Tani egzystencjalizm wylewający się z prostokątnych pudełek wiszących na ścianach wielu mieszkań powoduje że zaczyna się człowiek zastanawiać nad sensem pracy którą wykonuje. Codzienne zderzenie z wielorakimi problemami ludzkimi powoduje, że zaczyna ogarniać go momentami znieczulica na to, co widzi w szklanym ekranie a i postrzeganie otaczającego go świata nabiera zupełnie innego wymiaru. Cholernie innego wymiaru i kurewsko działającego na wyobraźnię. Czasami zastanawiam się, jak łatwo jest manipulować społeczeństwo, nie ukazując całej prawdy, lub ukazując ją wybiórczo, dostosowując przekaz do widza, który tak naprawdę nie rozumie mechanizmów ludzkiego dna i upodlenia. Jak łatwo jest przedstawić wykreowaną sztucznie rzeczywistość, posługując się migawkami i przebitkami, które powodują że bezwolny widz bezkrytycznie przyjmuje podany mu sztuczny autentyzm. I na koniec, jak łatwo momentalnie bezwolnemu odbiorcy przyjąć za objawioną prawdę to, co przedstawi mu jeden czy drugi dziennikarzyna, który w pogoni za sensacją będzie udawał psychologa, by czasami wręcz upodlić i zniszczyć osobę, która mu bezgranicznie zaufała w chwili swej słabości.
***
Wchodzę do mieszkania, które w swej obskurności przyprawia mnie momentami o mdłości, a przed uzewnętrznieniem swojego posiłku ratuje mnie tylko stępiony odruch wymiotny. Pierwsze wejście do mieszkania zawsze powoduje zdziwienie i obawę. W ruch idą skręcane naprędce papierosy, których siwy dym momentalnie wypełnia z reguły małe pomieszczenie. Przedstawiam się, mówię kim jestem. Spoglądam na drżące ręce, mój słuch, wzrok staje się wytężony i skupiony na szczegółach, które są nieistotne dla postronnych osób. Obserwuje twarze, często zniszczone alkoholem i katorżniczą pracą u różnego rodzajów gospodarzy za marne pieniądze. Brudne, poobgryzane paznokcie. Ślady nikotyny na palcach od tanich papierosów, skręcanych z najobrzydliwszego gówna. Zęby zjedzone przez próchnicę, bolesny przykład awitaminozy odbijający swe piętno na licach zniszczonych twarzy. Trzydziestoletnie kobiety o twarzy starców, z których piękno dawno już uleciało w momencie, kiedy rozpoczęły dorosłe życie z alkoholem w dłoni, szukając swej miłości jedynej w pobliskiej melinie. Teraz, z gromadą dzieci przy boku, utrzymując się z alimentów i zasiłków pomocy społecznej, trwają w swym żywocie nie wierząc w żadną zmianę. Dzień za dniem, miesiąc za miesiącem, odliczane terminami płatności zasiłków i alimentów.
***
Im bardziej szokujący nagłówek w gazecie tym lepiej. Poczytność wzrasta. Tekst musi być krótki, napisany prostym językiem. Do tego duże zdjęcie, najlepiej smutnych dzieci lub poobijanych kobiet. Zawsze zapłakane, pokazujące kąciki zabawek lub łóżeczko w którym kiedyś leżało dzieciątko, a teraz Sąd zabrał. Oczywisty powód to tylko i wyłącznie brak pieniędzy. Odbiorca to kupi, bo zafascynuje go nagłówek, zafascynuje go zdjęcie dziecka, trzymane przez zasmuconą mamusię. Nikt nie zwróci uwagi, że jest to zdjęcie komunijne, a dziecko ma już 12 lat. Zdjęcia komunijne są przecież takie ładne… Obowiązkowo komentarz eksperta. To podnosi rangę artykułu. Uwiarygodnia prawdziwość tego, co przedstawia redaktor. Musi być formułka, że z biedy nie zabieramy dzieci, że to tragiczne dla jego rozwoju, że zrywa się więź emocjonalną. Wypowiedź musi brzmieć naukowo, ale nie można używać trudnych słów, aby czytelnik zrozumiał.
***
Największy problem to znaleźć miejsce do siedzenia i kawałek czystego stołu. Gdy o to proszę, następuje konsternacja i naprędce poszukiwanie czegoś, na czym można by było pisać i siedzieć. Usyfiony stół ścierany jest przeważnie brudną i zatęchłą ścierą lub po prostu rękawem. Proste i wygodne, a to że na podłogę leci cały ten syf, kto by się przyjmował. Lubię patrzeć na otoczenie. Spoglądam na okna, czy są czyste, rozglądam się po kuchni, łazience. Najgorsza zawsze jest łazienka. Śmierdzi często moczem. Jest brudna i wilgotna, wszędzie walają się stare szmaty, odrapane ściany, z których płatami schodzi stara farba olejnica. Grzyb tak wielki, że można go ścinać. W rogu kłębowisko butelek i puszek po najtańszym ścierwie z marketu, szumnie zwanym piwem. Z pięćdziesiąt, może więcej. Wielodniowa kolekcja mamusi i tatusia, a raczej kolejnego już konkubenta, który przyszedł mieszkać z rodziną, bo poprzednia wypierdoliła go z domu za chlanie i wyżeranie dzieciom jedzenia.
***
W reportażu telewizyjnym najlepiej jest płakać. I trzymać biała chusteczkę w ręku. Stanowczo musi jeszcze być jakaś babcia, lub sąsiadka. Musi mieć „sympatyczną” twarz i dobrze wypowiadać się o rodzicach. Szczytem elegancji jest konkubent, pokazany jak pracuje przy domu, że niby taki zaradny, pomaga wszystkim. Też może płakać, ale to na końcu reportażu, bo przecież mężczyźnie nie wypada. Reportaż kręcony jest przeważnie w jednym pokoju, nie pokazuje on łazienki. Na przybycie telewizji wszystko jest przygotowane, posprzątane, jest ciepło i schludnie, a wszyscy starają się dobrze wypaść. Na patelni smaży się mięsko, jakaś zupka. Niby skromnie, ale trzeba pokazać że rodzina dawała sobie radę. Obowiązkowo Pan domu w koszuli i czarnych spodniach. Czasami sweterek. Pani Domu w bluzeczce. Nikt nie pali papierosów, nie używa przekleństw. Pan Redaktor pozwala powtarzać ujęcia, mówi co i jak powiedzieć, żeby wypowiedź była ładna i składna.
***
Anonimowo to każdy powie, ale z nazwiskiem to już nie. Anonimowo to wiem, że stary chleje na potęgę, a stara razem z nim. Ze narobiła kilkoro dzieciaków, a co drugie to z innym, zresztą po metrykach widać. Że dzieciaki łażą po wiosce i do sklepu prosząc o jedzenie. A to że są brudne, bose i wiecznie zasmarkane. Że Pani domu nie raz widziana była z wózkiem, jak ją prowadził do chałupy, a Pan domu w rowie leżał. Że starsze dzieci mamusię z meliny zabierały, bo późno było.
***
Na nieszczęście dziennikarzy, Sąd zabierając dzieci musi to uzasadnić. Jest to obowiązek i takie uzasadnienie mają rodzice. Jakoś dziwnym trafem, nikt tego nie pokazuje. Po co psuć sielankowy obrazek skrzywdzonej rodziny.
Nic dodać , nic ująć, pozdrawiam kurator karny
OdpowiedzUsuńNajbardziej z tych wszystkich dziennikarzyn i pseudoreporterow nie lubie elzbiety jaworowicz.
OdpowiedzUsuńNo toś se teraz nagrabił u dziennikarzy :)) to tv to już nas nie zaproszą :)))))))) kane
OdpowiedzUsuńKuratorze, nie wątpię że czy raz czy dwa dzieci były zabrane bez właściwego wywiadu / z powodów niemerytorycznych.
OdpowiedzUsuńProblem / sprawa polega na tym że pojedyńcze złe przypadki są prezentowane jako reguła. Standard - a nie odchylenie w procesie opieki.
Dzięki temu łatwiejsze jest generalizowanie i... nakręcanie tego całego cyrku.
Czego się spodziewasz po obecnych mediach? Rzetelności? Wiarygodności? Koncentracji na faktach a nie sensacji?
To nasze swojskie TVN, GW ze stażystami... Przecież nie BBC.
Witaj w cyrku, gdzie nienawiść sprzedaje się sto razy lepiej niż prawda. Zbędna prawda.
Czasem, raz na ruski rok, nawet GieWu "dziennikarzyny" przemówią ludzkim głosem i napiszą jakąś prawdę. Bodajże 18-listopada był w GW artykuł o najgorzej zarabiających. A do wigilii było jeszcze ponad miesiąc.
UsuńA mnie zastanawia, że ludzie po mimo jakieś tam przebłysków, że to grubymi nićmi szyte, łyka to jak młody pelikan. A tv niczym ołtarzyk wotywny w każdym domu stoi. Nawet u takich z marginesu, gdzie na chleb nie ma telepudło wisi niczym ikona w cerkwi.
UsuńA ja z (tylko trochę) innej beczki. W tivi te smutne matki, którym odebrano dzieci, prężą się w świeżo kupionej u Chińczyka koszulce, na tle wysprzątanego na błysk pokoju. Oczywiste jest, dla części z odbiorców, że przygotowały się na wizytę ekipy, że były uprzedzone. Czy tak samo jest z wizytą kuratora? Czy objęte dozorem rodziny/osoby wiedzą, że tego-a-tego dnia w godzinach popołudniowych pojawi się u nich kurator?
OdpowiedzUsuńOdpowiedź znajduje się na tym blogu, ale jeśli nie masz ochoty jeszcze raz tego analizować, to kurator pojawia się niespodziewanie, moja odpowiedź jest rzetelna, bo znam to z autopsji :)
UsuńDziękuję za odpowiedź. Treść bloga przewertowałam dokładnie ;-), ale będąc ostatnio w odwiedzinach u znajomej byłam świadkiem specyficznej sytuacji. Rodzinka mieszkająca w tym samym bloku - ona bez pracy, on po wyrokach, piątka dzieciaków, alkohol, burdy... standard - zabrała się za sprzątanie wszystkiego. Wielki rozgardiasz, pośpiech, niecodzienny obrazek - dzieci ubrane w nowe ciuchy, chłop postawiony do pionu. I starsza sąsiadka obserwująca wszystko z półpiętra z komentarzem "pewnie znowu nalot kuratora mają" na ustach. Coś mi nie grało, ale może ten "kurator" to kontrola ze szkoły czy cuś ;-) Jeszcze raz dzięki za odpowiedź, pozdrawiam!.
Usuńmoże to była moja sąsiadka :) dziwnym trafem wie kiedy i kto ma ją odwiedzić, no chyba że policja z interwencji po telefonie sąsiadów...
UsuńJoanna
Janno, ech... Każdy chyba miał/ma/będzie mieć "taką sąsiadkę" ;-) Dopytałam znajomej i dostałam potwierdzenie, że rodzinka jest ewidentnie uprzedzana o nalotach "kontrolerów". Ino nikt nie wie, skąd się tacy "inspektorzy" biorą, ot co!
UsuńZ tego co wiem to u mnie w mieście kurator się zapowiadał, ale miał zbadać tylko warunki do przebywania dziecka w domu ( Matka postawiła zarzut w sądzie, żeby ograniczyć widzenia ojcu z powodu braku tzw. warunków)
UsuńTrafił Pan w sedno. Pozdrawiam. MP
OdpowiedzUsuńmanipulować społeczeństwem
OdpowiedzUsuńDruga stron medalu: sprawca przemocy psychicznej ( jak wiadomo trudnej do udowodnienia) w reakcji na założenie Niebieskiej Karty przez ofiarę wnosi do sądu o pozbawienie jej praw rodzicielskich i przyznanie mu miejsca zamieszkania wspólnego dziecka. Bo on zasobny, stać go, może wszystko. Na zewnątrz: garnitur , limuzyna, drogi, prywatny terapeuta, apartament, drogi pełnomocnik, wysokie datki na szkolne aukcje, szlachetną paczkę, itp., itd..W czterech ścianach: nie panujący nad swoimi potrzebami fizjologicznymi ( może ze złośliwości) człowiek, nie krępujący się obecnością dziecka, manipulator dokonujący gwałtu na psychice małego człowieka, labilny emocjonalnie mizogin. Bezkarny, po trupach do celu. Bo on tak chce, ma prawo i sąd weżmie pod uwagę jego zdanie. I nie ma ani wyjścia ani ratunku. Nie ma ucieczki, bo ojciec nie pozwoli wyprowadzić dziecka z domu. Historia będzie miała swój tragiczny finał- dręczonemu człowiekowi po prostu zabraknie siły by żyć. I pewnie powstanie kolejny reportaż z cyklu: "taka spokojna rodzina, taki miły i elegancki człowiek" "nic nie zapowiadało tragedii".
OdpowiedzUsuńTo prawda. Przemoc nie zawsze występuje tylko w patologicznych i biednych rodzinach. Byłem członkiem zespołu ds. zapobiegania przemocy i pamiętam przypadek, gdy wykładowca akademicki stosował przemoc na żonie, która jest lekarzem psychiatrą. Oczywiście z zewnątrz wszystko pięknie wyglądało. Duża willa, wypasiony samochód, zadbany ogród itd.
UsuńŻycie. Nie tylko patologia ma patent na skurwysyństwo. Ot upudrowana rzeczywistość z tragediami w tle.
Usuńdobrze napisane.
OdpowiedzUsuńWystarczy się rozejrzeć.Mamusia wypindrzona jak trzeba, tatuś rano cudny i pachnący, a wieczorkiem wielkie chlanie przy małoletniej córce, która mając 12 lat wygląda jak całkiem dobra ku,,,ka.Znam to z otoczenia i krew mnie zalewa.
OdpowiedzUsuńTo może być niezły sposób na zarabianie kasy. Robić za takiego przyzwoitego tatusia pozoranta, albo chwilową mamusię. Po co doprowadzać do stanu używalności i medialnego wyglądu "Trzydziestoletnie kobiety o twarzy starców, z których piękno dawno już uleciało", skoro można na czas zdjęć ustawić zastępstwo. Tacy zastępczy rodzice podróżują z ekipą redakcyjną i gdy trzeba pozują uśmiechnięci otoczeni gromadką dzieci. A właściwi rodzice siedzą zamknięci w brudnym kiblu i piją wino ufundowane przez redaktora. I wszyscy są zadowoleni.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z postem. Mam klienta, który mieszka na ogródkach działkowych. Pije od rana do wieczora, dostaje zasiłki z MOPS prawie 1000zł miesięcznie, a oprócz tego jest na utrzymaniu matki. I ten pan nieraz występował w telewizji, bo twierdził, że MOPS za mało mu pomaga!!! Oczywiście telewizja nie pokazała, że przepija wszystkie pieniądze, że stracił wcześniej mieszkanie z powodu picia, że ma 40 lat, jest zdrowy a nie chce mu się nigdzie pracować, że bije matkę po pijaku. Telewizja pokazała go jako biednego pana mieszkającego na działkach przez zły kraj..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Nie kłam. Sam też całkiem niedawno byłem na zasiłkach z opieki społecznej. Nigdy, ale to nigdy, suma tych wszystkich zasiłków (okresowych, celowych, na dożywianie), nie przekraczała razem 600 złotych miesięcznie. A były miesiące, że dostawałem niewiele ponad 400 zł. Nie wiem skąd ty wziąłeś te prawie 1000 zł dla osoby samotnej. Teraz pracuję i zarabiam najniższą krajową (niecałe 1200 złotych). Jakaś przyzwoitość i wiarygodność powinna zachowana przez urzędasa, nawet tego z mopsu.
UsuńTo Ty kłamiesz. A najlepiej świadczy o tym fakt, że piszesz OPIEKA SPOŁECZNA. Nie ma czegoś takiego. Od wielu lat jest POMOC SPOŁECZNA. Podobnie jak nie ma milicji tylko jest policja. Gdybyś rzeczywiście korzystał, znałbyś takie podstawowe nazwy. A co do zasiłków to np. zasiłek stały 529zł, rządówka 150zł, zasiłek celowy na odzież 100zł, na obuwie 100zł i już wychodzi prawie 1000zł miesięcznie.
Usuń@ maks
UsuńCo z tego że napisałem OPIEKA SPOŁECZNA, zamiast OPS, GOPS. Wszyscy wiedzą o jaką instytucję chodzi. Miesiąc temu w telewizorze w jakimś programie, też mówili - opieka społeczna, zamiast MOPS.
Francuzi jeszcze dwadzieścia parę lat po wymianie waluty przeliczali wszystko na stare franki, choć od dawna nie było ich w obiegu. Nie masz argumentów, to czepiasz się słówek.
Wielu starszych ludzi do dzisiejszego dnia mówią, że byli na milicji coś zgłosić. Chociaż ta formacja od dwudziestu lat nie istnieje. Jesteś tak samo mało wiarygodny jak gazeta bez napletka dla polactwa.
O ile mnie pamięć nie myli, to zasiłek stały (529zł) przysługuje tym, którzy mają grupę inwalidzką, a nie mają wymaganej ilości przepracowanych lat, żeby iść na rentę z ZUS. Zdrowi, bezrobotni dostają jeszcze mniej niż te 500złotych. Zasiłki celowe na odzież, buty, dostawało się raz na trzy miesiące, a nie co miesiąc.
Jak ktoś przez pół roku pracuje i zarabia 900zł, a przez jeden miesiąc uda mu się zarobić 2000zł, to nie można powiedzieć, że zarabia 2000 zł.
Ale niech już będzie po twojemu - zasiłek stały 529, zasiłek na dożywianie 150, zasiłek na odzież i buty raz na trzy miesiące- 200 zł. Wychodzi 879zł. Gdzie tu jeszcze do tysiąca. Dla kogoś o bardzo małych dochodach każda złotówka się liczy.
Zakładając, że jesteś bezrobotny i mieszkasz sam w swoim mieszkaniu po rodzicach. Dostajesz z miejscowego mopsu 500-600 zł różnego rodzaju zasiłków. Zapłać za wodę, gaz, wywóz śmieci, prąd.... bo mops nie pokrywa tego w całości. To ci bardzo niewiele zostaje na przeżycie. Więc nie pieprz mi tutaj, że to tak wspaniale jest żyć na zasiłkach z mopsu.
Uważam, że poprawne wyrażanie się i używanie poprawnych nazw jest bardzo ważne. Policja to nie milicja, a pomoc społeczna to nie opieka społeczna.
UsuńNatomiast jeśli chodzi o życie na zasiłkach z MOPS, to nie twierdzę, że jest to wspaniałe życie. Mój komentarz nawiązywał do posta. W poście autor bloga pisze, że często media pokazują patologiczne środowiska jako sielankę. I z tym się w pełni zgadzam. Przedstawiłem to na przykładzie mojego klienta, który występował w telewizji. W telewizji był przedstawiony jako biedny, spokojny człowiek, a w rzeczywistości to alkoholik stosujący przemoc na matce i mający pretensje do MOPS, że dostaje za niskie zasiłki (które przepija).
Jeśli chodzi o zasiłki celowe to nie muszą być przyznawane raz na 3 miesiące. Mogą być co miesiąc. I tak jest w przypadku wymienionego klienta. Kwoty także mogą być różne. Dlatego proponuję poczytać trochę różnych ustaw zanim się wejdzie w taką polemikę..
@maks.
UsuńPieprzysz jak potłuczony. Z tobą nie ma co za bardzo rozmawiać, bo ty twierdzisz że białe jest czarne. Piszesz, że zasiłki celowe mogą być przyznane co miesiąc. Teoretycznie mogą. Ale niech no ktoś napisałby drugi miesiąc to samo na buty i ubranie, to dostałby odpowiedź że już w poprzednim miesiącu na to dostał i w tym miesiącu pieniędzy już nie dostanie. Takie kity możesz wciskać komu innemu, co się na was nie poznał.
Najbardziej odważne w krytykowaniu i obrażaniu innych są zawsze anonimowe osoby. Widać to po takich komentarzach jak Twoje na tym blogu. Ciekawe skąd wynika taka anonimowość? Jeżeli ktoś jest pewny swoich poglądów, nie musi ukrywać się jako anonimowy.
UsuńCo do zasiłków celowych odsyłam do ustawy o pomocy społecznej. Tam wszystko jest napisane. A jeśli ktoś dostaje odmowę na jakiś zasiłek, zawsze może odwołać się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które może uchylić decyzję MOPS.
Każdy kto tu pisze jest tak samo anonimowy. Nikt tu nie podaje swojego imienia i nazwiska, adresu, ani numeru telefonu. Tyle, że niektórzy nie podpisują się jakimiś śmiesznymi nickami. Ty tylko założyłeś anonimowo konto na jednej z platform blogowych i logujesz się na nie. Anonimowość w jednym i drugim przypadku jest taka sama.
UsuńNie jest tak jak piszesz, że wszyscy są anonimowi. Nawet pod tym postem część komentarzy jest dodana przez osoby, które mają podane imiona i nazwiska albo prowadzą blogi. A nawet jeśli autor bloga nie podaje swojego imienia i nazwiska to w pewien sposób przestaje być anonimowy. Pisząc na swoim blogu ujawnia bardzo dużo informacji o sobie..
Usuń@maks
UsuńCiebie to nikt nie przegada. Jesteś bardzo przemądrzały. Jak na mój nos, masz pewnie 20-kilka lat. Nie chce już mi się z tobą gadać. Goodbye.
A ja powiem tak. Na zasiłkach nie może się życ dobrze bo nikomu by się nie chciało iśc do pracy. I tak jest masa takich co całe życie z zasiłków żyje. I na wódeczke jest i na fajki (dosc drogie). I wszystko się nalezy. Mieszkanie od Panstwa się nalezy, dzieci mieć się należy. Wszystko ma dać Panstwo. Nie ważne ze inni tyrają zeby móc utrzymać dziecko, mieszkanie, dać jeść. Czemu ja mam utrzymywać takich nierobotnych, bo bezrobotnych wśród nich jest mały procent. Mieszkam na strym polesiu w Łodzi...tyle się napatrzyłam na patoli i nierobtnych ze sie nóz w kieszeni otwiera. Szkoda dzieci...tyle ze te dzieci są chowane w duchu "nic nie rób przyjda i ci dadzą". Jakby na zasiłkach żyło sie dobrze kto poszedłby do pracy?
UsuńWczoraj, w reżimowej telewizji 'dworskiej' (zwanej dla niepoznaki "publiczną"), w dzienniku telewizyjnym pokazywali rodzinę dysfunkcyjną, mającą 11 dzieci (dwunaste jest już w drodze). Te dzieci są brudne, niedożywione, zaniedbane, mają wszy. Mężulek lubi sobie dać w palnik. Była sprawa o odebranie dzieci, a rodzinka i tak dostała od "sądu" jeszcze jedną szansę "na poprawę". Już nawet dyrektor szkoły napisał list do sądu, że dzieci są skrajnie zaniedbane, głodne i maja wszy. I to nie pomogło.
OdpowiedzUsuńJak twierdziła jakaś "psycholożka" będzie to taniej dla podatników. Bo przeca, na każde dziecko umieszczone w domu dziecka trzeba wydać ponad 5 tysięcy zł, a tatuś z mamuśką dostają na jednego bachora z czterysta zł na miesiąc. Z tych pieniędzy które dostają na dzieci jeszcze się stary, ze starą napije. I jaka tu oszczędność!
Liberałowie, szemrani "byznesmeni",żydzi w (nie)rządzie polskojęzycznym, różnej maści korwinowcy, którzy pasożytują na tym nieszczęśliwym kraju. Nigdy tego głośno nie powiedzą. Uważają, że nawet tych mizernych zasiłków po 300-400 zł miesięcznie, nie powinno być wcale. Po co wydawać kasę na jakieś bachory, bezrobotnych, niepełnosprawnych itd. Wtedy dla ferajny będzie mniej do skrojenia.
Osoby które nie mają pracy niech zdychają z głodu. Albo niech tak robią jak w krajach III świata. Niech zabijają, kradną, oszukują, prostytuują się, żebrzą, handlują narkotykami, ludźmi. A jak będzie ogromna, wysoka przestępczość, oni zawsze mogą w strzeżonych osiedlach mieszkać, tak jak w Ameryce łacińskiej.
W następnych wyborach"prezydęckich" i parlamętarnych, szmaciarze i kurwy polskojęzyczne, zagłosujcie dalej na różnych Gajowych, POpaprańców i tych z "narodu wybranego", żeby na was jeszcze więcej pasożytowali i kręcili lody.
Rany gosciu...czy ty naprawdę nie odpuscisz?
UsuńNie da się już tego normalnie czytać...
Ta badziewna i tandetna maniera.
Daj se na luz.
To: 13 grudnia 2013 08:46
UsuńJest takie powiedzenie - "Prawda w oczy kole". Ty pewnie jesteś młodym wydymanym z wiegachnego miasta. Popapranym wyborcą Siuśka czy innego Paligłupa.
Bez poważania.
O borze szumiący! Takiego wysypu "Anonimowych" nigdzie nie uświadczy:-)).
OdpowiedzUsuń"chodzenie po bagnach wciąga " ...
OdpowiedzUsuńTo niestety prawda! Dziwczyna 20 lat, z menelem prawie 50 lat, po co mają pracować jak im MOPS da? dOSTAJĄ CO MISIĄC NA konto kasę na chlańsko, musieli nawet konto założyć, jacy byli dumni. Dostają kasę i chlają, dostają obiadki, na któe mówią Lunch, dostają jedzenie dżemy, mleko, mięso,kasze itp., itd. Po co mają brać się za robotę? po co? jak co miesiąc wypiją, mieszkanie socjalne dali, opłaty zrobią coz im trzeba, a człowiek zapierdala cały miesiąc, gotuje, dwoi się i troi żeby mu wystarczyło i jeszcze mu podatek od wszystkiego przypierdzielą aby na tych nierobów było. Krew mnie zalewa! Ja rozumiem chorzy, niezdolni do rpacy, inwalidzi, starsi, samotni, niepełnosprawni, ale MENELOM MÓWIE NIE!
OdpowiedzUsuńNie bronię pijaków, ani żadnych meneli. Ale wy też jesteście na utrzymaniu podatników. Bo na zwiększeniu biurw, czy innych urzędasów produkt PKB od tego nie wzrośnie. Jak jest tak zaujebiście dobrze na zasiłkach z MOPS, zwolnij się i ty z "pracy" i też idź na zasiłek. Bardzo szybko znajdą na twoje miejsce i to po znajomości. Bo normalnie to kilkaset osób w dużym mieście na to twoje "stanowisko" by było. Nie lubię takiego pierdolenia głupot. A te "zasiłki" wypłacane z MOPSu, nie trzeba być żadnym dużym pijakiem, żeby to w góra kilka dni wszystko przepić.
UsuńTy zapewne pracujesz w kopalni albo jesteś lekarzem, policjantką czy nauczycielką, bo z tonu wypowiedzi można wywnioskować, że parasz się naprawdę POTRZEBNYM zawodem. Żeby nie było - sprzedawczyni w Żabce się nie liczy.
UsuńLudzie zrozumcie ze zasiłek jest po to aby przetrwać. Jak bedzie sie z zasiłku dobrze żyło kto pójdzie do pracy? I jeszcze słysze ze panie bezrobotne powinny dostawać roczny macierzyński. Ze to dyskryminacja ze tylko pracująca kobieta dostaje macierzyński. To dopiero beda rodzicić na potegę nowe pokolenie patoli. Dziecko urodzone nie dość ze becikowe to jeszcze przez rok utrzymanie. Nie wazne ze dziecko zaniedbane i niekochane. Zasiłek jest po to aby przetrwać do znalezienia pracy. A macierzyński dla kobiet ktore pracowały i płąciły składki. A nie sposób na życie. W sumie co za problem co rok dziecko rodzić i mieć z tego utrzymanie.
UsuńAAA i jeszcze jedno. Jak z nimi rozmawiam i mówię żeby się wzięli za robotę, to oni na to PO CO? im tak dobrze a po chwili narzekają, że się strasznie nudzą każdego dnia. Ja nie mam czasu się po dupie podrapać a oni się nudzą...ciśnienie mi się podnosi automatycznie!
OdpowiedzUsuńCoraz fajniej czyta się Pańskie wpisy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńManipulują Wami dziennikarze i tzw "kurator"... Użyjcie swoich móżdżków...
OdpowiedzUsuńTu przeklinać nie można? Bo mi się bardzo brzydkie słowa na usta cisną! Anka
OdpowiedzUsuńNasze media szukają sensacji, a przez chwilę nie zastanowią się, że opisując wykrzywione historie przyczyniają się do przyzwolenia na naganne postępowanie rodziców tych zaniedbanych, zapomnianych dzieci. często jest tak, że kurator jest jedyną osobą, której na tych dzieciach zależy i dlatego chce je wyrwać od zwyrodnialców. Wiem co mówię, też jestem kuratorem i mnie też prasa opisała, jak to brak mi empatii, a to, że rodzice nie zasługują na takie miano, że krzywdzą dzieci dzień w dzień, to tego już nie opisano, nie przedstawiono oczywistych faktów. po tym artykuliku nie było już żadnego sprostowania, bo po co, przecież to już nie jest ważne.
OdpowiedzUsuń