Artykuł o tym, że nie liczy się efekt w pomaganiu najsłabszym, ale liczy sie samo pomaganie które..... kosztuje potężne pieniądze. Bo instytucjom nie zależy by społeczeństwo było zdrowe, bo wiele takich instytucji jak i szerokiej maści "pomagaczy" nie miałoby pracy. Trzeba robić tak, by ciągle pomagać i ciągle udowadniać że pomoc jest potrzebna.... bo analogicznie do sytuacji na rynku pracy skoro bezprobocie spadło o połowę to o połowę powinno zlikwidować się Urzedów Pracy. Zresztą..... sami przeczytajcie
Zjem kupę a nie odpuszczę...
„Pomocną rękę należy podać tym, którzy mądrze walczą, a nie mogą dać sobie rady.” - Stanisław Grzesiuk (z książki Pięć lat kacetu) Przedstawione historie są fikcją literacką, a zbiezność ze zdarzeniami i postaciami występującymi w rzeczywistości, jest jedynie przypadkowa. Zamiarem autora nie jest w sposób negatywny przedstawianie osób objętych postepowaniem sądowym a w pracy zawodowej kieruje się ogólnie pojetym dobrem każdej jednostki.
"Ale nie napiszę tu o osobach które nauczyły się wykorzystywać system i czerpać korzyść z różnej maści zasiłków i profitów i innych pincet plus" - ależ system zachęca do wykorzystywania, wręcz jest do tego stworzony. Sprywatyzować wszystko i problem zniknie, ale wtedy nie miałbyś pracy. Ojej. ;)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem.
OdpowiedzUsuńNie przedstawiono tutaj typowego patolstwa( ludzie pracujący na trzy zmiany,dbajacy o dzieci)
Po co takim osobom kurator czy Centra Pomocy Rodzinie? Takie zajecia są obowiązkowe? Normalne patolstwo olewa te spotkania?
Świetny wpis, w pełni się pod tym podpisuję :)
OdpowiedzUsuń