środa, 25 kwietnia 2012

Proza życia codziennego...

W pracy kuratora przychodzi taki okres w ciągu miesiąca, że trzeba zapoznać się z kartami kuratorów społecznych. Oprócz tego że sam zapierdalam po różnych melinach, to mam jeszcze 9 kuratorów, każdy średnio po 7 spraw, którzy jeżdżą po różnych zakamarach i sprawdzają czy u patoli jest lepiej, czy gorzej, składając mi co miesiąc pisemne sprawozdania.
Siedzę więc przy biurku, i przeglądam zapiski.
„Nadzorowana była wczorajsza, w domu brud, syf, śmierdzi, nie posprzątane”. No tak kurwa, a na chuj jej sprzątać, jak brud sam odpada? Tak w ogóle to ta patolka, jak ją pierwszy raz zobaczyłem, to zrobiła całkiem pozytywne wrażenie. Odjebana, tipsy na łapach 10 centymetrowej długości, umalowana jak kurwa z taniego burdelu, miniówka i trwała na pustej czaszce. Normalnie „Topl Madel”. Patolka ma troje dzieci – każde z innym facetem i każde zrobione po pijaku. Najmłodsze z dzieciaków ma 15 lat, najstarsze już 20, wszystkie dziewczyny są puste jak mamusia. Piętnastolatka, jak pojechałem skontrolować czemu do szkoły nie chodzi, powiedziała mi: „bo nie miałam w co się ubrać i kosmetyków nie miałam”. Oj rośnie przyszła pocieszycielka wiejskich meneli. Z kolei najstarsza, 20 latka nie ma tych problemów – brakuje jej 3 zębów na przedzie a dwójka dzieci w rodzinie zastępczej. I tak sobie żyją w swoim szczęśliwym świecie, a ja czekam kiedy następne dziecko tam się urodzi.
Karta druga. „Iksińska podjęła prace dorywczą, dzieci są zadbane, nie ma problemów wychowawczych(…)” OOO, i tu jest sukces! Niektórzy z pozoru normalni faceci to fetyszyści, bo jak nazwać kogoś, kto mając dobrą pracę, będąc czystym i zadbanym, znajduje sobie taka meliniarę, po szkole specjalnej i zakłada z nią rodzinę? Ok, może to miłość, tylko dlaczego została pozbawiona władzy rodzicielskiej nad swoim pierworodnym dzieckiem? Przeszkadzało nowemu, wypachnionemu mężczyźnie? Wielu z was pewnie nie wie, ale większość upośledzonych kobiet, ma bardzo duże potrzeby seksualne. Dla nich jest to normą, pierdolić się po kątach i po pijaku, po prostu taki zew natury. A to że rodzą się potem dzieciaki, upośledzone podobnie jak mamusia – to już jest efekt uboczny tego całego syfu.
Następna karta sprawozdawcza. „Iksińska ma pretensję do kuratora, ze nie załatwił jej mieszkania z gminy w nowym bloku socjalnym”. Nosz to kurwa wspaniale! W ogóle to kurator powinien przyłazić i jeszcze w chacie posprzątać. I podzielić się ryczałtem, bo w końcu dzięki niej zarabia. Ale ta patolka akurat taka zła nie jest. Dzieciaki ogarnia, w domu w miarę czysto, rachunki popłacone – tylko łazi i żebrze gdzie popadnie, zamiast do roboty uczciwej się zabrać.
Cyganka. To jest cos wspaniałego. Chętnie bym przytoczył imiona które mają te dzieci, ale byłoby to zbyt rozpoznawcze. W każdym bądź razie weźcie Biblie do ręki i znajdzie najdziwniejsze imiona – tak maja na imię ich dzieciaki. Problem u cyganki jest taki, że dzieciaki nie łażą do szkoły, bo ich kultura tego nie wymaga. Możesz kurwa pęknąć, zesrać się, straszyć karą z gminy i sądami. Pietnastolatka do szkoły łazić nie musi i już. Tak w ogóle to ma już narzeczonego i jak będzie miała 16 lat to chce urodzić dziecko.
Następna karta to nielatka. Nie taka już mała, bo za 2 miesiące 18 latek będzie miała. Dziewczyna wie czego chce i wie jak to osiągnąć. Wcześniej kradła trochę i za to dostała nadzór kuratora, lecz teraz już wie, że dupą można więcej zarobić i znana jest w okolicy jako podobno dobra lodziara. A jako że jest drobna z postury i wygląda jak gimnazjalistka  - ma powodzenie u dziadów w beemkach.
I na zakończenie perełka, żeby nie było że tylko po melinach chodzę. Państwo Prezesostwo i ich synalek – debil rozpuszczony kasą mamusi i tatusia. Debil ten dla zabawy z innymi debilami pobili człowieka, dla jaj. Starzy posmarowali adwokatowi i poszkodowanemu, który przyznał się że sam zaczepił grupę pięciu nastolatków, ćpających marychę w parku.
Ot, proza życia codziennego.

16 komentarzy:

  1. Mógłbyś napisać trochę o tych perełkach, bardzo interesujący temat - może jak odwiedzisz ich następnym razem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezcze wiele perełek napiszę :) Aczkolwiek nie piszę o prawach bieżących, bo jeszcze ktoś by powiązał mnie z jakąś obecnie tocząca sie sprawą. Ale rozwinę watki w przyszłości przedstawione powyżej. Pozdrawiam

      Usuń
  2. Pisz dalej! Pisz! Czytając twoje wpisy- zapiski, sama odczuwam katharsis chyba:). Jestem koleżanką po fachu ( w sumie chyba więcej bab jest w zawodzie- ciekawe czemu?:) ). Codziennie babram się -babrze- jak zwał tak zwał, w tym samym syfie. Mamy podobnie, tylko ja pracuje w dużym mieście- ale uwaga w rejonie meliniarskim z dziada pradziada:)- i jak widzę niczym sie to nie różni- poza jednym- jak jedziesz na wiochę, to Rycha znajdziesz albo u Zbycha, albo pod monopolem, albo u starej- odległość miedzy:). Ja tych swoich muszę bardziej poszukiwać:). A teraz w ogóle zaczyna się świetny okres- ciepło: czyt. działeczka moja, kumpla, kumpla kumpla, podwórka itp itd. Pozdrawiam i czekam na więcej:). Kate

    OdpowiedzUsuń
  3. Również jestem kuratorem,tylko dla dorosłych,w dużym mieście z 13 letnim stażem, czytam z zaciekawieniem Twojego bloga ale coraz mniej mi się podoba. Nie widzę Twojego szacunku do tych ludzi a tego wymaga nasza praca. Oni są jacy są, jednych lubię innych nie ale staram się ich szanować. Sama czasem a nawet często przeklinam i bywam wulgarna, bo nie można być mimozą,ale moim zdaniem przesadzasz. Pozdrawiam i też czekam na więcej. Napisz o swoich skucesach, bo takie również mamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ oczywiście ze należy sie szacunek kazdemu człowiekowi. Po prostu opisuje sytuację, kiedy złosc i wkurwienie bierze górę - kiedy stoisz nad tym wszystkim, patrzysz i ogarnia cie bezsilnośc i zdenerwowanie, ile ci ludzie wyrządzają zła swoim najblizszym i jaki los gotują swoim dzieciom (lub zgotowali. Jeden kurator pójdzie po całym tygodniu i się napije, drugi zdradzi zonę (męża), a jeszcze inny znajdzie powiernika lub założy bloga, gdzie "wygada" się i powie co mu na watrobie leży. Używam języka niepoprawnego (kurwa, patol, menel, dziwka) bo taki jest język rynsztoka, w którym wielu z nas, kuratorów sie obraca. Oczywicie, że na codzień tak się nie zwracam do nikogo, ale np. taki chirurg na sali operacyjnej to biednego pacjenta uspionego wyzywa od najgorszych, bo daje w ten sposób upust emocjom. Blog ten przedsatwia ciemny swiat patologii dnia codziennego i w mojej opinii wymaga dosadnych określeń. A o pozytywach też napiszę, bo warto. Pozdrawiam

      Usuń
  4. Moonlife- nie możesz jednak porównywać bycia dorosłym z nielatami. To moje doświadczenie- byłam i tu i tu. Zdecydowanie mniejsze obciążenie psychiczne, zdecydowanie więcej "narzędzi" do pracy. A mimo to chcę pracować w "nielatach", bo u dorosłych częściej czułam się jak kat. Ale i zdecydowanie mniej sukcesów- ja nie wsadzę do pierdla- a'propos słownictwa pozostanę w konwencji bloga..Mogę prosić, uczyć, wskazywać- także kontrolować, ale np dla mnie- odebranie dziecka to ostateczność, bo każda matka, choćby najgorsza, jest najlepsza dla tego dzieciaka ( z reguły). Co do szanowania ludzi.....z marszu ich szanuję, daje się szansę, pomoc...- ale gdy konsekwentnie Cię - albo "cię" olewają- robisz swoje. Gdyby autor postów tak konsekwentnie ich nie szanował, nie pracował by chyba tam, gdzie pracuje...Bo stabilność zatrudnienia nawet w czasach kryzysu- nie jest tego warta. Pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzieki Kate, a co do mnie, to awanse dostałem, mam bardzo dobrą opinię, z róznymi instytucjami pracuję i kazdy sobie chwali wpółpracę, a i przychodzą do mnie osoby, które nie maja juz nadzoru kuratora, którym "odebrałem" dziecko, a mimo to przyjdą, poproszą o rade dla córki, syna, wnuka. Nie jest chyba tak źle u mnie z tą pogardą dla ludzi i szacunkiem dla nich. I masz rację, że kurator rodzinny i nieletnich ma o wiele trudniej niz dorosły. Byłem dorosłym jakis czas i choć to dziwne, przy najblizszej okazji wróciłem do rodzinnego. Po prostu miałem dośc papierów, KOW, Doz, wywiadów za 100 zł grzywny niezapłaconej, itp. To już wole z nielatami sie bujać po szkole :) Pozdrawiam

      Usuń
  5. że napiszę w stylu bloga:" Trzymajmy się ramy to się nie posramy". Pzdr,
    Od jutra rana mam wizyty patoli na dyżurze- z cyklu " pani Kasiu, bo nie mamy gdzie iść z tym, a pani pomoże" ( dzieciaki zabrane dwa lata temu- a jednak chcą gadać ze mną:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam pilnie, mimo, że nie mam nic wspólnego z tym fachem. Pracuję po prostu w miejscu do którego przychodzą ludzie, wśród których, także się zdarzają przypadki... hm... różne. Np. pan z gnijącą nogą leżący w toalecie, albo nieprzytomny od kleju staruszek.
    Nie wierzę, że nikt nie spotkał się nigdy z takimi przypadkami.
    Naprawdę lepiej czytać niż mieć styczność, a język jakim się posługujesz, nie powinien nikogo razić, bo lepiej jak w ten sposób uchodzi frustracja, niż w inny, prawda?
    Pozdrawiam gorąco i trzymam kciuki.
    Poza tym gorąco podziwiam, że są ludzie, którzy mają taką siłę wewnętrzną, że potrafią być w tym świecie, pracować, czuć powołanie i nie zwariować.
    Asia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałam się dowiedzieć czy spotkałeś w swojej pracy kogoś kto Ciebie zaskoczył swoją zmianą na lepsze.
    Był patolem, menelem a jednak potrafił pozytywnie Ciebie zaskoczyć?

    OdpowiedzUsuń
  8. Po kilku wpisach miałam ochotę napisać jakiś komentarz, w którym chciałam podkreślić swoje oburzenie, bo jakoś zgorszyło mnie, że piszesz np. "Teraz juz wiem jak kończą przydrożne dziwki. Tak, jak ona." Potem przeczytałam Twoje wyjaśnienie i zaczęłam trochę Cię usprawiedliwiać. Bo faktycznie, to wyjątkowy zawód wymagający wytrzymałości psychicznej i w pewien sposób, pisząc tu, odreagowujesz. W sumie być może stwierdzisz, że nie mogę chyba Cię oceniać, mając 19 lat i stosunkowo mały bagaż doświadczeń... Wiedz po prostu, że to co piszesz, wzbudza skrajne emocje. Może przez to właśnie jest dobre?

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie nie wzbudza zgorszenia. Też mam niewiele na karku bo ileż to dwie dekady i parę ładnych latek do trzeciej - ale jak inaczej określić ludzkie bagno i ten cały rynsztok? Eufemizować-to brzmiało by nieprawdopodobnie i komicznie jak już wspominałeś Kuratorze ;)
    Świetnie się Ciebie czyta,masz lekkie pióro i wyrazy szacunku. Podziwiam za odwagę wyboru zawodu =)

    P.S. Mój ulubiony fragment jest o sędzinie pożerającej pączka i robiącej łaske

    OdpowiedzUsuń
  10. Trafiłam tu przypadkiem i przeczytałam wszystkie posty ( wraz z komentarzami ) jednym tchem.
    Dobrze, że zacząłeś pisać nie tak dawno temu, bo pewnie zarwałabym tę noc. Bardzo mi się podoba Twój blog, sposób w jaki opisujesz te historie, działa na wyobraźnie.
    Polecenie autora "Na marginesie życia"...hmm, To też działa na wyobraźnię...
    Pozdrawiam autora:)
    Będę tu zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Popatrz,a raczej posłuchaj :) Człowiek żyje tyle lat i też róznie w zyciu miał i rózne rzeczy widział a jednak czytając Ciebie (to co piszesz) jest rozwalony na łopatki.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bywa raz do przodu, raz do tyłu. Nie zawsze człowiek wszystko przewidzi.

    OdpowiedzUsuń