśmiewisk.
UsuńSzanowny kane - ja mam łuszczycę 22 lata - zaczęłam chorować mając 6 lat - czy również zaraziłam się w melinie?!!! Łuszczyca dawno przestała być tematem tabu - jest wiele artykułów na jej temat - można było zasięgnąć poradni a nie pisać takie bzdury! Łuszczyca jest w każdym człowieku - jak rak - ujawnia się pod wpływem określonych przyczyn - choroby, stresu, hormonalnych zmian itd. itp.!!! Więc w rodzinie może nie być przypadku łuszczycy - a dziecko zachorować. W tym przydadku czynnikiem (pożywką) dla pojawienia łuszczycy był alkohol! (dlatego dla osób chorujących na łuszczycę alkohol jest ZABRONIONY!!!) Proszę o kontakt z autorem tego bloga i poprosić o zmianę tego bardzo poniżającego zdania wszystkich chorych na łuszczycę!!!
UsuńSorry, ale tego się nie dało czytać. Wolę opowiadania autora bloga.
OdpowiedzUsuńa myśl rozwiniesz ? chętnie wysłucham sugestii . kane.
Usuńja może połowę przeczytałam. Jakoś ciężko się to czyta, może za długie... za dużo szczegółów jak dla mnie, których i tak nie da się zapamiętać. Autora bloga czyta mi się zdecydowanie lepiej.
Usuńe.
Troche przeczytałem ale to chyba jednak nie jest to. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTragiczne jest to co się dzieje na tym świecie. Czasem ciężko jest w to uwierzyć, ale takie rzeczy dzieją się naprawdę. Jedyne co to proszę o sprostowanie błędnej informacji, by nie szerzyć stereotypowego myślenia. ŁUSZCZYCA TO CHOROBA SKÓRY, KTÓRA NA PEWNO NIE BIERZE SIĘ Z "PRZEBYWANIA W MELINACH"!
OdpowiedzUsuńSprostować się już nie da, ale pisałem w jednej z odp. na komentarz, ze przyjąłem do wiadomości. kane
UsuńO ile mi się wydaje to wystarczy wejść w edycję postu i po sprawie. Blogspot/Blogger nie jest skomplikowaną platformą. Czy Ty nie rozumiesz, że takimi tekstami utrudniasz innym życie?
UsuńKane nie jest Autorem tego bloga, jego post zamieszczono gościnnie. Nie ma uprawnień edytowania. Jeśli tak jesteś obeznany w Bloggerze, Anonimie, to zapewne widzisz, że jako Autor pod wpisem figuruje "Na Marginesie Życia", a nie Kane.
UsuńDragonella dziekuję za odpowiedź, dokładnie mnie uprzedziłaś. Anonimie, będzie sprostowanie w części drugiej. kane.
UsuńGłupi chuj. Studzienek kanalizacyjnych niemal żaden skup złomu nie przyjmie. Chyba, że ma papiery co do legalności pochodzenia.
UsuńWsadzą takiego i tą kurwę do więzienia, a później podatnik musi płacić na ich utrzymanie, koszty sądowe i dozór kuratorski. I za to też, co się włamał lub zniszczył przy okazji, też muszą ludzie płacić. Niech by się już lepiej zapili na śmierć!
Agaton
Skoro osoba dodała post na tym blogu to znaczy, że ma kontakt z autorem bloga, więc wystarczy, że go poprosi o usunięcie jednego zdania. Nie róbmy z czegoś prostego mega skomplikowanej czynności. Naprawdę jako kurator "świetnie" pomagasz ludziom. Na pewno też potrafisz im pomóc skoro nawet nie potrafisz zdefiniować pewnych sytuacji i zamiast wysłać do dermatologa, mówisz, że wystarczy nie chodzić po melinach. Gratuluje świetnego wykształcenia.
UsuńAnonimie, rozumiem, że z jakiegoś powodu kwestia łuszczycy jest dla Ciebie szczególnie drażliwa, ale uważam, że przesadzasz z tym najeżeniem się. Kane przyjął do wiadomości, sprostuje w następnym poście. Czego jeszcze chcesz? Żeby założył wór pokutny i poszedł na klęczkach do Częstochowy...?
UsuńA jego pracy nie oceniaj, bo masz za mało danych.
Poza tym, z uporem maniaka apeluję o odwagę cywilną i podpisanie się. Ja na swoim blogu anonimowe komentarze po prostu kasuję, ale to oczywiście decyzja Autora.
Dragonella - autor tego tekstu podszedł do sprawy bardzo nietaktycznie, obraził tym wiele osób. Ja osobiście poczułam się człowiekiem niższej kategorii po tym poście. (to nie ja pisałam za Anonimowy - ale potrafię zrozumieć tego człowieka). Szczególnie że wiem co to za choroba i walczę z nią bardzo długo. Kane - nie przyjął do wiadomości - jego to nic nie obeszło - szczególnie ja to tak zrozumiałam po jego "A to przepraszam, nie jestem lekarzem inie bardzo sie na tym znam. Jednak w przypadku bohaterki nie jest to raczej dziedziczna, może faktycznie genetyczna. " typu - ja się nie znam i się odczepcie odemnie - a dowiedzieć się o horobie już cywilizacyjnej - mnie leń. Żyjemy w dobie dostępnej informacji - łatwo uzyskać głębsze oznajmienie z chorobą / zjawiskiem - którego nie rozumiemy.
UsuńMożecie wierzyc lub nie ale po waszych wpisach poczytałem o tej chorobie, znalazłem miedzy innymi informacje o tym, ze w społeczeństwie właśnie głęboko zakorzenione jest przeświadczenie o tym, ze jest to choroba zakaźna. Jeśli kogoś tym uraziłem -to jeszcze raz przepraszam. Napiszę sprostowanie w lutym wraz z drugą częścią.
UsuńPrzy okazji odpowiadając na jeszcze jeden wpis poniżej, nie wiem czemu miałbym czytac na głos. No i ostatnie po publikacji pojawiły siew tekście dziury , niestety wraz z autorem bloga nie wiem czemu ten tekst wygląda na prawdę inaczej.No i jeszcze jedno- myślę, że nazywanie mnie leniem jest głębokim nadużyciem. kane
Nie bierzesz pod uwagę tego, że ten post przeczytają nie tylko stali bywalcy, ale też osoby nazwijmy je przypadkowe, które wejdą na niego tylko raz? Tym samym sprostowanie w kolejnej notce nie spowoduje tego, że wszyscy, którzy przeczytali ten post, dowiedzą się o błędnych informacjach w nich zawartych. Nie ma to jak usprawiedliwiać się albo innym wykształceniem albo tym, że inni też nie wiedzą. Widzę, że nie zdajesz sobie sprawy z tego, że 99% osób zmagających się z jakąkolwiek chorobą skóry jest przez tego typu 'stereotypy' ośmieszana, nie ma znajomych, wiecznie tylko myśli 'jak to zakryć'. To nie pamiętnik, nie piszesz sam do siebie, czyta to wiele ludzi, wiec powinieneś brać pod uwagę, jaki przekaz im dajesz.
UsuńDominika - jeśli komuś będzie lepiej, że nie rozmawia z anonimem.
Apeluję o zdrowy rozsądek. Nikt nie ma obowiązku posiadania wiedzy o wszystkim. Napisał, przeprosił. Dalsze przypieprzanie się jest tylko wylewaniem własnych żali. Masz problem, to oprócz dermatologa odwiedź psychiatrę. Przypadkowy odwiedzający, jak ja, nawet nie zwróci uwagi na fragment o chorobie. To kwestia Twoich filtrów percepcji. Pozdr.
UsuńTaka moja uwaga do autora, aby przed publikacją danego teksu przeczytał go parę razy. Na glos. Czekam na kolejna czesc ;]
OdpowiedzUsuńJeśli pan autor uważa że łuszczyca jest chorobą zakaźną i jest kuratorem , to ja ze swoim IQ i wiedzą mogę zostać prezydentem .
OdpowiedzUsuńTo akurat kiepski argument. Skoro Wałęsa mógł...
Usuńńa temat łuszczycy piszę - pass. kane
Usuńczekam na kolejną część, a tą POLECAM!:D
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Z przyjemnością tu zaglądam:)
OdpowiedzUsuńMnie osobiscie post sie podoba i czekam na kolejną część. Pozdrawiam Kane
OdpowiedzUsuńZzz
Zarówno post jak i cały blog mi się podoba. Silenie się na hiperpoprawność językową, stylistyczną czy inną uważam za bezsensowne. Blog zatraci swoją naturalność i stanie się artykułem z gazety. Najważniejszy jest nie język a przekaz tego bloga, obraz świata w nim zawarty i relacji oraz otoczenia. Czekam na kolejne posty z niecierpliwością. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMJ
no i gdzie ta druga część??
OdpowiedzUsuńJest na ukończeniu. Czekam na zamieszczenie nowego opowiadania przez autora bloga. Dopiero potem moje . kane .
UsuńJak widać sam autor bloga ma głęboko w poważaniu tą sprawę, skoro ciężko mu nawet zedytować post, co zajęłoby mu do minuty czasu. Na innych narzekać i śmiać się z ich poglądów to się potrafi i liczyć, że się poprawią, a samemu jak się źle postępuje to się tego nie naprawia. Dużo w moich oczach stracił sam autor, nie mówiąc o 'kane'. Dominika
UsuńZ autorem opowiadania uzgodniłem, że w drugiej części da wyjaśnienie co do swojego błędu odnośnie choroby. Posta nie edytowałem celowo, ponieważ ukazały się już komentarze "wytykające" chorobę, więc nie chciałem wprowadzać innych czytelników w dezorientację, że czytają coś innego co jest komentowane. Oceniając że mam głeboko w powazaniu, mije się delikatnie mówiąc z prawdą.
Usuń"Na marginesie życia" - uważa Pan, że ważniejsze jest by czytelnik nie był zdezorientowany od tego, że autor wpisu nawet przez niewiedzę w tym jednym zdaniu upodlił ludzi chorych?!?!?!? Rozumiem, iż było to niezamierzone ale Pan chyba nie rozumie co to za choroba i z jakiej stygmatyzacji podlegają ludzie chorujacy na łuszczycę! Nie każdy przeczyta drugą cześć. Lecz każdy kto nie zna tej choroby zapamięta co zostało tu napisane! Czy ma Pan świadomość, że dzieci chore na łuszczycę są w szkołach, przedszkolach i wsród rówieśników wyzywane od syfiarzy? Czy wie Pan, że tych ludzi nie wpuszcza się na baseny? Czy wie Pan, że Ci ludzie nawet u lekarzy muszą znosić upadlające spojrzenia? Czy ma Pan, jako kurator wiedzę ile nastolatków odebrało sobie życie z powodu tej choroby?!?!? Czy Pana sumienie udzwignie smierć następnych dzieci, których koledzy w internecie wyczytają, że na melinie można się nabawić łuszczycy? Czy uważa Pan, że po takim " fajnym" zdaniu 12-16 latkowi będzie się chciało szukać następnej części? Pan widać nie wie...ja tak- jestem wychowawczynią zaszczutego, doprowadzonego do samobójstwa ucznia chorego na łuszczycę. Jeśli wiec ma Pan trochę współczucia dla słabszych i chorych - proszę o usunięcie tego wpisu. Za treści w internecie rownież należy brać odpowiedzialność. Z wyrazami szacunku - doświadczony wychowawca.
UsuńDoswiadczony wychowawco - jesli zauwazyłeś, kazdy ma prawo sie pomylic, a jeżeli w Polsce są tabuny dzieci, nie umiejące czytać ze zrozumieniem, to za przeproszeniem - niech nie wchodza i nie korzystaja z internetu. Nie bede brał odpowiedzialnosci, ze ktos opiera swoje wyobrażenie o chorobie na podsatwie wpisu, za który kolega przeprosił i wyjasnił. Takie "dzieci" nie powinny zatem wogóle korzystac z internetu, który pełen jest wielu "złych" tresci. ma Pan zbyt emocjonalny stosunek do tego, a to niestety nie pozwala być Panu obiektywnym. Z wyrazami szacunku
UsuńA propo zaszczutego chłopca - nasuwaja mi sie pytania? Co szkoła zroibiła, żeby pomóc chłopcu? Czy był on diagnozowany? MOże miał depresje? Gdzie byli rodzice, jakie czynnosci podjeto? Zaszczuć kogos to proces, który czasami trwa latami. Kiedy sie zaczął i czy odpowiednio szybko została podjeta interwencja. Im głebiej w las, tym więcej pytań....
UsuńRównież czekam na dalszy ciąg:)
OdpowiedzUsuń