wtorek, 7 sierpnia 2012

Nadesłane: Żal...

     Szanowny czytelniku jest to opowieść o związanych i splecionych ze sobą losach wielu ludzi, będzie się ją pewnie ciężko czytało z uwagi na kilka wątków i mnóstwo występujących postaci.  Chciałbym Wam uzmysłowić w jakich relacjach i z jakimi rodzajami zjawisk patologicznych mamy do czynienia i ile spraw na raz kurator musi znać aby nie dać się wymanewrować podopiecznym  i prawidłowo oceniać sytuację dla sądu. Proszę mi wierzyć i tak starałem się do minimum ograniczyć ilość występujących postaci oraz w miarę czytelnie poukładać ciąg zdarzeń mających wpływ na naszego głównego bohatera – Krzysia. 


     Przeciętna wioska, nowe domy, trochę starych  odremontowanych trochę dosłownie ruin. Trzy sklepy spożywcze, własna OSP  i stacja benzynowa, jakaś rzeczka i coś na kształt boiska do piłki nożnej. Sołtys się stara aby było jak najlepiej.  Są też mieszkania komunalne w jednopiętrowych starych domach. Ludzie mnie znają, jedna z tych wiosek, że jak coś się gdzieś dzieje to wiem szybciej niż policja.  

     Jest tam dom a w nim trzy mieszkania – parter – stara kur... miała swoje dzieci które albo od niej odeszły albo zostały zabrane dawniej przez kuratora, alkohol pije po kryjomu. Sama szalała w młodości na potęgę – teraz  ,,wyrocznia’’ wszystko wie najlepiej i wszystko jej przeszkadza, jak coś trzeba powiedzieć to milczy jak zaklęta a jak jej krzywdę robią to drze mordę wniebogłosy i zawiadamia wszystkie możliwe instytucje... półpiętro tam mieszka stary kryminał, jazda po pijaku, drobne złodziejstwo, rozboje, nie płaci alimentów, alkoholik- przeważnie go nie ma w domu bo gdzieś rąbie drzewo albo pije. Jak go dłużej nie ma to siedzi. Ludzie się go trochę boją bo z siekierą jeździ na rowerze. No i piętro – rodzina. Krzyś i Baśka oraz syn Wojtek, syn Tomek i córka Ania. 

     Rozpocząłem z nimi pracę jak byli już po rozwodzie. Mieszkali jednak razem. Mieli sporo dzieci te w/w to nie wszystkie– nawet dokładnie nie wiem ile, część wychowywała się w rodzinie zastępczej, część w domu dziecka. Rodziły się też dzieci z różnego rodzaju ułomnościami, FAZ tez był gdzieś po drodze. Bida kurwa z nędzą – nierobotni, on pił, ona przestała jakiś czas temu. Krzyś – głowa rodziny wyroki za kradzież prądu, drzewa, drobne włamy, niepłacone alimenty. Syn Wojtek – po prostu nazwalibyśmy go idiotą- odsiadki nic go nie nauczyły. Wyroki za to samo co ojciec. Syn Tomek – upośledzony  w stopniu umiarkowanym – dostaje z tego tyt. zasiłek stały. Córka Anna lat 16 kończy szkołę, ledwo, ledwo. Dzielnicowy się śmieje, że oni wyroki powinni mieć co drugi dzień za - kradzież prądu. Najpierw wyłapał Krzyś, potem Wojtek – potem chcieli zwalić na syna Tomka ale się rozmyślili ( rodzina) bo zasiłku by nie było wiec winę wziął Krzyś i trafił do pudła choć nie tylko za to bo za jazdę na rowerze pod wpływem też – lekarz wioskowy twierdził nawet, że Krzyś jest w tak złym stanie zdrowia z powodu picia, że może nie dotrwać do osadzenia-dotrwał. Oczywiście nie jest to pierwsza odsiadka Krzyśka. Potem syn Wojtuś za kolejne przestępstwo pod wpływem alkoholu  w warunkach zawieszenia kary trafia do pudła – przez jakiś czas siedzą nawet w tym samym wiezieniu. O Wojtusiu też się słyszy na wsi- np. to że 23 grudnia sklepowa w biednym sklepie wioskowym odmówiła mu sprzedaży alkoholu (!)bo był tak narąbany, wszedł do sklepu na czworakach i wyszedł z niego  w ten sam sposób.

Przed osadzeniem Krzyś majstruje dziecko Baśce. 

     Córka Anna też w wieku 16 lat zachodzi w ciążę , szkołę jednak kończy i się wyprowadza. Jakiś czas potem i Tomek znajduje swoja miłość i się wynosi do jakieś swojej lubej - po mimo tego, że upośledzony zachował chyba najwięcej rozsądku, pił –owszem- kradł – prawdopodobnie tak ale tez pracował dorywczo przy czeskich wesołych miasteczkach jeżdżących po kraju. Została Baśka – na szczęście na warunkowe wychodzi Krzyś. 

     Stawia się jak trzeba u mnie w biurze. Solennie zapowiadam, że będę do domu przychodził, ja lub kurator społeczny – stanęło później że dozór powierzyłem kuratorowi społecznemu. 
Krzyś podpisuje papiery, wale standardowe formułki i nie wierze w ani jedne jego słowo o poprawie.
     Krzyś wygląda lepiej- podleczyli go w ZK a ostatnie chyba 4 miechy siedział w więziennym oddziale psychiatrycznym i tam mieli go oduczyć pić – pamiętam, że nawet dzwonił do mnie z tego psychiatryka, żebym zrobił cokolwiek aby go stamtąd zabrać bo to gorsze od ZK.
     Krzyś zapowiada zmiany bo dziecko mu się rodzi lada moment i w ogóle jest innym człowiekiem...sraty taty.
No ale o dziwo zmiana, stał się chyba cud. Urodziło się dzieciątko. Krzyś dostał zasiłek stały z tyt. wieku.  Nie pije ! Ubiera się czysto. Dba o dom. Opiekuje się dzieckiem. Robi zakupy. Sprząta. Troszkę wyremontował mieszkanie poprzez malowanie, odgruzowanie ze starych mebli i szmat. No szok normalnie. Kurator społeczny jak mi to pisze w kartach czynności to wierzyć mi się nie chce. Sam kilkakrotnie sprawdzam poprzez wpadanie z niezapowiedziana wizytą. Poza tym spotykam go czasem na wsi, jeździ na rowerku miły, uprzejmy .... nawet go kiedyś na stopa zabrałem jak jechał do sąsiedniej wsi na PKS aby syna w ZK odwiedzić- pogadaliśmy o życiu. Planuje ponownie zawarcie związku małżeńskiego z Baśką. Ja cię kręcę  myślę, no jak to można się czasem pomylić. Zaczynam rozważać zwolnienie z dozoru...

     Wychodzi z pudła syn Wojtek. Też na warunek. Ma jeszcze poza tym u mnie jedna sprawę – takie godziny do odpracowania. Powierzam dozór temu samemu kuratorowi społecznemu.

Coś zaczyna się dziać...

     Niedaleko dosłownie jakieś 100 metrów dalej mieszka zakała wioskowa. Człowiek nieobliczalny też alkoholik ale do tego lekoman. Postury ,,przecinek’’. Nazwijmy go Marek. Siedział krótko jakieś 4 miesiące. Sąd posadził go na mój wniosek . Siedział za kradzież. W trakcie poprzedniego okresu próby popełnił z 8 wykroczeń i drobnych przestępstw, przeważeni zniszczenie mienia, jazda samochodem bez uprawnień i złamanie zakazu sądowego, jazda pod wpływem alkoholu, ludzie i się go bardzo boją bo potrafi powybijać szyby, pomalować dom farbą czy podpalić składzik z drzewem. Miał jedna żonę z którą się rozwiódł i ma tam jakieś dzieci ale już pełnoletnie i nie musi płacić alimentów, znalazł drugą konkubinę z którą ma dziecko i ma wyrok już za niepłacenie alimentów. Konkubina z jego dzieckiem mieszka dom obok. Dziecko w wieku ok. 4 lat widzi przez płot. Toczą się sprawy o widzenia – on oskarża ją o zażywanie narkotyków ( bzdura).  Ponadto chodzą dość wiarygodne pogłoski, że jest biseksualny. Ma jakiegoś ,,przyjaciela’’ za granicą a i tu z ,,braku laku’’ potrafi zagadać do młodych mężczyzn.  No i zaczyna się ,,spotykać’’ z ... Wojtkiem. Początkowo po opuszczeniu ZK jest stabilny, to znaczy nie przedawkował jeszcze leków z alkoholem i można z nim rozmawiać, nie trwa to jednak długo. Coraz więcej alkoholu  i leków. Ma do tego dość niezły atut – własny dom zakupiony jeszcze  w latach kiedy coś tam pracował i miał pieniądze ze sprzedaży domu po poprzednim małżeństwie.

Poprzez Wojtka jakoś tak zaczynają się robić ,,imprezy’’ integracyjne z Basią i Krzysiem.

     Krzyśkowi umiera brat z którym był dość związany. Trzeba wypić. Krzyś wyłapuje wyrok za jazdę pod wpływem alkoholu na rowerze- no i szlag trafił pomysł o zwolnieniu z dozoru. Staram się ze społecznym przemówić mu do rozsądku aby zerwał kontakty z Markiem bo nic dobrego z tego nie będzie.
No i stało się... Krzyś przyłapuje Marka razem ze swoją była żoną jak ta daje mu dupy w samochodzie. Groźby karalne – ale umorzono, picie u Krzyska wraca...

     Odbywa się posiedzenie w Sadzie Penitencjarnym o odwołanie warunkowego zwolnienia dl Krzyska – Krzyś się spina, przychodzi czysty, rozżalony , zapłakany – poza tym też go bronię – no kto by się nie upił jak co prawda była żona ale właśnie z malutkim dzieckiem 1,5 rocznym daje dupy sąsiadowi  w aucie, do tego śmierć brata i była wyprowadza się wraz z Wojtkiem do Marka. Sąd litościwy nie odwołuje warunkowego zwolnienia.

      Cóż z tego Krzyś coraz więcej pije, znowu wyłapuje wyrok chyba też za jazdę po pijaku. Do tego ma już na koncie po ostatnim posiedzeniu dwie próby samobójcze- na szczęście udało siego odratować. Tym razem sam wnoszę o jak najszybsze izolowanie w ZK bo się chłop zabije- skoro  codziennie widzi jak jego najmłodszy synek z była prowadzają się po wsi. Krzys trafia do ZK- tam ma kolejną próbę samobójczą- też go uratowali.

     Baśka, Wojtek, Marek i najmłodszy synek mieszkają razem w domu Marka. Marek zaczyna mieć dość Wojtka bo ten za dużo pije ( śmiech na sali) ale chodzi o coś jeszcze – Wojtek chyba wynosi mu z domu jakieś drobiazgi, albo w ogóle czort wie o co chodzi jak w jakiejś komunie. Baśka zachodzi w ciążę z Markiem. 
     Marek znowu ,,przedawkuje’’ leki i alkohol. Popełnia z pięć czy sześć wykroczeń lub drobnych przestępstw w tym nieobyczajne zachowanie wobec nieletniego (pokazał mu fiuta na środku drogi) oraz zanieczyszczenie wody pitnej poprzez wrzucenie do studni psa. Nie udało się ustalić czy pies jak był wrzucony do studni to jeszcze żył. Ludzie        z wioski dzwonią do mnie po kilka razy dziennie i błagają aby go w końcu zamknąć. Wniosek o odwołanie warunkowego zwolnienia złożyłem oraz zarządzenie wykonania kary w sprawie o alimenty również. Sąd rejonowy zarządził wyk. Kary a sąd penitencjarny odwołał warunkowe zwolnienie. 
     Wojtek wyprowadza się od Marka jeszcze zanim Marek trafia do ZK. Sąd za niewykonanie godzin kary ograniczenia wolności zarządzą 15 dni aresztu.

Znowu siedzą wszyscy Krzyś, Marek i Wojtek. Wojtek już wyszedł.

     W domu Marka została Basia – Femme fatale z niespełna 2 letnim synkiem Krzyska i nowo narodzonym dzieckiem Marka. Po sąsiedzku ma była konkubinę Marka też  z dzieckiem.

     Niemal równocześnie dostaję skargę pisaną przez Marka z ZK oraz list od Krzyśka proszący o pomoc w scaleniu mu rodziny ! Czy ktoś dałby radę to zrobić ? Marek oskarża mnie o napuszczenie na niego wioski która mu wpierd.... oraz chęć wraz z pracownikiem socjalnym przejęcia jego domu. Konszachty z prokuraturą i policją  w celu zniszczenia go. Krzyś pisze,, szkoda , ze Pan nie posłuchałem i nie zerwałem kontaktów z Markiem’’ .

     Żal mi Krzyśka, chciał dobrze choć raz w życiu chciał być przykładnym ojcem . Oboje Marek i Krzysiek wyjdą z ZK mniej więcej w tym samym czasie... cyrk zacznie się od początku.

Koniec

Kane

bzdet14@o2.pl

 

12 komentarzy:

  1. Ni cholery nie wiem co właśnie przeczytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałem, że będzie ,,ciężkie''. To co przeczytałeś to, proza życia kuratora dla dorosłych. kane

      Usuń
    2. Przeczytam jeszcze raz i rozpisze sobie drzewko na kartce. :D

      Usuń
    3. Pewnie zartujesz ale jak byś to zrobił to na prawdę ciekawie by to wyglądało :) . kane

      Usuń
    4. "Marek oskarża mnie o napuszczenie na niego wioski która mu wpierd...." cenzura serio jest zbędna, Kane

      Usuń
  2. masakra, ale tak z boku patrząc to straszny kabarecik się zrobił.. :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale to jest głupota, za jazdę na rowerze po 2 piwach, do więzienia wsadzają. Bo to jest zadymiście ciężkie "przestępostwo"! I 2500 zł miesięcznie musi polski podatnik płacić na takiego (nie licząc kosztów rozpraw i dochodzeń). Za to wrzucenie psa do studni, i narażenie ludzi/dzieci na ciężkie zatrucia, to jest tylko "wykroczenie".

    Że też tych jebanych kurew co piszą ustawy i tym głupim niedojebanym sędzinom w polskojęzycznych sądach, nie można ich zamknąć w jakiś obozach karnych. Przeciętna inteligencji populacji, może by trochę wzrosła.
    Policaje też się chcą wykazać. Jak menela na rowerze taki złapie, może pochwalić się "skutecznością".

    Agaton

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomimo, że nie do śmiechu to w pewnych momentach śmiałam się kiwając głową..myślę że to byłby dobry materiał na film obyczajowy krótko metrażowy w sumie to prawie wszystkie tu załączone historie nadają się na obyczajówki...tak, hmm szkoda Krzyśka pokazał, że można żyć inaczej i miał dobre intencje oraz perspektywy na przyszłość, czasami warto posłuchać kogoś bo nikt bez przyczyny nie odradza kumpelstwa z kimś kto może negatywnie wpłynąć na życie i zmienić bieg zaplanowanej historii..

    Baśka? nie żałuję jej i myślę, że prędzej czy póżniej zaliczy kopa od Marka i wyląduje na bruku, obym się myliła...
    pozdr

    OdpowiedzUsuń
  6. Bagno. Ja jako przyszły pracownik socjalny, już wiem, że ludziom trzeba pomóc,zaufać ale z rozsądkiem, bo ludzie się nie zmieniają, to środowisko ich zmienia, jeśli ciągle bedą żyć w tym samym to pójdą na dno-z którego o wiele trudneij sie wydostać.

    OdpowiedzUsuń
  7. REKLAMA
    Wielu z nas wciąż nie może pogodzić się z kasacją onetowskich blogów, ale żeby nie zostać z palcem w... nosie, zawczasu szuka nowej strefy blogowej. Tak i my przenieśliśmy swoją działalność na blogspota, gdzie rzeczywiście można dalej spokojnie blogować.
    Jak to zawsze bywa, każdy z nas chciałby mieć swój niepowtarzalny blog, dlatego właśnie my - ekipa z http://malach-tow.blogspot.com zapraszamy do składania zamówień na swoją własną grafikę. Mam nadzieję, że sprostamy waszym oczekiwaniom, a i przysłużymy się w rozsławieniu waszych przeniesionych blogów.
    Wpadajcie do nas i zajrzyjcie do zakładki ekipa, gdzie możecie wybrać osobę u której złożycie zamówienie. Poznajcie nas i nasze możliwości. Serdecznie zapraszamy i nakłaniamy do współpracy.
    Pozdrawiam Rowindale

    OdpowiedzUsuń
  8. Normalnie jak Moda na sukces. Każdy z każdym każdego pierdoli. Super;D

    OdpowiedzUsuń