wtorek, 1 stycznia 2013

Trzynastka

13 Trzynastka – średniometrażowy, telewizyjny film dokumentalny Ewy Borzęckiej (reżyseria i scenariusz) z 1996 roku. Film podejmuje trudną tematykę – losy matki samotnie wychowującej trzynaścioro dzieci. Życie codzienne tej kobiety i jej licznego potomstwa przedstawiono z dużym dystansem i obiektywizmem, ukazując jego najzwyklejsze aspekty.

Źródło: wikipedia

CZĘŚĆ 1


CZĘŚĆ 2

 

CZĘŚĆ 3


 

CZĘŚĆ 4



48 komentarzy:

  1. W dzisiejszych czasach by to nie przeszło. Jak ktoś ma więcej niż 3 dzieci zaraz doszukują się patologii i cudów na kiju. Podoba mi się postawa tej matki, że jednak chciała wychować jednak tą liczną gromadkę dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TY CHYBA Z PIERWSZEGO PIĘTRA NA GŁOWĘ SPADŁAŚ! Jak bezmyślnie mamuśka narobiła tyle dzieci, nie mając środków na utrzymanie, ani dostatecznych, przyzwoitych warunków, to ci się taka postawa jej podoba.
      Jak bachory męczą zwierzęta i kurwisko nie reaguje, to według ciebie jest to normalne??? Nie wypisuj bzdur i nie kompromituj się!

      Agaton

      Usuń
    2. Agaton, Ty zrozum wreszcie, że ktoś może mieć inne zdanie niż Ty i z tego tylko powodu nie można go obrzucać inwektywami. Za każdym razem, no prawie za każdym, jak czytam tego bloga to widzę takie właśnie odzywki tego Agatona. Ja rozumiem,że w sieci jesteś anonimowy i możesz bez oporów wylewać swoje frustracje, ale jakieś zasady przyzwoitości chyba obowiązują.

      z poważaniem

      Usuń
    3. Jak ktoś głupio pisze, czy troluje, to dlaczego nie wolno zwrócić komuś uwagi. Napisała, że mamuśka tej "rodziny" jej się podoba, to ja napisałem, co o niej myślę. Mam do tego prawo, jest wolność słowa! Znowu będą pisać niunie do Kuratora, żeby cenzurował moje wpisy.

      Bez poważania,

      Agaton

      Usuń
  2. Idealne jak na pierwszy dzień dwa tysiące TRZYNASTEGO roku :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam ten film, pokazał mi go jeden z wykładowców (studiuję socjologię). Szokujący. Sceny niczym z XIX wieku, w środku Europy, w rzekomo cywilizowanym kraju...

    OdpowiedzUsuń
  4. najgorsze, że tym dzieciom nikt nie przetłumaczy, że zwierzęta też CZUJĄ, ze nie można traktować ich jak zabawki - jak widzę sceny z maltretowaniem np. kotów, to najpierw mam ochotę sprać im wszystkim dupy do czerwoności, a potem uświadamiam sobie, że to wina tej mamusi, której nogi się rzadko spotykały ("chodziłam 10 lat w ciąży"). brak jakiejkolwiek edukacji seksualnej, płodzenie się z nudów - jak zwierzęta. kto wie, co tam jeszcze się mogło dziać, jak wujaszek olek i inne pijaczki przychodziły na "drineczka"... te najmłodsze dzieci mają teraz koło 20 lat, ciekawe, ile pokoleń jeszcze będzie się to ciągnąć...

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja mama miała 15 rodzeństwa - ale nie było takiej patologii, jak w filmie. Dzieci były czysto ubrane, najedzone, nie dręczyły zwierząt a babcia ciężko pracowała, podobnie jak dziadek. Każde z dzieci w dorosłym życiu ma własne mieszkanie lub dom z ogrodem, przeciętne lub wysokie zarobki i normalną rodzinę. Rodzinie z filmu tego nie wróżę. Bieda nie jest wytłumaczeniem. Gdy ja mam gorszy finansowo miesiąc, to po prostu nie spotykam się ze znajomymi na mieście, nie piję alkoholu, a co najwyżej zapraszam na kawę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo rozsądnie napisane. Też uważam, że rodzina, biedna, wielodzietna, nie musi być patologiczna. Istnieje wiele czynników i uwarunkowań.

      Znając "filmy" borzęckiej, w tym przypadku, nie wiem, na ile to było wyreżyserowane przez nią, a ile rzeczywistych faktów.

      Agaton

      Usuń
    2. Znam tą rodzine bardzo dobrze !
      Bo teraz jestem sama narzeczoną najmłodszego z nich ! Bartka!
      To ze mieli wodke czy papierosy to tylko i wyłącznie jak ktoś im przyniosł.
      To że króliki jedli itd to nie mieli wyjscia!
      Mieli umrzec z głodu? Ludzie opanujcie sie!
      I zadnej patologi tam nie ma ! Mowie to jako osoba ktora studiuje psychologie! Ogarnijcie sie jezeli nie wiecie wiecej.. nie wypisujcie takich pierdolonych glupot jesli nie wiecie!

      Usuń
    3. @laska Bartka

      Każdy ma prawo wyrazić swoją opinię na podstawie tego co zobaczył. Internet, film czy książka to jedynie jakieś odbicie rzeczywistości. Nikt nie mówi, że jest jedna prawda objawiona i wszyscy mają myśleć w sposób jednowymiarowy.
      Skoro studiujesz psychologię, to polecam nie nadużywać wykrzykników. To świadczy o ubóstwie leksykalnym i problemach z byciem zauważoną.

      Usuń
  6. Co do tych "filmów dokumentalnych" borzęckiej, podchodzę z dużym dystansem i sceptyzmem. Nie chodzi mi o ten konkretny jej film, ale ogólnie na ile ona potrafi "reżyserować" i manipulować faktami.

    Kilka lat temu borzęcka, też nakręciła "dokument" Arizona o byłych pracownikach PGR-u. Większość z tego była zmanipulowana. Taka borzęcka mówiła tym ludziom jak mają zagrać i co mówić przed kamerą, płacąc im za to i dając na tanie wina.
    Jak ci ludzie zobaczyli ten zmanipulowany film "dokumentalny" przedstawiony przez borzęcką. Złożyli sprawę do sądu. Nie wiem jak to wszystko się skończyło dalej.

    Co do tego filmu, takie rzeczy mają miejsce w rodzinach patologicznych i nie tylko. Dzieci są okrutne.
    Ty też nieraz opisujesz ludzi z którymi masz do czynienia, mniej lub bardziej tendencyjnie, wyolbrzymiając niektóre rzeczy. Z samego wyglądu zewnętrznego źle oceniając ludzi.

    Agaton

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem, agaton, skąd ty bierzesz te pierdoły i z jakiej części swojego ptasiego móżdżka je wygrzebujesz, ale borzęcka NIE reżyseruje żadnego ze swoich dokumentów - jedyną manipulacją, jakiej można się doszukiwać, jest układ sekwencji klatek, poszczególnych scen i tak dalej... ale czy mam tłumaczyć komuś o twoim rozumku, że to celowy zabieg artystyczny? że borzęcka, zamiast komentować głosem z offu i opowiadać historię, to wplata motywy wyrażające JEJ PUBLICYSTYCZNE, OSOBISTE zdanie na tle BEZSTRONNEGO reportażu? poczytaj sobie trochę o teorii dziennikarstwa, później sie wypowiadaj, bo to właśnie tacy jak ty wietrzą spiski i wierzą w brzozy smoleńskie... "bo to w telewizorni to reżyserowane wszystko"... co za ludzie..

      Usuń
    2. Zafajdany lemingu, polskojęzyczna k$#*o! Dla takich jak ty małych móżdżków, ktoś kto nie popiera POpaprańców, musi popierać PiSiaków. Klasyczny odruch Pawłowa.

      Jak taka borzęcka w filmie "dokumentalnym" Arizona za pieniądze mówiła ludziom co mają gadać do kamery, jak się zachowywać. Po kilkanaście razy powtarzali niektóre ujęcia, żeby dobrze wypadły. To według ciebie nie jest to żadna manipulacja???
      Mógłbym jeszcze wiele pisać, tylko nie chce mi się z tobą polemizować, bo brzydzę się takimi niuniami jak ty.

      Bez poważania.

      Agaton

      Usuń
    3. Niewie czy jestes kobieta czy też męszczyznom.
      Kim kolwiek jesteś pżeraża mnie twoje podejście do drugiego człowieka. Obrażając innych ludzi myślisz że rośniesz w oczach ludzi? Że twoje argumenty sa bardziej prawdziwe? Co zamierzasza osiagnąć takim słownictwem?
      Wiem że pewne zachowania nawyki i słownictwo wynosimy z domu rodzinnego ale jeśli pragniesz z kimś dyskutować to nie możesz obrażać drógiej osoby, poniwewaz nie ważne co napiszesz później to i tak sama siebie skreśliłaś na wstępie.
      Pozdrawiam człowieka mocnego tylko w internecie.
      Przepraszam za błędy w pisowni
      mpetrumnigrum@wp.pl

      Usuń
    4. Agaton, ze wszystkich Twoich wpisów przebija gniew i złość. Widać ciężki kawałek życia masz za sobą i niestety nie radzisz sobie z frustracją i cierpieniem...

      Usuń
    5. widzisz, Agatonie, i to jest właśnie to, o czym mówiłam :) te pieniactwo, frustracja, wyzywanie mnie od "niuń" albo lemingów (swoją drogą, doskonała linia obrony ostatnimi czasy - zauważyłam, że często rzuca się tym mięchem dla zdyskredytowania przeciwnika nieco więcej wiedzącego - najłatwiej więc mu zarzucić "bycie lemingiem", co oczywiście nie ma nic wspólnego z rzeczywistością :) ale Ty o tym oczywiście nie wiesz, bo rzucasz się jak wiesz-co-w-trawie, atakując frontem pt. "pis kontra po", co oczywiście NIE MA NIC WSPÓLNEGO z dyskusją - typowe :), nikt tu nie wspomniał, o polityce, kolego - rzuciłam przykład smoleńskiej brzozy jako poddawanie w wątpliwość wszystkiego, co się zobaczy - i nie musi iść to w parze z 'lemingostwem', czyli idiotyczną wiarą w każde pierdnięcie TVNu i innych mainstreamowych mediów a także tępa pogoń za karierą, udawanie oczytania i tak dalej - ale za to jak fajnie brzmi! polskojezyczna k@#%rwa i leming!).

      i klasycznym odruchem Pawłowa, kolego Agatonie, jest piana na ustach - którą to wytoczyłeś, kiedy ktoś napisał coś nie po Twojej myśli :)

      jeszcze tylko coś dodam odnośnie Arizony - płacenie ludziom za udział w dokumencie jest czymś absolutnie dopuszczalnym, szczególnie w takim środowisku - cynicznych popiegieerusów, którzy nie wpuściliby ekipy z kamerami "za nic", wiadomo - jak już "przyjeżdżajo z telewizorów" to i warto coś uszczknąć dla siebie i korzystać ile wlezie - to jest właśnie ich mentalność.
      realizacja filmu była ważna dla autorki, więc opłata za udział nie jest niczym nagminnym. Ale w przypadku osób z Twoją mentalnością, będzie to już "oszustwo", bo lepiej się pienić, niż zastanowić, czy to rzeczywiście nieetyczne :)

      co do dogrywania ujęć - jak najbardziej się zgodzę, że niektóre fragmenty wyglądają na reżyserowane - i tak właśnie miały wyglądać! ten narąbany Krzysztof Krawczyk ze szklanką przy ścianie nie jest AKTOREM, widać jak na dłoni, że niektóre kwestie wypowiada mechanicznie, jakby czytał z kartki - zauważ tylko JAKIE są to kwestie, i dodaj do tego fakt, że miały one go pośrednio ośmieszyć - mówiąc kolokwialnie - pokazać, że GADA BZDURY, co autorka zestawia ze scenkami rodzajowymi z miejscowości.

      To jest właśnie publicystyka dokumentalisty, ale niestety - nie każdy to zrozumie, na szczęście Borzęcka zdawała sobie z tego sprawę, a ja - jako "niunia" - mam te szczęście, że do mnie dotarło ;)

      i to, że się brzydzisz "niuniami" też mnie nie dziwi, bo poziom Twojej frustracji widocznej przez monitor jest gigantyczny, znikąd się nie wzięła... ;)

      BEZ pozdrowień!

      Usuń
  7. A ja zwyczajnie obejrzałem te filmy i jestem poruszony, przy toczącej się dyskucji mam nadzieję, że mogę.

    OdpowiedzUsuń
  8. No... Nie wiem czy tak zwyczajnie ale bez wątpienia porusza.

    OdpowiedzUsuń
  9. niewiele mnie poruszylo. zasmucajacy dokument. otwiera oczy. sama jestem matka dwoch synow. chcialabym powiedziec, ze doceniam dzialania matki tej trzynastki. ale nie moge, bo tak naprawde nie moge wskrzesic w sobie wspolczcia dla kogos, kto sprowadza na swiat dzieci, ktore skoncza w patologi.
    przerazil mnie obrz karmienia dzieci spalonym w piecu zajacem. :(

    OdpowiedzUsuń
  10. ja już kilka razy spotkałem w moim rejonie z podobnymi warunkami w jakich żyją takie rodziny i nikogo to nie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
  11. pathology - always alive.

    Ktoś mógłby w końcu nakręcić dokument o tych poukładanych i normalnych.
    To by dopiero było poruszające kino.

    Pozdrawiam,
    Disappointed Frustrated

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzięki za namiar, w wolnym czasie obejrzę, lubię filmy dokumentalne ...

    OdpowiedzUsuń
  13. Pytanie do Pana kuratora.
    -czy ma Pan (lub miał) pod swoim dozorem taką rodzinę?

    OdpowiedzUsuń
  14. Weszłam na blog przez przypadek i przeczytałam wszystko.Poczułam się swojsko, bo kto lepiej zrozumie kuratora niż inny kurator? Uwalone bagnem buty, samochód jak z rajdu w Dakarze, drogi przez las donikąd, meliny, klatki schodowe z dziurami zamiast kontaktów, psy czepiające się łydek, kocie siki na kanapach, robactwo i bezzębne twarze...dla mnie codzienność.
    Pozdrawiam i czekam na jeszcze:)
    Zara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja ci "współczuję". Idź na bezrobocie, a jak ci się skończy, dostaniesz "zasiłki" z opieki społecznej i od czasu do czasu darmową żywność. Będziesz sobie wtedy żyła jak pączek w maśle bez tych wszystkich "cierpień" i niedogodności kuratorki. I nie będziesz musiała nawet rano wstawać do swojej jakże wyczerpującej "pracy".

      Usuń
    2. a Ty wracaj na swoje bezrobocie, jadowita, plugawa zazdrosna kreaturo :) Zara opisała swoje doświadczenia z pracy kuratora, a to, że Ty w takim środowisku żyjesz, o jakim ona pisze, to nie powód, żeby umniejszać wartość jej pracy :) biedni, żałośni, sfrustrowani ludzie, wam się w ogóle chce życ?

      Usuń
  15. A ja zapytam, bo widzę, ze nikogo wczesniej to nie interesowalo, czy ten dokument w jakiś sposób pomogl tej rodzinie? Czy otrzymali jakąś pomoc? Czy cos się zmienilo w ich życiu? Czy przeszlo bez echa? Ot, dokument dla samego kręcenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dopisuję sie do pytania, pozdrawiam

      Usuń
    2. Znam tą rodzine bardzo dobrze !
      Bo teraz jestem sama narzeczoną najmłodszego z nich ! Bartka!
      To że króliki jedli itd to nie mieli wyjscia!
      Mieli umrzec z głodu? Ludzie opanujcie sie!
      I zadnej patologi tam nie ma ! Mowie to jako osoba ktora studiuje psychologie! Ogarnijcie sie jezeli nie wiecie wiecej.. nie wypisujcie takich pierdolonych glupot jesli nie wiecie!

      Usuń
  16. Dokument dla samego kręcenia też ma rację bytu - z jakiej paki dziennikarz ma być sędzią, czerwonym krzyżem, dlaczego ma oceniać? to tylko pokazywanie. malarz też tylko maluje.

    OdpowiedzUsuń
  17. powystrzelać patologie za te znecanie sie nad kotami

    OdpowiedzUsuń
  18. Panie kuratoże. Niewiem jak ładnie to opisać słowami ale tak swietnie pan pisze żekłbym obrazowo przedstawia żeczywistośc. Jestem wielkim fanem pańskiego bloga mam tylko jedno ale...
    przez ostatnie 2 miesiące bardzo mało pan publikuje, rozumiem że natłok pracy lub spraw ospbistym, jednakże pałam nadzieją na zwiększenie częstotliwości wpisów.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do końca miesiąca powinno pojawić się moje opowiadanie. Z tego co wiem autor też pisze nowe opowiadanie. Proszę zrozumieć kolegę, na prawdę mieliśmy mało czasu, nawał pracy, statystyka, kontrole poza tym każdy z nas ma rodziny, były święta.... kane

      Usuń
  19. Czyzby "sprzatneli" nam kuratora? Albo patologia sie tak szerzy ze brak czasu na wpisy ostatnio;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Te Kurator! co się opierdzielasz? Gdzie nowy wpis? Ja się pytam, tupiąc nóżką!

    OdpowiedzUsuń
  21. @dywagacja, Lubię to!
    marinna

    OdpowiedzUsuń
  22. Generalne nie czytam blogów. Link do tej strony przesłał mi mój dobry kolega z pracy. Jak zacząłem czytać, to zeszła mi prawie cała noc, tak więc blog "robi robotę".
    Co do filmu to że tak powiem: zwierzęta. XXI wiek, centralna Europa i taki syf. Jak można mieć 13 dzieci mając zerowe dochody?!!!
    W tym kraju to żeby mieć 4 dzieci to trzeba zarabiać dobrze ponad "średnią" i to jak już masz mieszkanie. A oni? Urodzili się w biedzie, żyją w biedzie i umrą w biedzie. Patologia.

    Co do filmu.
    W ogóle nie rusza mnie znęcanie się nad kotami czy co tam jeszcze było bo na świecie dzieją się większe tragedie a ludzie dziś mają tak popaprane w umysłach, że bardziej się litują psami niż nad ludźmi.
    Zwierzęta jak to zwierzęta. Wy chodzicie z psami na spacer a w Chinach je żrą. Wy żrecie krowy a w Indiach chodzą z nimi na spacery. Tyle w temacie.

    Superuser

    OdpowiedzUsuń
  23. Ciekawy blog, taki żciowy. Serdecznie zapraszam Panią na mojego bloga, który dopiero powstaje. Proszę o komentarz. Oto link http://katarzynakarska.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  24. co do filmików to ktoś to ku.. kręcił i jak by lali dziecko to by interwencja była a jak katują zwierzęta to możemy to kręcić nie rozumię tego cały blog jest świetny ale te filmiki to co to ma być ?????????????????????????

    OdpowiedzUsuń
  25. Zajebałabym całą gromadkę ze starymi włącznie za to jak traktują zwierzęta... >:(

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja dziś pokazałam fragmenty filmu mojej 7 letniej córce, która co jakiś czas mówi, że ta koleżanka ma lepiej bo ma"to", a ta to ma lepiej bo ma "tamto"(samej jej nic nie brakuje) i miny jej to nie zapomnę nigdy. Pierwsze co zrobiła to zapytała, czy może coś tym dzieciom dać, a później zapytała, czy te dzieci są cały czas głodne i dlaczego się bawią kotem , a nie zabawką. Wasze osądy i wnioski są porażające, ale tak naprawdę nie wiemy jak kończy się historia rodziny i na jakich ludzi Oni wszyscy wyrośli. Może tak do końca Pani Halina nie poniosła klęski wychowawczej. W końcu urodziła i starała się wychować swoje dzieci tak jak umiała i na tyle ile dym względem, bez pieniędzy, bez warunków lokalowych, socjalnych , higienicznych i wszystkich pozostałych. Może dała radę, ale jeżeli nie to przynajmniej się starała, a my mogliśmy oglądać jak w beczce dzieciaki deptały kapustę, a nie znalazły się w niej same. Jeżeli ktoś ma informację o Tej Rodzinie chętnie poznam jej dalsze losy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  27. Na początku fimu pokazany jest ksiądz. Rzecz warta uwagi: ksiązka pt. "Oskarżyłam księdza". Jeśli nie chce Wam się czytać książki, wpiszcie w google Ks. Michał Moskwa. Bardzo ciekawe. Trzy razy oglądałam i poznałam go dopiero dzisiaj...Warto się dowiedzieć. Pani, która wyreżyserowała film, skupiła się tylko na jednym. Natomiast pewne kwestie zostały pominięte. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  28. patologia, co z tyvh dzieci wyrośnie? wiadomo kto potem znęca się nad zwierzętami, chore są takie rodziny, uśpić!

    OdpowiedzUsuń
  29. to co Bożęcka pokazała w tym filmie to pic na wodę tak pięknie to podrasowała że wyszły cuda niewidy dzieci pożyczone od sąsiadów kilka miejscowości pokazane jako jedna z przyzwoitych ludzi zrobiła patologię jak się pomysli że tak wyglądają dokumentalne filmy to masakra.wiem to napewno bo jestem z tej miejscowości wszystko mija się z prawdą

    OdpowiedzUsuń
  30. Ciekawy film i ciekawe komentarze. Nikt z opluwających widzę, się nie zastanawia, jak króliki które mają na talerzach trafiają na obiad :D uśmiałam się do łez, co za płytkie pojmowanie świata. Kto z nas nie ścisnął zwierzęcia za dzieciaka, bo nie wiedział że nie można. Jakby kotom i psom było tak źle to by stamtąd uciekły. Są grube, odżywione, mają łapy i ogony. Takie życie bliższe jest ich światu - niż poduszeczki w blokach.
    A co do rodziny, to po prostu, wielodzietna komuna. Zobaczcie jak zgodnie dzielą się jedzeniem, jak się wspólnie bawią, dbają o siebie. Mamuśka wybrała taką drogę, ja zatwardziałej singielki. I nikomu nic do tego.

    Ana

    OdpowiedzUsuń