środa, 26 września 2012

Wiem, ale muszę...

Heh. Co jakiś czas mam potrzebę usprawiedliwiania się i to zrobię teraz. Opisz sytuacje, dodaj trochę swoich odczuć, które jak u każdego zdrowego człowieka nie zawsze sa pozytywne, a cię zje taki jeden z drugim za to, że nie poświęcasz całego dnia jednej Lucynce - bo przecież kodeks kuratora i masz pomagać. No tak, poświecę czas Lucynce, pięć innych będzie leżało, ale kogo to obchodzi, doba ma 24 godziny a kurator nie ma prawa do prywatnego życia.. No cóż, ostatnio czytałem o zamordowanych dzieciach w rodzinie zastępczej z Pucka. Był nawet artykuł o ich matce, której BEZPRAWNIE odebrano dzieci (chyba nawet piątkę) i która tak naprawdę była biedna kobietą, na której uwzięły się panie z pomocy społecznej i sąd. Zacząłem czytać komentarze pod tekstem i z przerażeniem stwierdziłem, jaki osąd z epitetami najprzeróżniejszymi wydali ludzie przeciwko urzędnikom, sędziom, kuratorom, pomocy społecznej, którzy dobrej kobiecinie, tylko biednej, odebrali dzieci. Włos mi się zjeżył na głowie, jak zmanipulowano w artykule ludźmi, nie pytając nikogo, jak naprawdę ta kobieta zajmowała się dziećmi, że kilkukrotnie wydawano postanowienia o ich odebraniu. Mogę założyć się, że wcześniej był nadzór kuratora, może asystent rodziny z OPS, były zasiłki celowe i okresowe, pomoc caritasu i innych instytucji. Widać, za mało, bo dzieci zostały jej odebrane.Z niektórych postów były głosy rozsądku - że przecież nie jest znana druga strona, materiał dowodowy, całość sytuacji dzieci, ale niestety większość komentujących założyła bezdusznośc urzędniczą, mówiąc że kurwy z OPS wszystkie takie są.
Szczerze mówiąc, dziękuje za głosy krytyczne i nawet te wytykające mi chamstwo, bezduszność, frustrację, mylenie się z powołaniem. Nie jest ich wiele, ale skłaniają do refleksji. Niepokoi mnie tylko jedno, że urzednik państwowy nie ma prawa czuć negatywnych emocji w stosunku do ludzi, którzy wyrządzają krzywdę najmłodszym. Nie chcą zauważyć, że blog jest subiektywny, jest opisem pewnego stanu emocjonalnego, przeżyć, także czasami frustracji i bezsilności na rzeczy które spotykasz. To, że czasami czuje nienawiść do faceta, który katuje dziecko to co? Nie mam prawa? Oczywiście, w aktach sądowych nie zamieszczam takich opisów, tylko suche fakty, a decyzje co do wydania zarządzeń wydaje Sąd.
Jestem jak lekarz, który ma operowac czy leczyć seryjnego morderce dzieci. najchętniej podałby mu za dużo środka znieczulającego, by sie nie obudził, ale nie może tego zrobić. Musi leczyć, choćby miał przed sobą największe ścierwo.
Moje opisy zdarzeń prowokują. Robię to celowo. Celowo nazywam prostytuującą się kobietę, pozostawiająca dzieci w Bidulu dziwką. Nie powinienem? Niektórych, takie komentarze  rażą, ale taki jest świat. Mroczny, pozbawiony skrupułów, bezlitosny. Ja próbuje go przedstawić z punktu widzenia człowieka, który staje przed dylematami. Przed dylematami czy już jest moment, czy dzieci zabrać, czy dac jeszcze jedna szansę. pozwolić by trwały w patologicznym swiecie, w którym może  i mają miłośc matki, czy może zabrać je, bo znowu po pijaku nie nakarmiła ich albo im wtłukła? Chcesz mieć takie dylematy? Ja przed takimi staje.
Gdzieś napisał ODDZIAŁOWY że tak opisywac rzeczywistości nie przystoi, że ponownie jestem niegodzien zawodu. No cóż, nie bede pisał o klawiszach którzy napierdalają swoje żony i dzieci, bo są SFRUSTROWANI i musza chlać wódę pod murami ZK. Takie wywiady tez robiłem, niestety. No, ale w koncu to nie ich wina, bo pracują w zamknięciu i musza odreagowac, często na skazanych. Ale klawisz bloga nie prowadzi i nie napisze jak gardzi złodziejami i boi sie grypsery. Nie napisze, że rządzi pieniądz w ZK i wielu z nich jest przekupionych, by wnieśc ponadnormatywne paczki z "niespodziankami".
Cóż mogę powiedzieć. Trochę dystansu do tego co czytacie i refleksji. Za każdą sprawą kryją się tragedie ludzkie, głównie dzieci. Wiele osób przeraziłem swoimi opisami i o to głównie chodziło, zobaczyli że za dziecmi przebywającymi w domach dziecka, kryją sie tragedie ich rodzin, decyzje urzędnicze, bezsilność, demoralizacja, apatia. Patrzcie krytycznie na to co pokazuje telewizja, czytacie w internecie, gazetach. I na litość boską, nie sugerujcie sie wtedy jednostronnym przekazem. Prawda może być zgoła inna. A jeżeli kogos razi prawda, bo w jego czytym mieszkaniu na Żoliborzu w telewizji o czymś takim nie mówią, a każdy urzędnik powinien zamiast zabierać dzieci z głodu, tylko chodzić i je dokarmiać, najlepiej za własne pieniądze, to..... niech sie frustruje i odbija sobie na mnie. Zaczynam sie do tego przyzwyczajać.

PS. Pytanie do kuratorów będących w sądach dyscyplinarnych, ponieważ interesuje mnie ich opinia co do etyki kuratora. Zwolnilibyście mnie za tego bloga? jestem ciekaw opinii :)

51 komentarzy:

  1. Dobry post. Wiesz, właśnie dzięki Tobie trochę inaczej patrzę na wiadomości z TV, inaczej odbieram "reportaże" TVN-owskiej Uwagi, które są robione w sposób urągający wszelkim zasadom dobrej, reporterskiej roboty i mają za zadanie wywołać u widza szok i koniecznie pokazać TAK uwielbiane przez niektórych słówko: "SKANDAL!".

    OdpowiedzUsuń
  2. Odwiedzam kilka forów dyskusyjnych - na jednym z nich ktoś polecał tego bloga, pomyślałam sprawdzę - może być interesująco... I od tego czasu wchodzę tu dwa razy dziennie, żeby sprawdzić czy aby nie pojawiło się coś nowego
    skontaktuj się z dobrym prawnikiem, który podpowie Ci, czy można zwolnić Cię z pracy za treści z tego bloga,
    a jak się upewnisz, że nie można to przenieś bloga na prywatną stronę - taki ruch na blogu można spieniężyć - a sądzę, że dodatkowy zastrzyk gotówki do urzędniczej pensji będzie miłym dodatkiem

    OdpowiedzUsuń
  3. "Moje opisy zdarzeń prowokują. Robię to celowo. Celowo nazywam prostytuującą się kobietę, pozostawiająca dzieci w Bidulu dziwką. Nie powinienem?"
    Dlatego Cie czytam, bo to jest nazwanie sprawy po imieniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie to miałam napisać, po przeczytaniu tekstu!

      Usuń
    2. Popieram w stu procentach !

      Czytam tego bloga bo nie jest cukierkowy, bo nazywa rzeczy po imieniu. Dziwka to dziwka, ojciec patol to ojciec patol nie ma tu gry słów w rodzaju "trzeźwy inaczej" pijak to pijak, zboczeniec to zboczeniec. Popieram Cię drogi autorze w pełni a głosy krytyczne pochodzą od motłochu, który czerpie swoją wiedzę o życiu z "faktu", "uwagi", "trudnych spraw" i innych "superekspresów"....

      pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości ! masz chłopie jaja.

      Usuń
  4. No właśnie... Mnie też boli jak słyszę, że pracownicy OPS-ów nic nie robią np. Bardzo bliska mi osoba pracuje w OPS-ie i wiele razy miała już taką sytuacje, że ktoś wbijał do urzędu i atakował ją z krzykiem (a raz nawet z siekierą...): gdzie są jego pieniądze (bo komuś przykładowo nie przysługuje zasiłek, to oczywiście kobieta z OPS-u ma dać mu najlepiej z własnej kieszeni, bo on jest taki biedny i pokrzywdzony). Już ominę sytuacje, że wielu jest ludzi, którzy wyłudzają pomoc i nic się z tym nie da zrobić. A najbardziej mnie śmieszą (chociaż nie wiem czy śmieszą to dobre słowo) opinie pt. gdzie była opieka społeczna, sąd, kurator, policja itp. Ale na to, żeby samemu zgłosić, że coś się dzieje u sąsiada, jakoś nie ma chętnych. Bo przecież policja to jasnowidze, a kobiety z opieki powinny koczować pod drzwiami i podsłuchiwać czy coś się przypadkiem komuś nie dzieje...

    Bardzo lubię tego bloga właśnie za prawdziwość opisów, a opiniami ludzi, którzy są tacy superpoprawni i nigdy nikogo nie nazwali wulgarnie nie ma się co przejmować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co ty za bzdury wypisujesz?!? "Nic się zrobić nie da..."

      Niech łapią i kontrolują tych wszystkich "byznesmenów", którzy zatrudniają ludzi na czarno. I wysokie kary pieniężne, lub nawet więzienie, to by się nauczyli.
      A w polskojęzycznym (nie)rządzie, jest przyzwolenie administracji na kantowanie i niewypłacanie.

      Mopsiary też nie są bez winy. Te groszowe "zasiłki" przyznawane są w dużej mierze według widzimisie biurw. Wiele ludzi jest bardzo biednych, schorowanych, prawie głodują, a kurwiska z mopsów nie mówią, jaką mogą uzyskać pomoc.

      Agaton

      Usuń
    2. Ech nie wiem czy jest sens Ci coś tłumaczyć, bo jak widzę jak nazywasz ludzi to mi się odechciewa. No ale powiem Ci tak, ja nie mówię o tym jak powinno być tylko o tym jak jest. A jest tak, że ilekroć zgłaszałam takich właśnie "byznesmenów" to jakimś dziwnym sposobem sprawa szybko była umarzana (z braku dowodów, a jakże) albo w ogóle to była niska szkodliwość społeczna. Jasne, fajnie by było jakby było tak jak mówisz ale tak nie jest niestety.
      A co do "kurwisk z mopsu" (sic!) nie wiem z kim Ty miałaś do czynienia, ale ja akurat mam inne doświadczenia, a mogę dać sobie uciąć rękę, że dłużej w tym siedzę niż Ty. Właśnie w związku z tym widzimisię, akurat ja mam takie doświadczenia, że kobiety te chcą pomóc, chcą przyznać te pieprzone zasiłki, ale często ludzie, którzy się po nie zgłaszają zwyczajnie nie mieszczą się w widełkach dochodowych przewidzianych w ustawie. Przeczytaj sobie ustawę o pomocy społecznej to się dowiesz kiedy można dać zasiłek. Już ominę co też wspaniałego robią ludzie z tymi zasiłkami (a podpowiem, że w większości przypadków jakie są mi znane po prostu je przepijają). Zrozum, że nie socjał jest rozwiązaniem, bo to rozleniwia. A ci którzy rzeczywiście potrzebują pomocy też ją otrzymują. Ile już miałam przypadków, że trzeba było pomóc komuś, komu np spalił się dom (wtedy można dać zasiłek celowy i zawsze tacy ludzie go dostawali - on nie jest zależny od dochodów, a właśnie od widzimisię tych wstrętnych poczwar z mopsów). A co do tego czy zasiłki są groszowe czy nie, to już nie wina mopsiar, a jak Ty sama masz taką ochotę utrzymywać tych ludzi, to proszę bardzo, jest tyle fundacji, idź i płać sobie na nich.

      Usuń
    3. Naczytałeś się korwinowskich głupot. Jest bardzo niskie w Polsce kryteria dochodowe i "zasiłki" z MOPS-ów. Polska jako taki, ma jeden z najmniejszych "socjali" w Europie. Więc nie masz co pomstować. Jest taka zawiść polskojęzycznego ścierwa. Jak ktoś, kto pobiera np.zasiłk dla bezrobotnych, czy z MOPS-u, raz na półtora miesiąca płot komuś pomaluje, lub trawę skosi i zarobi te parę złotych, to w łyżce wody byście go z zawiści utopili. Bo "wyłudza" z opieki.
      Jak taki "byznesmen" zatrudnia na czarno, lub nie wypłaci 50 ludziom pieniędzy, to jest cicho. Wtedy jest "niska szkodliwość społeczna" czynu i przyzwolenie na takie praktyki. Taka jest wasza mentalność zasrana. Byle biednego oskubać, grzywnę, więzienie.

      Jak zasiłki, renty, emerytury niektórzy przepijają. To pod warunkiem, że nie mają dzieci, jest bardzo dobrze dla państwa. Papierochy i alkohol są opodatkowane powyżej 80 %. Większość z tych pieniędzy z powrotem trafi do budżetu państwa.
      Twoja stara jak zapewne "pracuje" w OPS-ie, to naturalne jest, ze ty je będziesz bronił.

      Agaton

      Usuń
    4. Ja mówię tylko, że to jakie są kryteria do otrzymania tych zasiłków nie jest ustalane przez pracowników mopsów. I powtórzę, ja się spotkałam raczej z pozytywnym podejściem owych pracowników do potrzebujących, to że Ty masz jakieś inne doświadczenia. Co do czytania korwinowskich głupot... Nie, akurat nie tym się kierowałam, ale to co ja uważam jednak zostawię już dla siebie. I mi też nie podoba się np, że kryteria dochodowe są jakie są (przez nie jak jest powiedzmy samotnie mieszkająca osoba i zarabia powyżej 470 zł nie dostanie żadnego zasiłku...). Mówię tylko, że to nie jest wina pracowników mopsów tylko systemu i ustaw. Więc przychodzenie do mopsu i rzucanie się pracownikom do gardeł, żeby najlepiej dali im kasę już i zaraz (a sami tacy poszkodowani pójdą sobie dalej postać pod sklepem, bo przecież pracy nie ma) jest bez sensu. Ktoś chce, niech sobie idzie protestować na wiejską.
      I jaka NASZA mentalność? Czy to ja określam, że to jest niska szkodliwość społeczna? Powtarzam Ci, że ja to zgłaszałam, a kto orzekł że to niska szkodliwość to się zastanów...
      No i widzisz, problem w tym, że Ci ludzie zwykle mają dzieci. Zresztą poczytaj powyższego bloga bo tam jest wiele takich przypadków opisanych. Dzieci im się odbierze, a potem jest szloch i lament, że niepotrzebnie oczywiście, bo dzieci tak mamusię kochają a mamusia najchętniej by je sprzedała za flaszkę.
      I nie, to nie moja "stara" (ach lubię Twoje słownictwo) pracuje w mopsie. Bronię ogólnie pracowników, bo trochę w tym siedzę i wiem jak trudno jest odmówić zasiłku kobiecie, której nie przysługuje, a która potrzebuje pieniędzy. No i co? Co ma zrobić pracownik wg Ciebie? Dać jej swoją pensję? Kombinują na co dać zasiłek celowy, często go dają. A Ty pieprzysz, że tacy są podli ci pracownicy. Widocznie mamy inne doświadczenia. Tyle.

      Usuń
    5. Mnie by mopsiary nie oszukały. Ja bym przeczytał przepisy, ustawy i wiedziałbym co mi przysługuje, a co nie. Umiem też napisać odwołanie do urzędu.

      Znałem takich, wielu bardzo biednych ludzi, którzy nie mieli co jeść, nie umieli się użerać w urzędach, a "pracownice" mopsów im nie pomagały.
      Powinno być tak jak w innych bardziej cywilizowanych krajach. Minimum socjalne na osobę, żeby wystarczyło na jedzenie i opłaty. A nie "zasiłki" celowe zależne od widzimisię kurew. Tych "byznesmenów" którzy oszukują ludzi i nie wypłacają pieniędzy, lub zatrudniają na czarno, powinny być surowe kary. Ale na to, przy obecnej "władzy" się nie zanosi.

      Żaden system nigdy nie będzie idealny. Nadużycia są, były i będą. Co nie znaczy że nie należy dążyć do poprawy.
      Obecnie ten polskojęzyczny (nie)rząd ma daleko w dupie społeczeństwo polskie.

      Agaton

      Usuń
    6. Mopsiary zawsze w ramach uzasadnienia przyznania czy nieprzyznania zasiłków posiłkują się ustawami, których istotne fragmenty zamieszczają w decyzjach. Więc nie wiem jakim sposobem mogłyby kogoś oszukać, zresztą one nie mają w tym interesu.
      No widzisz, są pracownice i "pracownice", jak komuś wisi czy komuś pomoże czy nie to nie powinien tam pracować, a że nieraz pracuje, no to cóż...
      Właśnie, niestety trzeba by zacząć od zmian głębszych niż pracownicy mopsu. Bo akurat w tej chwili "władza" ma chyba inne priorytety i w dupie ma biednych i poszkodowanych, w końcu władza ani biedna ani poszkodowana nie jest...

      Usuń
    7. Agaton, jesteś bezwartościowym nowotworem trawiącym ten kraj. Ty i rzesze tobie podobnych. Nie potrafisz chyba czytać ze zrozumieniem albo nie dociera do ciebie to co pisze druga osoba. Żyjesz w świecie swoich chorych praw i ocen zwalając winę na tych, którzy za nią nie odpowiadają. Jedyne co potrafisz to wyzywać a sam gówno robisz.
      inb4 nie jestem "korwinistą", moja "stara" nie jest "mopsiarką kurwą" ani sam takową nie jestem. Ale jeżeli w jakiś sposób uspokoi to twój strach przed rzeczywistością to możesz mnie nazwać kim chcesz. :)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Już kiedyś napisałeś, że jak się nie podoba to nie czytać. Każdy, kto odwiedza Twojego bloga ma wybór. Nie ma przymusu. A Ty nie byłbyś człowiekiem nie odczuwając negatywnych emocji. Czy przenosisz to dalej to już jest kwestia profesjonalizmu.
    Bardzo lubię Twojego bloga. Pisz dalej, jak do tej pory, subiektywnie. Prawda nie jest obiektywna. Zawsze powtarzam: ile osób tyle prawd.

    pozdrawiam
    emle

    OdpowiedzUsuń
  6. Twojego bloga polecił mi znajomy kurator i od tej pory jestem uzależniona. Czytanie tego co piszesz jest trochę jak z patrzeniem na coś obrzydliwego. Z jednej strony chcę odwrócić głowę, a z drugiej coś przyciąga wzrok. To co piszesz szokuje - to fakt. Czasami muszę zrobić przerwę, bo nie da się tego na spokojnie czytać. I nie chodzi mi o przekleństwa, czy wyzwiska. Tylko o sytuacje, które opisujesz. Sama parę razy zaklęłam czytając...

    Mam dużo szacunku, dla Ciebie i innych osób wykonujących ten zawód. Myślę, że nie powinieneś przejmować się internetowymi frustratami - jestem pewna, że w realu nie mają nawet połowy Twojej odwagi i odporności psychicznej (bo dla mnie te cechy nieodłącznie wiążą się z zawodem kuratora).

    Pozdrawiam i czekam na następne wpisy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Trafilem tu przez Wykop i sie z tegociesze bo blog jak narazie jest naprawde ciekawy.
    Podoba mi sie twoj jezyk, to jak piszesz. Widac ze przejmujesz sie tym co robisz. Dobrze ze znieczulica cie nie dopadla.
    Nie daj sie krytykantom, ktorych pelno w Internecie. Sami stekaja a nigdy by za taka prace sie nie wzieli badz jej nie podolali.

    Tak trzymaj i nie przestan pisac!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Pisz dalej chłopie. Pisz prawdę tak jak do tej pory. Walić pseudopoprawnych moralizatorów, którzy nie widzą tego co się dzieje w cieniu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Widać, że autor jest człowiekiem z krwi i kości a nie bezdusznym urzędasem jakich u nas w kraju w różnych instytucjach nie brakuje. Na świecie panuje zbyt wielka znieczulica na to co się dookoła dzieje a wielki wpływ mają na to media, które kreują rzeczywistość i karmią nas tylko nieszczęściami. Mam nadzieję, że wśród kuratorów jest więcej ludzi takich jak Ty, którzy rzeczywiście w miarę swoich możliwości starają się zmienić los tych, którzy na jego kształtowanie nie mają większego wpływu (czyt. dzieci). Wszystkiego dobrego i wytrwałości w tym co robisz.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam czytać twojego bloga, bo po prostu nie ma w nim pierdolenia. A wulgaryzmy w tekstach jest jak papryczka czyli. W odpowiednich proporcjach podkreśla smak. Ciesze się że są tacy ludzie jak ty. Pewnym stopniu otworzyłeś mi oczy. Kiedyś jak słyszałem w jakimś mediach że zabierają dzieci. Pierwsze co mi przychodziło to ,,skurwysyny dzieci zabierają". Teraz pierwsze co mi nachodzi na głowę ,,dlaczego zabierają". Co musiało się dziać w tych domach gdy sąsiedzi woleli przymykać oko. Jakie patologie i horrory się tam rozgrywały. Nikt nikomu legalnie dzieciaka nie zabierze bez powodu. Pozdrawiam Mocno. A i tymi wszystkimi kretynami od moralności którzy chyba nigdy zdrowego wpierdolu od życia nie dostało się nie przejmuj i tymi wszystkim frustratami też. Internet cechuje jedna rzecz. Nie ważne co robisz/jak dobrze to robisz. Zawsze ZAWSZE znajdzie się jakiś mądrala który będzie wylewał żółć na wszystkich, bo sam ma łeb pusty jak życie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem tutaj od początku mojego i twojego blogowania..;) Nie mam pojęcia czy mogą cie zwolnić z pracy, ale jestem pewna, że ten blog moze ci przynieść sławe i pieniądze. Pytanie tylko czy chesz iść dalej, czy pozostac blogerem.Szkoda jednak marnować takiego talentu. Bo moge się założyć, ze duzo historii jest przekoloryzowanych, przerysowanych i niektóre wątki nie są prawdziwe, przynajmniej takie moje odczucie..:) Co oczywiście dodaje temu blogowi niesamowitej pikanterii.Prawde mówiąc nie znam bardziej interesujacego bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie dałbym sobie ręki uciąć, że to jest bardzo przekoloryzowane. Jak byłem jeszcze małym szczylem i była u nas kobieta z mopsu (niskie dochody, rodzina wielodzietna) była zaskoczona, że w domu jest czysto a stół i dywany nie są poobklejane gumami.

      Usuń
  12. Drogi Kuratorze - mam nadzieję, że nie przejumjesz się głosami krytyki. Ta bowiem, aby była skuteczna, musi być konstruktywna. W komentarzach wieli ludzi widzę ton oskarżycielski. Zarzut, że odczuwasz emocje, że masz własne przemyślenia. Należałoby zapytać: Kim są ci ludzie, prawiący o moralności i etyce? Dlaczego uzurpują sobie prawo do moralizowania? Czy ci ludzie widzą w kuratorze człowieka? Dla mnie krytyka prezentowana przez niektórych zmusza do refleksji nad niedojrzałością i prymitywizmem tych ludzi. Drogi Kuratorze... nie przejmuj się proszę głosami krytykującymi twoje odczucia. Masz do nich prawo, masz prawo je wyrażać w taki sposób na jaki masz ochotę. Pisz dalej!

    OdpowiedzUsuń
  13. No to żes zadał pytanie. Jestem wyznaczonym sędzią dyscyplinarnym, na pewno z powodu tego bloga nie udzieliłbym ani nagany ani tym bardziej wyrzucił z pracy, jednak moja opinia jest subiektywna gdyż sam zamieszczam dzięki Twojej uprzejmości m9oje opowiadania. Prowadzenie bloga w mojej ocenie nie narusza kodeksu etyki, natomiast niektóre sformułowania i owszem. kane.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem tylko radcą prawnym a nie kuratorem, ale moim zdaniem łamiesz art. 9 kodeksu etyki, ten który dotyczy zachowania tajemnicy.
    Jednak blog doskonały i mam nadzieję, że takie drobnostki :P :P nie powstrzymają Cię przed dalszym pisaniem.

    OdpowiedzUsuń
  15. żadnych informacji o podopiecznym nie udziela pisząc historie, których bohaterami są czesiu, wiesiu i grzesiu szczególnie, że takich historii w skali kraju są setki/tysiące. dopóki nie wskazuje, że to kowalska zamieszkała w radomiu przy ul. prostej 15 to w żaden sposób art. 9 moim zdaniem nie łamie. pozdrawiam, aplikant radcowski in spe (wstępny w sobotę).

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie udzielasz zbyt szczegółowych informacji o swych 'podopiecznych' zatem nie ma podstawy do zwolnienia, ale są ludzie i ludziska, prawo i prawo. Chociaż zależy jak rozumieć art 9...
    http://dywagacja.ownlog.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Gdyby przepis art. 9 KEK brzmiał np. "Dane osobowe podopiecznego i jego rodziny uzyskane przy wykonywaniu czynności służbowych przez kuratora objęte są tajemnicą" albo tym podobne to mielibyście rację. Problem w tym, że przepis brzmi tak: "Wszelkie informacje o podopiecznym oraz jego rodzinie uzyskane przez kuratora sadowego
    podczas wykonywania przez niego ustawowych zadan objete sa tajemnica." Skoro wszelkie to wszelkie. Radcowie i aplikanci radc. mają podobną regulację, zresztą nawet i rangi ustawowej więc kolega na zajęciach z etyki pozna te klimaty. Oczywiście nie oznacza to, że karą dyscyplinarną za to przewinienie musi być od razu zwolnienie ze stanowiska albo wydalenie ze służby. Katalog jest przecież szerszy. Z ostrożności procesowej :D zamieściłbym tu jakiś disclaimer w rodzaju, że zbieżność przypadkowa albo coś w ten deseń. W razie "W" obrona będzie miała argumenty:D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli dobrze kojarzę to w każdej historii jest coś pozmieniane (liczba dzieci, wiek itp.) więc samo udowodnienie że ta opowiastka to faktycznie historia pani Iksińskiej byłoby chyba niemożliwe, ale tak faktycznie nie mam o tym pojęcia, w całkiem innej branży robię.

      Usuń
  18. Drogi kuratorze. Moim skromnym zdaniem opisujesz rzeczywistość w sposób taki jak ona wygląda. Niestety dosyć ponuro ale to nie twoja wina. Czytam tego bloga z przyjemnością i obrzydzeniem. Z coraz większym przekonaniem moje myśli chylą się ku temu, aby odbierać zapomogi wszystkim. Dlaczego?Co z tego, że 20%(MOŻE!)wykorzysta je w sposób prawidłowy, skoro pozostałe 80% jest po prostu przechleje, przepierdzieli. A my wszyscy się na to składamy. Proszę, przestań się usprawiedliwiać i tłumaczyć. Twój osąd jest podobny jak do tego co np. pokazywał serial pitbull. Z resztą moim zdaniem scenariusz z tego bloga mógłby być pokazany jako kolejny dobry polski serial. Podobnie jak pitbull.

    OdpowiedzUsuń
  19. W komentarzach w poprzednim wątku [poniżej] zainspirowana przedmówcą zahaczyłam o biedę...muszę dodać cytat, po prostu muszę pomimo, że powyższa dyskusja nie jest nt. biedy ale zacytuję:

    CYTAT: Bieda o wielu twarzach
    Utrzymuje się za 500 zł

    - Przez miesiąc potrafię zaoszczędzić nawet 20 zł
    - mówi pani Zosia, z dumą pokazując gęsto zapisany zeszyt.

    Te 20 zł to dla niej ogromna suma, zważywszy że musi się utrzymać z niecałych 500 zł renty.
    Daje radę, ale gdy po zimie Tauron wystawia jej rachunki za prąd, zwraca się do MOPS-u o pomoc.

    Pani Zosia nie kwalifikuje się do świadczeń z pomocy społecznej (może jedynie liczyć na zasiłek celowy, np. przy spłacie rachunku za energię).

    Po niewielkiej podwyżce renty nie spełnia już tzw. kryterium dochodowego, które dla gospodarstwa jednoosobowego wynosi 477 zł

    Dane z roku 2011..Polacy żyją w biedzie mimo pracy. Zagrożonych ubóstwem jest w sumie 17 proc. Polaków - wynika z raportu GUS.

    A, ile procent obecnie? nic ująć i nic dodać..

    OdpowiedzUsuń
  20. Moim zdaniem jednak nie jest z Tobą najlepiej. I nie wynika to wcale z użycia wulgaryzmów, tylko z prostego faktu że wszędzie widzisz tylko zło. Źli są w Twoich opisach nie tylko patole, ale i lekarz i sędzia i jakaś moherowa babcia, która rozmowę z Tobą przypłaci nieprzyjemnościami, ale Ty masz do niej pretensje że jest dla Ciebie niedostatecznie wylewna. Jedyny sprawiedliwy to oczywiście Ty. No i takie podejście jest niezdrowym. Poza tym nieliterackim. Oczywiście wielu klakierów zachwyconych opisywaną egzotyką będzie Ci kadzić, ale jakby Sienkiewicz opisał Bohuna jako pokurcza z krzywymi zębami to nikt by Trylogii dawno nie pamiętał. Gdyby Bareja nie potrafił jakiejś minimalnej sympatii okazać nawet funkcjonariuszowi drogówki to i o "Misiu" byśmy dawno zapomnieli. Opisywanie zła nie jest sztuką, sztuką jest odnalezienie w tym bagnie choć iskierki dobra.

    poirot

    OdpowiedzUsuń
  21. Tak trzymaj.
    Twój blog, Twoje przeżycia, Twoje postrzeganie rzeczywistości która Ciebie otacza. Pisz dalej tak, jak robisz to do tej pory.

    OdpowiedzUsuń
  22. Każdy ma swoje spostrzeżenia i tak trzymać!

    OdpowiedzUsuń
  23. blog jest tak dobry że powinieneś go przenieść na prywatna stronke i wrzucić pare reklam. Sam po przeczytaniu czegoś dobrego chętnie klikam. Wierze że pareset złotych co miesiąc by z tego było. Tylko prosze zmień to czarne tło

    OdpowiedzUsuń
  24. a ja pana w pełni popieram, uważam, że pisanie - nawet i surowe - to jeden ze zdrowszych sposobów na odreagowanie stresów zawodowych.
    To, że nie pisze pan do szuflady a wysyła pan to w eter to tylko z korzyścią dla odbiorców.

    problem z kodeksem etyki pojawi się, gdyby ujawnił nam pan swoje dane osobowe - pański rejon mógłby już bardzo ułatwić znalezienie prawdziwych lub wydumanych bohaterów pańskich opowieści..

    OdpowiedzUsuń
  25. Żyjemy w świecie, gdzie nie da się uniknąć widoku wielkiej niesprawiedliwości świata. Na każdym kroku dostrzec możemy cierpienie innych ludzi, ale i swoje własne cierpienie.
    Wszystko co odczuwam - dobro i zło, sprawiedliwość i niesprawiedliwość - odczuwam właśnie w sobie, a trudności, które przychodzą mają mi jedynie pokazać, że moim zadaniem nie jest siedzenie w miejscu, gdzie jest miło i przyjemnie hurra!, lecz mam się rozwijać, uczyć się dostrzegać tego, co nie da się pojąć umysłem.
    Muszę więc przyjąć to co do mnie przychodzi takie jakie jest, bo nie mam wpływu na efekty ani swojej pracy, ani tego co się wydarzy jutro...

    Ale to do mnie należy wybór, czy zrobię to z chęcią i miłością, czy nadal będę się wściekać, gdyż moje ego "upomina się zapłaty, sprawiedliwości".

    Możesz więc zajmować się cierpieniem które ego widzi, lub też odkryć miłość - nie do kogoś czy czegoś (ego) - tylko miłość.

    OdpowiedzUsuń
  26. Pisanie o samych pięknych stronach świata otaczającego jest piękne, i owszem jednakże nie sztuką jest tak pisać ale sztuką jest pokazywać historie z życia wzięte, szarą rzeczywistość, która istnieje, sztuką jest pokazać zło, ból, cierpienie, bagno, ect...tak jak fotograf, który poprzez zdjęcia pokazuje piękno ale i tragizm....dlatego uważam, że trzeba o tym pisać, trzeba pokazywać, a nie chować pod dywan, dulszczyzna jest dobra dla hipokrytów...pisz, ponieważ swoim pisaniem [oprócz tego co robisz na co dzień] robisz kawał dobrej roboty...

    OdpowiedzUsuń
  27. Kocham twój blog ;)
    http://galaxy.crazylife.pl/

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie są tam podane dane, wszystko jest zmienione tylko sytuacje są prawdziwe. Nie widzę nic złego w tym co piszesz. Ja czasami opisują sytuacje, ze swojego życia, też zmieniam bohaterów. To jest dobra lektura dla kogoś, kto chciałby zajmować się takimi rzeczami. Pokazane jest to od kuchni. Każdy ma prawo do swoich emocji i każdy ma prawo wyrażać je w dogodny dla siebie sposób.

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo się cieszę że znalazłem kiedyś tego bloga. Głównie z dwóch powodów.
    Po pierwsze, swego czasu byłem osobą która użalała się nad sobą. Moja rodzina nie jest idealna, ale jest w cholerę lepsza od tego co Ty tutaj nam pokazałeś. Dziękuję bardzo że pomogłeś mi to dostrzec.
    Po drugie które opisujesz pomogły mi przy pewnej przygodzie którą chciałbym tu przytoczyć:
    Jestem studentem, a historia którą chcę opowiedzieć wydarzyła się na kampusie jednej z większych polskich uczelni.

    Kampus, kilka akademików, trochę miejsca pomiędzy nimi, kilka ławek, 2 boiska do kosza i piłki nożnej, trochę miejsca gdzie można legalnie pić alkohol z czego korzystają studenci a z tego z kolei korzystają menele.
    Wracam sobie pewnego wieczora do swojego akademika, i jak to bywa w takich miejscach tuż przed wejściem spotykam znajomych. Niech będzie: Kudłaty, Kwadrat i Zygmunt. Chwilę pogadaliśmy już mamy się zbierać do środka, gdy nagle Zigi mówi:
    -Ty ale tu była reklamówka z baletkami...
    -Z czym?!
    -Z baletkami, butami do tańca.
    -Po jaką cholerę Ci baletki?
    -Później Ci powiem weź zobacz czy nie ma jej gdzieś tutaj.
    Przeszukaliśmy dość dokładnie rejon wokół ławki na której siedzieliśmy, i nic. Rozglądamy się w szerszej perspektywie, kilku żuli siedzi na pod barem przy akademiku (bar już dawno zamknięty ale na zewnątrz jest ławka i stół) ale bliżej jeden śpi na ławce. Podchodzimy do niego.
    Okazało się że to kobieta, która śpi z poszukiwanymi baletkami w ręce. Zigi budzi ją:
    - Dobry wieczór, wstajemy, budzimy się, to są moje buty -powiedział zabierając je od niej,(już myślałem że to koniec całej sprawy, ale Zigi zapyta)ł: - ale gdzie jest reklamówka w której one były? Tam był jeszcze aparat?
    Kobiecina jak na bezdomną przystało w brudnych starych przepoconych ciuchach. Dodatkowo zapita, zaspana i wystraszona:
    - Co? nie bijcie... nie krzyczcie... wziął zostawi... nie krzyczcie... nie bijcie... -Kto zostawił baletki gdzie on teraz jest.
    -Pobił zostawił... ale nic mi nie róbcie...
    - Proszę Pani gdzie jest ta reklamówka
    - Mariola jestem, żadna tam pani, ale ja nic nie wiem
    W między czasie Kudłaty i Kwadrat podeszli bliżej i rozeznali się w sytuacji. Kudłaty jest trochę nadpobudliwy to zapytał kilka razy głośniej: "Nie ściemniaj tylko gadaj gdzie aparat". Ale żadnemu z nas nie przyszło do głowy by robić jej jakąkolwiek krzywdę, wiedzieliśmy że zawsze w końcu możemy zadzwonić na policję, a to dla żuli z kampusu byłoby wystarczająco nie przyjemne.
    - Na działce koło przystanku X - odpowiedziała Mariola po kilku minutach na pytanie gdzie jej chłop.
    Przystanek X jest niecałe 5 minut z buta od Kampusu, ale Mariola uparcie twierdziła że sama tam nie trafi, ale z niego na pewno dotrze do działki, no Zigi przeszedł się ten kawałek co normalnie zajmuje 5 minut ale z Mariolą pod ręką (bo inaczej nie pójdzie) zajął 15, w tym czasie każdy z nas się zastanawiał w co się ładujemy.
    Z przystanku na działkę rzeczywiście było dość blisko, ale bramka wejściowa na działkę była obwiązana drutem, z którym walczyliśmy bite 5 minut. Ale w końcu weszliśmy na działkę. W środku nocy, gdzie wszystko było zarośnięte a my oświetlaliśmy sobie drogę komórkami i jedną zapalniczką. Ledwo co siebie nawzajem widzieliśmy. Doszliśmy do budki, Mariola zapukała zawołała. W środku ktoś się odezwał otworzył, zapalił świecę (która i tak mało dawała). Okazało się że na działce bytuje parka, którą zbudziliśmy ze snu.
    -Jest tu Zbyszek? - Postęp kurde, przypomniała sobie jak nazywa się jej chłop.
    -Mariola, co Ty robisz, nie ma go, z kim przyszłaś?
    -My szukamy aparatu którego zabrał Zbyszek - Zaczął Zigi
    - Co!? Jego tu od tygodnia nie było!
    - Oddawajcie aparat, albo rozwalimy tą budę - inicjatywę przejął Kudłaty, który jak już wspominałem jest trochę nerwowy
    Dyskusja potrwała jeszcze chwilę. Właściwie wydawało się że może tak trwać jeszcze w cholerę długo. Ale uznaliśmy z Kwadratem że "kłamstwo jest dla mądrych ludzi" i namówiliśmy Zigiego i Kudłatego by w końcu odpuścili.
    -Mariola idziemy na kampus szukać Zbycha.

    OdpowiedzUsuń
  30. Wracaliśmy tą samą drogą, obeszliśmy przystanek, ale gdzieś tak w połowie drogi pomiędzy przystankiem a Kampusem, Mariola przystanęła i powiedziała: -Chodźcie tu, On tu będzie..
    Zatrzymaliśmy się obok dość ładnie wyglądającego domu, wokół którego był murek obok domu była jakaś zarośnięta działka, ogrodzona płotem, ale słupek który powinien przylegać to murku był dość przekrzywiony tworząc przejście w kształcie litery V. Mariola przeszła przez nie my za nią, było to wejście do bunkra. Bunkier to 3 lub 4 piwnice zostawione po jakimś rozebranym Domie, obrośnięty prawie 2 metrowymi chaszczami. Nie było do niego schodów, trzeba było zejść z metrowego stopnia. W środku był tak jakby przedsionek w którym była kanapa i wokół jakieś śmieci, dalej były jakieś 3 piwnice i same śmieci i oczywiście smród. Taki smród że żałowało się że ma się nos, smród którego już lekką zapowiedź czuliśmy przed wejściem, Zigi próbował coś tam przeszukać piwnice ale w takim burdelu jaki tam był to mogło być tam zakopane całe studio fotograficzne ale i tak by go przez tydzień nie znalazł, nie wiem jak to się stało że wytrzymaliśmy tam tyle ile wytrzymaliśmy, w końcu spasowaliśmy i wyszliśmy z stamtąd. Przechodzimy przez "V" ulicą idzie jakaś parka. Jak Mariola wyszła babka zaczęła krzyczeć:
    -Mariola co Ty Odpierdalasz, wypierdalaj z stamtąd, Ty ich kurwa wprowadziłaś do bunkra.
    Chłop z którym szła był to klasyczny obraz "karka", no to moja pierwsza myśl brzmiała "o ku***”
    -Mariola - babka nadal nie skończyła opierdalać i histeryzować... Ale facet był bardziej konkretny i spokojny (całe szczęście):
    - Co tu się dzieje?
    No to opisaliśmy w skrócie sytuacją. Babka trochę ochłonęła i zaczęła nawet główkować,
    -zostaniecie tu wy wszyscy a ja pójdę z jednym do mojego chłopaka i on pomoże znaleźć Zbyszka. - O dziwo wybór padł na mnie - Ten pan tutaj.
    No dobra, no to idziemy, babka histeryzowała cały czas z wyjątkiem momentu gdy nagle znalazła nie dopite tanie wino, wtedy była szczęśliwa jak cholera, ale zaraz potem znowu histeryzowała. Doszliśmy na kampus i podeszliśmy do tych bezdomnych co siedzieli pod nieczynnym już barem. Jej chłopak jak zobaczył że idę do nich z jego "dziewczyną" od razu się zerwał. Wtedy zrozumiałem dlaczego mnie wybrała. Wiesiek bo tak na niego wołali pracował kiedyś w moim akademiku jako sprzątacz, zaraz jak zaczynałem studia, później zmieniła się agencja sprzątająca, i gościu się trochę stoczył do pozycji menela miasteczkowego, ale ja kojarzyłem go, a on kojarzył mnie.
    -Co się dzieje?
    -Byli w bunkrze..
    -Co kurwa!!!
    No ta ja jeszcze raz opowiadam historię, Zbyszek, reklamówka, aparat, Mariola.
    -To chodź go kurwa szukać ze mną, ja go zapierdolę…
    Ledwo wyszliśmy zza akademika, Wiesiek krzyknął na menela kawałek dalej
    -Zbyszek choć tu.
    - Ty zabrałeś reklamówkę z aparatem jakiś czas temu
    -Nie
    Myślę sobie no pięknie jak ją teraz wyciągnąć? No to spróbowałem magicznym słowem
    -No wiem że ty jej nie ukradłem, tyko mój kumpel co jest trochę nie ogarnięty, wziął i ją zostawił, jak ją znalazłeś to zapłacę znaleźne przy sobie mam 30 zł, Będzie? Masz ją?
    -Mam
    Ja wyciągam portfel Zbyszek wyciąga reklamówkę, sekundę po tym jak mi ją podał, Wiesiek go trzasnął pięścią w klatę
    - Co ty odpierdalasz, co? Wypierdalaj z stąd. A ty chodź wracamy.
    Po drodze się odgrażał jak to zapierdoli Mariolę, ale na szczęście trochę ochłonął i bez większych trudności odciągnęliśmy go od niej. Na odchodne wyłudził 10 zł od Zigiego.
    Wróciliśmy do akademika, przesiąknięci smrodem, zmęczenie i szczęśliwi że to koniec.
    Dzięki zapiską z tego bloga łatwiej było mi zachować spokój co było naprawdę było wtedy ważne.
    Ps. Przepraszam za tak długi wpis, chciałem Ci kiedyś wysłać to opowiadanie ale pewnie pełno dostajesz takich historii. Wg mnie jak najbardziej powinieneś pisać dalej.
    Student

    OdpowiedzUsuń
  31. nie wyjasniles po jaka cholere byly mu te baletki.

    OdpowiedzUsuń
  32. Na bloga wszedłem przypadkowo, widząc gdzieś link z poleceniem. I zostałem. Zaglądam do Ciebie regularnie. Przyciągnął mnie właśnie język, jakiego używasz - ludzki, a nie urzędniczo bezosobowy, drętwy i pomijający wszystko, co nieistotne dla urzędnika. A ja właśnie chciałem się dowiedzieć, jak wygląda to życie, którego szczęśliwie nie miałem okazji ani zaznać, ani obserwować. Walisz prosto między oczy - i dobrze. Inaczej tych ludzi nie można nazwać, jak patolami czy kurwami. Dobrze, że opisujesz jakieś pozytywne przypadki, bo to daje nadzieję, że chociaż część tych stworzeń wychodzi na ludzi, że system pomocy to nie są tak całkiem pieniądze wyrzucone w błoto.

    Najbardziej szkoda dzieci, bo "ta młodzież", której tak nienawidzimy, której boimy się, gdy pijana rozwala wiaty na przystankach albo przystawia nóż do brzucha, żądając komórki i portfela, przeważnie nie urodziła się taka, tylko tak została wychowana. Przez patoli.
    Szkoda, że sterylizacja jest w Polsce niedopuszczalna. Wielu pachnie eugeniką. Nie można jednak uznać, że człowiek, którego normalny stan to 2 promile alkoholu we krwi, jest w stanie o sobie sam świadomie decydować - także wtedy, kiedy płodzi kolejne patolodziątka, które potem będzie głodził i tłukł kablem od telewizora. Gdyby rząd czytał Twój blog, a nie Twoje raporty, może miałaby więcej refleksji nad tym, jak powinien wyglądać system opieki społecznej. Moim zdaniem powinien zacząć od wprowadzenia obowiązku pracy dla tych, którzy ubiegają się o zasiłek. Pieniądz zarobiony ceni się wyżej niż ten, który dano za nic.

    Krytyków Twojego bloga wyobrażam sobie jako dzieciaki z dobrych domów, które zasiadają sobie do komputera z piwkiem i myślą tylko o tym, komu by tu dziś nawrzucać z wyżyn swojego dobrobytu. Żaden z nich nigdy nie zamieniłby się z Tobą na miejsca. A jeśli nawet, to szybko by się okazało, że jego ideologia "szanuj tych biednych, uczciwych ludzi i rozdawaj im pieniądze, najlepiej własne, ale już!" zmieni się w jedno wielkie "fuj! odpierdolcie się, patole!".

    OdpowiedzUsuń
  33. Witam,
    Na ten blog trafiłem z sadistica. Ogólnie cały blog przeczytałem w 2 dni. Moim zdaniem super sprawa, wydaje mi się, że w pewien sposób otworzyłeś mi oczy. Taki wgląd z drugiej strony bariery medialnej. Informacje prosto u źródła, bardzo Ci za to dziękuję.
    Natomiast jak zacząłem czytać komentarze to się trochę przeraziłem, że jest tylu masochistów w polskim internecie. Ludzie jak wam się nie podoba to nie czytajcie, proste? Oczywiście każdy może zostawić komentarz pod wpisem, ale tylko dzięki uprzejmości autora, zawsze może usunąć tę opcję. Nie rozumiem po co zadawać sobie tyle zachodu, żeby pisać takie brednie miejscami. Nie ważne.

    Co do szanowania biednych porządnych to moim zdaniem to na prawdę porządni i biedni ludzie baaardzo rzadko chodzą do opieki społecznej, bo im po prostu wstyd. Z mojego doświadczenia to z pomocy społecznej najwięcej próbują wyłudzić ludzie w sumie dobrze prosperujący i nie mówię tu o patolach.

    Pozdrawiam i wypiekami na twarzy czekam na kolejną zkurwiałą, pogiętą historię.

    OdpowiedzUsuń
  34. Czytam Cię od początku. Blog ciekawy, realistyczny, piszesz żywym językiem, świadczącym o Twoich emocjach. I nie przejmuj się uwagami czytających. Nikt nie jest w stanie dogodzić wszystkim, zresztą... po co? To Twój blog, Twoja praca, przeżycia i przemyślenia. Poprawny język co najwyżej świadczyłby o dystansie i braku emocji, a to ma być przecież jak rozumiem taki wentyl bezpieczeństwa, żeby nie zwariować, nie dać się zabić emocjonalnie tej otaczającej patologii, nie stwardnieć i nie przestać czuć.
    Pozdrawiam Cię Panie Kuratorze, to co robisz, to kawał dobrej roboty.
    Stała czytelniczka.

    OdpowiedzUsuń
  35. jeszcze rano szczesliwa, wieczorem zabita
    siedze patrze pytam, co to za kobieta
    stara smutna zmeczona, widzialam ja rano
    co ja dzis zabilo, czyzby sie rozwialo?
    zabilo ja zycie ktore dalo w kosci tej biednej kobiecie,
    jeszcze byla mloda, jeszcze sie bronila
    zabil ja ktos kogo lubila
    otwarla swe cialo, oddala mu dusze
    on wymyslil dla niej nieziemskie katusze
    dotad gnebil, meczyl, az mu sie poddala
    biedna ta kobieta kiedys go kochala
    patrzy teraz w lustro, czasem sie usmiechnie
    czasem jeszcze mysl dobra brzebiegnie
    ale malo dobrych wciaz te zle wracaja
    zniszczyl chlop kobiete- mimo, ze kochala
    kochala go kiedys bardzo bardzo mocno
    przyszlo teraz placic cene bardzo sroga
    cielo opatrzone
    blizn prawie nie widac
    lecz DUSZA ODARTA
    GODNOSCI JUZ NIE MA....

    podpisze sie mailem; krysia731201@gmail.com
    jak myslicie o czym pisze????

    OdpowiedzUsuń
  36. Chciałam poprzeć Pana we frustracji na jednostronność tzw. opinii publicznej. Mieszkam na Pomorzu, więc Puckie dzieciaki były tu bardzo głośno komentowane i wszystko na jedno kopyto.
    Mniejsza już z tym, że wyszło na to, że rodzice zastępczy nie powinni byli zostać rodzicami zastępczymi i przy tej części procedury popełniono wiele błędów.
    Mnie zawsze przed oczami stawało pytanie - a co by się z tymi dziećmi działo, gdyby nie zostały odebrane rodzicom?
    Sama znam trójkę rodzeństwa, które odebrano rodzicom ze względu na biedę. Z resztą nie zdziwiłabym się, gdyby Pan o nich również słyszał. Oni mieli jeszcze dwoje rodzeństwa. Dwójkę maluchów zostawiono matce. A jakieś dwa lata temu te maluchy na koniec zimy utopiły się w rzece za domem. Znam te dzieciaki dlatego, że opiekuje się nimi mój wujek i kiedyś nawet przyjechali do nas na tydzień w wakacje. Wujek opowiadał, że stale się interesował dwójką maluchów pozostawionych matce dlatego, że były tak małe i mogłyby nie znieść rozstania. Próbował naciskać, żeby te dzieci dołączyły do rodzeństwa, nie ograniczał kontaktu starszych z młodszymi ani z matką ponad to, co niezbędne.
    Gdyby mu się udało, tamte dzieci by żyły.
    Gdyby Puckie dzieci zostały z rodzicami również mogłyby nie żyć. Bo rodzice, nawet niepijący, mogą być tak niezaradni i pozbawieni zainteresowania, że dzieci się topią.

    Jeszcze nawiasem mówiąc - przy tamtej sprawie w ogóle nie mówiło się o tym, że dzieci ogółem było pięcioro i dlaczego w domu była tylko dwójka:
    http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100316/KRAJSWIAT/419012590
    http://lublin.com.pl/artykuly/pokaz/5398/borkow,(borkowo),koscielny,tragiczny,wypadek,nie,zyje,8,letni,chlopiec,i,jego,6,letnia,siostra,(aktualizacja,relacja,strazy,pozarnej)/
    http://www.fakt.pl/Dwojka-dzieci-utopila-sie-pod-lodem,artykuly,66766,1.html

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie martw się krytyką internetowych wojowników, oni zza monitorów zawsze mają najwięcej do powiedzenia. Tak jak chociażby kościół o aborcji i antykoncepcji. Odwalasz kawał dobrej roboty i mam nadzieję, że Twój blog zmieni postrzeganie patologii przez przechodniów, którzy ochoczo wrzucają menelom ( a w szczególności ich dzieciom) złotówki swojej obojętności, a może nawet infantylnej przychylności.

    OdpowiedzUsuń
  38. Witaj
    ...internetowi wojownicy...
    ha... moze to ludzie myslacy SERCEM???
    widzacy glebie????
    nie kazdemu jest dane widziec w dziecku PATOLA- CZLOWIEKA;)))
    Pozdrawiam i POGODY DUCHA zycze
    ps. ludzie -PATOLE- nie moga sie obronic poniewarz nie maja dostepu do internetu, i zastanawia mnie czy wszyscy wojownicy o dobro dziecka nie bronia SIEBIE??? Chca zemsty na swoich rodzicach gdyz sami byli dziecmi z takich rodzin , nie mogac cofnac czasu DZIS NAPIETNUJA INNE DZIECI...JAK MOJ PRZEDMOWCA WYZEJ, BOZE BRON MNIE PRZED TAKIM CZLOWIEKIEM

    OdpowiedzUsuń
  39. Byłam kiedyś w takich sytuacjach:
    1.
    Do moich drzwi zapukała starsza pani. Prosiła o pieniądze lub żywność. Nie pamiętam, czy mówiła w jakiej sytuacji się znalazła, dlaczego. Nigdy nie daję "złotówki" do kapelusza na ulicy. A tej starszej pani, dałam konserwę i pozostały kawałek wczorajszego chleba. Do dzisiaj pamiętam łzy w jej oczach i gorące "dziękuję", a minęło już 17 lat...
    2.
    Pod Tesco kiedy jeszcze były koszyki na pieniądze, podszedł do mnie mężczyzna, by odstawić wózek i przejąć 2 zł. Zapytałam go czy chce coś zjeść, bo wyglądał na takiego, który jeszcze dziś nie jadł. Odparł, by dać mu na chleb i coś do chleba. Nie dałam mu pieniędzy, oprócz tych 2 zł z wózka, dałam mu chleb, serek wiejski i wędlinę, to co akurat kupiłam na kolację. Podziękował. Odstawił wózek. Pojechałam. Następnego dnia na przystanku zobaczyłam dokładnie taką samą kombinację: woreczek od chleba, opakowanie od serka wiejskiego i papier od wędliny rozbebeszone i potargane, a asystowała temu butelka po jabolu marki Tur...

    OdpowiedzUsuń
  40. Witam,uwielbiam ten blog,wciągający, wzruszający,ciekawy...ale chciałabym zwrócić uwagę na jedną sprawę,która mi chodzi po głowie.Mianowicie opisujesz niewdzięczne,głupie,nieporadne,chore,biedne,puszczające się i chlające kobiety jako 'kurwy', zapominając chyba o tym,że te biedne dzieci bez mężczyzn nie powstają...robione są na potęgę przez CHUJÓW ,którzy wykorzystują te kobiety i zostawiają w pizdu...Powiedz mi dlaczego jesteś taki łaskawy dla NICH?? Przecież dziecko nie trafia do Domu Dziecka czy rodziny zastępczej tylko przez matkę.Uważam,że taka sama wina leży po stronie ojców,którzy są w o tyle lepszej sytuacji,że to nie oni noszą dzieci pod sercem a później je rodzą,i mogą się po prostu ulotnić jak brzuch rośnie.Wiem,że jak 'suka nie da' to pies nie weźmie,ale z jakiej kurwa racji ten pies ma prawo spierdolić przed odpowiedzialnością i nikt go nawet chujem nie nazwie,bo przecież to kobieta jest kurwą której odbierane jest dziecko ....

    OdpowiedzUsuń