Na fali "dobrych zmian" i ja dorzuciłem swoje propozycje, jakie proponuję zmienić by skuteczniej walczyć z patolami. A jakie to są propozycje, zapraszam do lektury :)
DOBRA ZMIANA
PS. Na wakacje uzbierałem :) Wisze 2 teksty wspierającemu mnie czytelnikowi, i postaram się je w najbliższych dniach wrzucić :) pozdrawiam
„Pomocną rękę należy podać tym, którzy mądrze walczą, a nie mogą dać sobie rady.” - Stanisław Grzesiuk (z książki Pięć lat kacetu) Przedstawione historie są fikcją literacką, a zbiezność ze zdarzeniami i postaciami występującymi w rzeczywistości, jest jedynie przypadkowa. Zamiarem autora nie jest w sposób negatywny przedstawianie osób objętych postepowaniem sądowym a w pracy zawodowej kieruje się ogólnie pojetym dobrem każdej jednostki.
Wychowałam się w placówce. Nie wróciłam do domu rodzinnego po skończeniu 18 lat, dopiero wtedy, gdy umarli rodzice, zostawiając jedynie chorą psychicznie dalszą krewną. Próbowałam zaopiekować się staruszką i doprowadzić to, co zostało z domu do porządku. Niestety, rodziną od dawna interesował się OPS, wobec czego nagle na głowie miałam nie tylko agresywną, chorą osobę, ale też bandę babsk, która nic nie pomagała, za to roztaczała pogardę wobec tego, że będąc ledwo po osiemnastce i schizofreniczkę na utrzymaniu, nie do końca z tym wydalam. Po tym jak kolejna obudziła mnie we własnym domu z pretensją, że poprzedniego dnia roboczego nie pomyłam garów, po prostu spakowałam się i wyprowadziłam.
OdpowiedzUsuńnikt nie wie co to patologia, do czasu jak go nie dosięga w jakis sposób
OdpowiedzUsuńKuratorze, w książce wspomniane jest o tym że będzie kolejna, z zakresu kurateli karnej - są już jakieś plany?
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie odpowiedzieć. Nie posiadam żadnych wieści o tym , nikt nie jest zainteresowany opublikowaniem opowiadań z dziedziny kurateli karnej. Na tym blogu jest zdaje sie14 - 16 opowiadań - myślę ,że można by to w formie noweli wydać ale nie znam się.
Usuńkane
Witaj Kane.
UsuńTy już przestałeś pisać czy autor bloga nie zamieszcza już Twoich opowiadań?
Smutne ale prawdziwe. Niestety wywalanie rodziców, ktorzy zawiedli jako rodzice pod most jest niemozliwe. Raz, ze Panstwo nie moze dzisiaj wywalic pod most. Dwa, ze zgodnie z dogmatem naszego rządu rodzina to świetośc/postawa/fundament itd. Dlatego tez nie ejst dobrze zgłaszać ze tataus bije dzieci, gwałci córkę czy mamusia zaniedbuje dzieci. Takich rzeczy w PL sie nie robi. Rodzinne tragedie mają być szczelnie zamykane w 4 scianach i amen. Dlatego tez nikt nie bedzie karać rodziców, ktorzy zmarnowali zycie swoim pociechom. Matka ma urodzić/nie wyskrobać a potem to wolna amerykanka. Szkoda. BO tez uwazam, ze nie tylko powinno sie karac za bicie czy gwałcenie dzieci ale za skazanie ich na lata w bidulu
OdpowiedzUsuńPanie Kuratorze, pisz Pan sobie, gdzie chcesz, ale weź coś napisz! Szczególnie, że dwa teksty podobno wisisz. Jak dla mnie jeden z ciekawszych blogów całej blogosfery, szkoda by było porzucić.
OdpowiedzUsuńPanie kuratorze tak być to niebedzie ile jeszcze czasu każe Pan czekać na następny tekst?
OdpowiedzUsuńminęły juz 2 miesiąca i nadal nic nowego .. CZEKAM ;(
OdpowiedzUsuńNie na temat ale masz do inspiracji:
OdpowiedzUsuńDyżur SOR, dyżurna ginekolog dzwoni z takim oto pytaniem:
- Widziałam przez okno gabinetu jak szła jakaś dziewczyna młoda w ciąży wydaje się, ledwo szła, prowadziła ją jakaś inna dziewczyna, pani spojrzy czy na poczekalni ktoś taki nie siedzi.
Szybkim krokiem idę do poczekalni, nie mam ochoty odbierać porodu, a tam rzeczywiście siedzi dość młoda kobieta z widocznym pod ubraniem dużym brzuchem, ale jakaś taka twarz zniszczona, jakaś taka żółto-woskowa skóra.
- Pani w ciąży? - dyskretnie zagajam.
- Eeeee, niee… - pada ze szczerbatych ust.
Strassen diagnose można by powiedzieć. Marskość wątroby, wodobrzusze, żółtaczka, niedokrwistość, zapomniałam o najważniejszym - oczywiście alkoholowa marskość wątroby.
Dzwonię do ginekolog…