wtorek, 29 kwietnia 2014

Wyjaśnienia dot. zamarłego ruchu na blogu

Witam i na samym początku muszę się usprawiedliwić. Wiem, że zawodzę wielu stałych czytelników, ale po prostu nie mam siły już na pisanie (jak na razie). Nie dość że wciąż w pracy wymyślają nowe obowiązki którym musimy sprostać (dokładając do tych już istniejących) to po prostu zmuszony jestem dorabiać. Wracam wieczorem do domu i po prostu nie mam siły. Próbowałem napisać nowe opowiadania na bloga, ale zmęczenie daje się zbyt mocno we znaki i po kilku linijkach nic sensownego z tego nie wychodzi. Wiem że ktoś powie albo zarzuci mi,że przecież pensja jest tak strasznie wysoka, że wstydziłbym się narzekać, ale po odliczeniu kosztów pracy w terenie to nie zostaje wiele, tym bardziej jak muszę zmierzać się z awaryjnością mojego samochodu, choć mam nadzieję, że na tyle dorobię że go zmienię w przeciągu kilku miesięcy na chociaż kilka lat młodszego i mniej awaryjnego. Do tego dochodzi szwankujące zdrowie..... ehh, szkoda słów na żale.

Nie chcę wychodzić na malkontenta, bo staram się nie narzekać, a sumiennie wykonywać swoją pracę podstawową, jaką jest kuratela sadowa. I chyba dlatego, że zależy mi na dobrej pracy i nie chcę niczego robić "po łebkach", kosztuje mnie to tak dużo ostatnio sił. Ale cóż, "nająłeś się za psa to szczekaj i nie narzekaj".

Obiecuję jednak, że bloga nie zamykam. Ostatnimi czasy znów kilka ciekawych historii przewinęło się przez moje palce, a raczej przez szafę i chcę z nimi się dzielić z czytelnikami. Dziękuję także za pozytywne recenzje książki - dla mnie to bardzo ważne i daje "kopa" do trwania w postanowieniu prowadzeniu bloga.

Trzymajcie za mnie kciuki, żebym gdzieś nie padł po drodze, przemierzając po bezdrożach patologii ludzkiej, gdzie zło, przemoc i syf rządzą ludzkimi instynktami. Naprawdę, brakuje mi Waszych komentarzy pod moimi opowiadaniami, dawały mi niezłego kopa do bycia jak najlepszym do pracy w terenie. Wiem już także, że potrzebuje odpoczynku.... ostatni raz na wczasach byłem wiele lat temu. Może uda się coś odłożyć i na to :)

Pozdrawiam, kurator

PS. Nie zawiodę Was.

26 komentarzy:

  1. No już myślałem że zabalował Pan na którychś z niezliczonych urodzin pańskich podopiecznych.
    Pozdrowienia i czekamy na ciąg dalszy, wiosna przyszła, słońce i nie ma czym się dołować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szanowny Panie,
    Dziekuje za wyjasnienia! Milo mi poinformowac ze pomimo przeczytania wszystkich notek na blogu.. jutro odbieram ksiazke. Szkoda ze na spotkanie z czytelnikami moze byc ciezko. Zycze odpoczynku!
    K

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałem że kurator nie może dorabiać ??? jak z tym jest?

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurator może dorabiać poprzez zgodę prezesa sądu Okręgowego. Jeżli jest to praca związana z zawodem (wykłady, szkolenia) i odbywa si e poza godzinami pracy i z nią nie koliduje, to z reguły nie ma problemu. Jednakże wielu kuratorów bez tego dorabia, czasami w firmach żon lub kogos z rodziny. Dorabiaja na czarno, bo za bardzo nie mozna zabronić np. pomagać żonie w prowadzeniu sklepu czy rodzicom w ogrodnictwie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. pewnie przyszły tantiemy za książkę i się pije od rana do nocy z kumplami
    i na dziewczyny pewnie też starcza :)

    a teraz na poważnie: czekany na nowe historie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dużo odpoczynku...a jak juz będzie troszkę czasu..to weny twórczej...bo czekamy..:) Pozdrawiam serdecznie
    Zaczynana koleżanka po fachu..

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekamy, czekamy, lecz nie bez końca. Wszak cierpliwość nasza z gumy nie jest:-))).

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozumiemy. No przynajmniej ja rozumiem. Zdrówka po stokroć i żeby się wszystko poukładało :)

    OdpowiedzUsuń
  9. zdrowia, odpoczynku i czasu na napisanie następnego opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To już jest ta książka?! Gdzie można kupić? Gdzie jakieś info? Tak wyczekiwałam i przespałam ten moment???

    Wszystkiego dobrego Panie Kuratorze!
    Pozdrowienia od pracownika socjalnego :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekamy wiernie. W ogóle czekanie obcych ludzi ma to do siebie, że przynależne jest wyłącznie rzeczom wartościowym. Uszy do góry, siły do zafirmowania i za czas odpowiedni znów się tu spotkamy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytając książkę można na zmianę płakać i kląć na czym ten świat stoi. Dwa dni po premierze była już u mnie na półce. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  13. W takim razie czekamy i mamy nadzieję, że trochę się dołożyliśmy do samochodu kupując książkę:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. kupiłem książkę, mam nadzieję, że dołożyłem się do nowego samochodu ;) powodzenia życzę!

    OdpowiedzUsuń
  15. dzieki Twoim wpisą otworzylam bardziej oczy na krzywde dziecka
    wczesniej wydawalo mi sie ze takie sprawy nie istnieją pomijając tyn uwaga bo tam rzeczwistosc jest mocno przekolorowana
    reasumujac widze analizuje reaguje!!!!
    błagam pisz na blogu!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. *wpisom sorry:)''help me i'm blond" heheh(joke):)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  17. Wyluzuj , odpocznij , nabierz dystansu ,,,,,jeśli się da. My, ja zaczekam. Pozdrawiam Ewa.

    OdpowiedzUsuń
  18. Życzę naładowania baterii i powrotu z większym hukiem :)
    Zapraszam też do mnie
    www.odpowiedzinatrudnepytania.pl

    OdpowiedzUsuń
  19. Czekam z (nie)cierpliwoscia na kolejne wpisy. :) Zdrowka zycze, dlugiego urlopu i szybkiego powrotu do pisania.

    OdpowiedzUsuń
  20. Dużo sił i czasu na wypoczynek. W koncu wypalenie zawodowe (i osobowościowe) dotyka każdego. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Życzę odpoczynku, regeneracji sił fizycznych i psychicznych. Zaglądałam na Pana bloga od czasu do czasu, czekając z "utęskieniem" nowych opowieści. Nadal będę zaglądać. A książkę poszukam ... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. też czekam, czekam, i rzucę się na nowe opowiadanie jak wygłodniały pies na kość :) książka pochłonięta, choć ja nie czytuję, tą musiałam mieć! Pozdrawiam i nowego auta życzę, zdrowia i szczęścia też, bo na Titanicu wszyscy przecież zdrowi byli nie? :) tylko szczęścia zabrakło!

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo ciekawy blog, który zawiera interesujące informacje 😊
    Zapraszam też do mnie i pozdrawiam.
    www.odpowiedzinatrudnepytania.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. Szanowny Panie Kuratorze Rodzinny! Gdyby nie artykuł w "Polityce" nie wiem kiedy wpadłaby w moje ręce Pana książka. Poniekąd pracujemy w tej samej branży tyle, że akurat ja stykam się z patologią wyłącznie na papierze. Oraz w placówkach oświatowych moich dzieci I też potrzebujemy Państwa pracy - te milutkie 7 zlotych z groszami :). Pełny szacunek dla Pana pracy - siły, cierpliwości i wiary, że jednak warto brnąć po raz kolejny w popegieerowskie błocka. Bo może zaprzyjazniony wydzial karny będzie miał choć trochę mniej pracy :) Pozdrawiam serdecznie Asystent Sędziego.

    OdpowiedzUsuń