wtorek, 18 grudnia 2018

Sens życia, sens pracy kuratora...

Czy chce mi sie pracować jako kurator?, Hmmmmmmm.....
A może dać sobie spokój....

http://mydrea.ms/sens-pracy/

7 komentarzy:

  1. Przegapiłeś moment w rozwoju technologii. Blogi są passe, przyszłość to patostreamy z podopiecznymi, a nie tylko pisanie o nich. xD Z takimi znajomościami mógłbyś stworzyć uniwersum, jakiego polski jutub jeszcze nie widział bijąc na głowę Magicala i Szkolną 17.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie pitol kolego. Nie wierzę ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanawia mnie, czy ty naprawdę kochasz ta prace, czy poprostu nie masz perspektyw na przekwalifikowanie/ zmianę zawodu. Jakakolwiek by nie była odpowiedz wiedz, ze robisz dobra robotę. Jeden uratowany człowiek to sukces - niedoceniany, nieopłacalny, dokonując go nie możesz liczyć na pochwale, premie nie możesz z nikim się nim podzielić ( bo kogo obchodzi sukces który nie przyniósł fortuny i splendoru ). Ale są ludzie dla których to co robisz ma sens. Nawet jeśli ty już go straciłeś z oczu. Miej się jak najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
  4. W dzisiejszych czasach nie mieć perspektyw na przekwalifikowanie? Po prostu kocha tę pracę, może patologiczną miłością, ale kocha.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przykre jest to, że osoba na tak odpowiedzialnym, stresującym i ważnym stanowisku zarabia mniej niż nastolatek na nockach w maku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomagasz ludziom, na swój sposób. Każda uczciwa praca przynosi jakąś korzyść na ogółu. Trzeba patrzeć szerzej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Całkowicie cię rozumiem. Nie jestem wprawdzie kuratorem ale pracownikiem socjalnym. Jednak kiedy spoglądam na to co się dzieje wokół (biurokracja, papiery i kolejny raz papiery), na moje koleżanki, na ich podejście do pracy.. To że jest się "udupianym" w pracy kiedy robi się coś ponad (co zadziwiające jest to źle widziane zarówno przez koleżeństwo jak i przez przełożonych) to też mi się czasem odechciewa. Ja znalazłam na to swój sposób, oprócz pracy w ops działam wolontarystycznie (sic!) w ngo. I jakoś mi z tym lepiej. Chociaż tak jak Ty, czasem mam po prostu dość. Wytrwałości!!

    OdpowiedzUsuń