Ostatnio dostałem kilka interesujących e-maili przestrzegających mnie, że mogę mieć nieprzyjemności z powodu prowadzenia tego bloga i czy nie boje się konsekwencji. Oczywiście, obawiam się, że są osoby, które uwazać tego typu zapiski będą za obrazę ludzi, traktowanie ich w sposób skrajnie nieodpowiedni i zły. Wiele osób uzna pewnie za nieetyczne, nazywanie "dysfunkcjonalnych rodzin" za patoli, kobiety nie dbajace o swoje dzieci i pozostawiające je by spedzić czas na melinie za dziwki, nazywanie skrajnych alkoholików menelami, itp. Wielu osobom wydawać się może, że nie powinno traktować się tak człowieka, ze to umniejsza jego godności, że gardze ludźmi, pomiatam nimi i stawiam sie w roli Boga nad nimi, chcąc za wszelką cenę udowodnić im swoją wyższość.
Powiem Wam szczerze, nachodzą mnie takie myśli. Zastanawiam się naprawdę, czy to co robię jest etyczne i "poprawne politycznie". Zastanawiam się takze, czy powinieniem nazywac w ten sposób osoby, które nie przystosowały się do "normalnego społeczeństwa".
Świat w którym się obracam, jest światem przepełnionym złymi emocjami. Jest przepełniony przemocą, okrucieństwem, skrajna biedą i nieodpowiedzialnościa. Jest ponadto przepełniony krzywdą tych, którzy nie moga sie obronić i skazani sa na trwanie w swoim beznadziejnym stanie, nie wynoszac zadnego bagazu pozytywnych doswiadczeń. Po imieniu, czyli patol, menel, dziwka, itp. nazywam te osoby, które swiadomie postępują wbrew ogólnie przyjętym normom i które wyrządzają bardzo wiele zła swojemu najbliższemu otoczeniu. Okreslając ich jednak w ten sposób, nie gardze nimi, ale pełen skrajnych emocji staram się, na ile tylko mogę, wyciągnąc ich z tej beznadziejności. Sam nieraz wobec nieletnich używałem wulgaryzmów, wielokrotnie do pijaka uzyłem słów z rynsztoka, bo takie słowa on najlepiej rozumie. Nie robię tego z czystej satysfakcji upodlenia człowieka, ale żeby zwrócił uwage na to co mówię, zeby mnie zrozumiał i zechciał współpracować.
Środowisko "marginesu" jest środowiskiem bardzo trudnym. Opisując zdarzenia, cofam sie emocjonalnie do tego obrazka. Przypominaja mi sie myśli i uczucia, jakże negatywne. często chodzac po melinach czy kamienicach narażam zycie, przywloke jakieś choróbska do domu (miałem wszy) i nie jestem w stanie, nabuzowany emocjami zastępować słowa "menel" słowem alkoholik, "dziwki" - kobietą lekkich obyczajów, patol - rodziny dysfunkcjonalnej.
Aczkolwiek zeby było jasne, nie namawiam do żadnych form agresji wobec osób, które sa pięknie mówiąc "nieprzystosowane". Pomimo ze wiele zła taki ktos mógł wyrzadzić, może chcieć się zmienić i wtedy trzeba dać mu szansę. Jeżeli te zmiany sa szczere, to dla mnie nie jest juz patolem, dziwką, ale jest kimś, kto naprawdę zasługuje na pomocna dłoń.
Jeżeli ktos uwaza, ze jednak w sposób nieprawidłowy opisuję ten swiat, że nie powinieniem tego robić, że postępuje niecywilizowanie, że moje działania przynoszą więcej szkody niz pożytku, zapraszam do dyskusji. jezeli argumenty będą przemawiały, ze szkodzę, zamknę ten blog.
Pozdrawiam.
Znajoma miała "przyjemność" być jakąśtam brygadzistką w fabryce, w której większość stanowili mężczyźni. Ponoć jeśli od razu nie huknęło się im pewnymi niecenzuralnymi słówkami, nie mogła liczyć na to, że zadanie zostanie wykonane. Mając do wyboru samodzielne przerzucanie ciężkich palet, a wyzywanie ile wlezie, wybrała to drugie.
OdpowiedzUsuńPewnie, mnie czasem nazewnictwo na tym blogu razi, każde życie ma jakiś tam sens i w ogóle... Z drugiej strony trudno ten sens dostrzec kiedy wchodzi się do zasyfionego mieszkania, które jeszcze niedawno było całkiem ładne, ale zniszczyli je mieszkańcy, czyli alkoholiczka, alkoholik i kilkunastu dochodzących, do niej, rzecz jasna, którzy teraz wspólnie siedzą i obalają wódkę z rozpałki do grilla (na moim osiedlu ten hit zniszczył wielu pijaczków). A w państwie, w którym 20 % osób dorosłych ma poważny problem z alkoholem, takich melin jest mnóstwo.
Proszę nie zamykać, "poprawność polityczna" to największa zmora naszych czasów, za nazywanie rzeczy po imieniu często jest się wytykanym palcami, ale trzeba robić swoje. Nie można się skazywać na autocenzurę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja go nie chce zamykać, tylko usłyszeć argumenty przemawiajace za tym ze szkodzę. Lubię pisać, dosadnie i barwnie okreslać rzeczywistośc, ale nie chciałbym, aby ten blog odebrany był jako tylko i wyłacznie upadlanie ludzi z marginesu społecznego. Moim celem nie jest ich "dobijanie" tylko ukazanie swiata, który istnieje poza mediami, poza kolorymi gazetami, który jest zimny emocjonalnie i okrutny.
OdpowiedzUsuńmy Cie już poznaliśmy i wiemy, że ich nie upadlasz :)
UsuńTo z czym sie spotkałeś to poprostu tak zwany hejt. Nie ważne co robisz w internecie zawsze znajdzie się osoba której sie to niepodoba i która uważa że powinieneś przestać to robić. Oczywiście te osoby sa zbyt durne by po prostu wyłączyć strone i nigdy na nią nie wracać. Takich ludzi trzeba po prostu ignorować i robić swoje. Przez te pare tygodni zyskałeś wielu wiernych czytelników, i tylko ich zdanie powinno cie obchodzić. Jeśli będziesz starał sie każdemu dogodzić to blog zmieni sie w shit albo w ogóle go zamkniesz. Nie zamykaj bloga, nie zmieniaj stylu, jeśli pisanie tego bloga cię uszczęśliwia to nie przestawaj go pisać.
UsuńJa też miałam wszy...cholera...po wizycie w domu, w którym obiecałam sobie, że nigdy przenigdy nawet nie oprę się o ścianę...ale cóż....musiałam na chwilkę przysiąść wypełniając dokumenty i...masz babo placek- przywiozłam do domu wszy:-)Cóż...uroki naszej pracy:-)
Usuńjęzyk naszych polityków jest często mniej poprawny politycznie niż te wpisy
OdpowiedzUsuńEj, ej przejmujesz się kilkoma mailami ludzi, którzy piszą bzdury bo może byli chowani pod kloszem? Tym, którym nie pasuje Twoje słownictwo niech po prostu nie czytają! Pomyśl o pozostałych, ilu nas już jest i ilu rozumie; Twoją pracę porównuje ze swoją, ludzi których opisujesz, z kimś z otoczenia bliskiego czy dalszego. Nasuwają się refleksje, przemyślenia, jakaś nauka. Uważam, że te problemy są wszędzie w sąsiedztwie, w rodzinie. Piszesz o tych ludziach i tak czule -"chory". A to przecież choroba na własne życzenie. Pamiętaj wszystkim nie dogodzisz, jednemu nie pasuje czcionka, drugi czepi się literówki ale przecież to szczegóły.
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze wpisy i chyba nie ja jedna. Pozdrawiam serdecznie.
Czy jest coś złego/negatywnego w prowadzeniu tego bloga? Na pewno jedno - burzysz niektórym ludziom ich sielankową, poprawną politycznie wizję świata. Pokazujesz bezsens systemu, w którym "należy się" każdemu i zawsze. Mówisz prawdę. Nazywasz dziwkę "dziwką" a menela "menelem". Niektórzy - ograniczeni swoimi mądrymi publikacjami, akademickim lizaniem dup i pierdzeniem w stołki w życiu tego nie skumają.
OdpowiedzUsuńDbaj tylko o anonimowość, bo rozpoznany możesz zostać przez nich zaszczuty i zjedzony. Szkoda by było, bo uwielbiam czytać tego bloga :P.
Odpowiednie emocje i sytuacje powinno opisywać się odpowiednimi słowami. Ten blog w świetny i bardzo obrazowy sposób przekazuje cały pakiet emocji które towarzyszą pracy kuratora. Mimo, że jest to język gorzki i kąśliwy, taki powinien być!
OdpowiedzUsuńPewne zjawiska trzeba nazywać po imieniu.
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za książkę, która powinna być powstać i być napisana właśnie takim językiem!
Pana blog to już coś więcej niż tylko notki. Te ponad 100k odwiedzin to nie tylko liczba.
OdpowiedzUsuńPokazując chorobę, która niczym pasożyt zagnieździła się w społeczeństwie, naturalnie naraża się Pan na krytykę. Imo im więcej ludzi pozna ten blog, tym więcej owej krytyki będzie.
Mam wrażenie, że jest Pan człowiekiem z ideami, pewnego rodzaju "misją". Oby te głosy "oburzonych" Pana nie powstrzymały.
Z poważaniem,
phos
Sprawa jest moim zdaniem prosta jak drut. Jeśli kogoś uraża taka forma opisywania rzeczywistości - niech poprostu tego nie czyta. Dziękuje. Dobranoc.
OdpowiedzUsuńNo to tak... Nie przypuszczlam, ze bedziesz mial tego typu watpliwosci co i jak z blogiem. Nie wiem, co ci w tych emailach wypisywali... Tylko, moim zdaniem, to Twoja i tylko Twoja sprawa, jak prowadzisz bloga. Mozesz kierowac sie jakimis sugestiami, jesli sie z nimi zgadzasz, ale, prosze, nie zadreczaj sie tak! Masz prace ciezka, w ktorej caly czas musisz myslec o dobru innych ludzi. Prowadzenie tego bloga pomaga Ci odreagowac, odpoczac. Sama z siebie wiem, ze slownictwo typu ,,kurwa'', ,,cholera'', ,,chuj'' doskonale w tym pomagaja. Tak wiec ulzyj sobie biedny czlowieku.
OdpowiedzUsuńI tak - wiele razy Cie chwalono w komentarzach za Twoja subiektywnosc, mocne slowa. Jak juz wczesniej pisalam - pozwoliles nam zobaczyc ten inny swiat swoimi oczami. Wiec do cholery takie zastanawianie?! Czuje, jakbys tego nie docenil ;)
Byl taki moment, kiedy postanowilam sie nad tym zastanowic. Nad tym, czy byc moze jednak nie powinienes tak okreslac ludzi. Ale, kurwa, taki jest swiat. To rzeczywistosc! Pobudka! Wierze, ze kazdemu moze sie udac wyjsc z cholernie ciezkiej sytuacji, ale samym ludziom nie warto wierzyc. Dziwka to dziwka, menel to menel. I kropka. Oczywiscie, mozna to ujac inaczej tylko po co? Uwazam, ze wielu ludzi czytajacych tego bloga jest Ci wdzieczna akurat za to, ze nie dajesz nam do czytania zadnych bajeczek. Bo naprawde warto zapoznac sie z tym prawdziwym swiatem, nie tym wyidealizowanym.
Jak juz Ci pisano wczesniej, ten, komu cos nie odpowiada, moze nie czytac. Niech spierdala. Sam fakt, ze postanowiles nawet zrobic post na ten temat, by poznac nasza opinie, swiadczy o tym, ze jestes dobrym czlowiekiem. Juz wiele razy to udowadniales w swoich histroiach. Dla Ciebie nie jest wazne samo wypelnienie wszystkich tych papierkow, tylko to, by pomoc. Nawet dzieciom. Bo to czlowiek sam decyduje o swoim losie i to Jego wylaczna sprawa. Jednak to nie daje nikomu prawa do zaniedbywania dzieci.
piszac tego bloga pozwalasz nam zajrzec tam,gdzie zajrzec sie boimi w zyciu realnym.Mnie wulgaryzmy nie przeszkadzaja,choc sama ich nie uzywam,poslugujesz sie ich jezykiem ,bo jak inaczej przedstawic ten wulgarny swiat?
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom robisz duzo dobrego dla tych ludzi,sprawiasz,ze sa mniej anonimowi,doklejasz im twarze.
Dobra robota,bedziesz bardzo popularny,bedzie z tego ksiazka,a pozniej film.Myslales juz moze, kogo bys chcial zobaczyc w "twojej" roli....:-D...???
Proszę się nie przejmować debilnymi mailami tylko robić swoje. Patol jest patolem, a człowiek potrzebujący pomocy to co innego. Patol na 99% nie jest w stanie zmienić swojego życia, a pokazując jego prawdziwe upodlenie, jest szansa że część ludzi nie podąży tą drogą.
OdpowiedzUsuńPonadto nie podaje Pan żadnych danych osobowych więc jest ok.
Uderz w stół, a nożyce się odezwą.
OdpowiedzUsuńLudzie myślą, że skoro są wykształceni i żyją swoim idealnym życiem, mają stałą pracę oraz/albo zdrową, funkcjonującą rodzinę, bród świata cudownie znika.
Zapraszam ich do MOPS'ów, do szkół specjalnych czy jako zwykłych wolontariuszy, do świetlic, DPS' ów.
ja bym ostatni akapit tego posta zakończył inaczej: "Jeżeli ktos uwaza, ze jednak w sposób nieprawidłowy opisuję ten swiat, że nie powinieniem tego robić, że postępuje niecywilizowanie, że moje działania przynoszą więcej szkody niz pożytku... NIECH NIE CZYTA."
OdpowiedzUsuńCo to za różnica co mówisz o tych ludziach po pracy? Nie powinno to nikogo obchodzić. Nauczyciele, lekarze, panie na poczcie, w urzędzie, itd. też po pracy (czy nawet w trakcie) wypowiadają się "nieprzychylnie" o swoich uczniach, pacjentach, petentach, itd.
Liczy się to jak ktoś zachowuje się w pracy i ile serca w nią wkłada. Sam kilkukrotnie pisałeś, że szedłeś do danego patola (narażając swoje zdrowie/życie) chociaż nie miałeś takiego obowiązku - to chyba niszczy w zarodku każdy argument przeciwko pisaniu bloga. Lepiej chyba być skutecznym i jednocześnie pomocnym wobec "kurew" niż mieć wyjebane na "alkoholików i rodziny dysfunkcyjne".
Czytając Twoje posty zacząłem się zastanawiać nad całym systemem, który jest chyba do dupy. Student, który się ciężko uczy i w przyszłości będzie płacił stosunkowo wysokie podatki dostaje 310zł stypendium, a taki nierób masę zasiłków, zapomóg i innych na wszystko. Na papierochy jest, na wódę też, a na własne dzieci nie ma. Takim ludziom dzieci powinno się zabierać bez zająknięcia - myślę, że bidul lepszy niż melina, a dodatkowo jest (mam nadzieję) gwarancja, że pieniądze wydane przez państwo na dziecko, pójdą na dziecko a nie na wódę.
Na zakończenie powiem tylko, że jak prawie każdy czytelnik, blog wciągnąłem ciurkiem i czekam za każdym razem na nowy post. Początkowo byłem rozbawiony do rozpuku - mistrzowski język, cięte riposty. Teraz jak czytam bawi mnie prawie tak samo, ale dodatkowo też skłania do refleksji (a to chyba też [bez?]pośrednio jedno z założeń bloga).
Jeśli Tobie pisanie zapewnia "katharsis", a ludzie chcą czytać to znaczy, że nie powinieneś przestać pisania.
Blog czytam od początku i mimo wulgaryzmów nie miałem wrażenia zeby ktoś był poniżany. Zachowana jest anonimowość. Założeniem tego bloga było odreagowanie stresu i emocji towarzyszącym cięzkiej pracy, więc trudno oczekiwać wymuskanych fraz i politpoprawności. No bo jak nazwać alkoholika, ktory idzie do szpitala,, tylko po to, żeby podleczyć wątrobę i wrócić do picia? Czuć chęć pomocy tym którzy autentycznie chcą wyrawać się z życiowego bagna. Poza tym podoba mi się przemycany gdzieniegdzie humor, mimo tak cieżkiego tematu. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem jakieś pięć ostatnich odcinków Twojego bloga. Bardzo ciekawe. Taka niestety jest rzeczywistość. Wierzę Ci , że jest to wybitnie ciężka praca, niesamowicie stresująca. Często syzyfowa. Nie zazdroszczę Ci tej roboty.
OdpowiedzUsuńJednak mam takie nieodparte wrażenie, że kroczysz po cienkiej linii oddzielającej jasną stronę mocy od ciemnej. Nie , żebym bawił się w psychologa. Uważam jednak , że ta praca nie może nie pozostawić na Twojej psychice śladów. I to wyczytałem właśnie na blogu. Skrajne emocje, bezsilną złość, frustrację z domieszką odrobiny satysfakcji , gdy sprawy czasem pójdą dobrze.
Widać to w formule bloga i właśnie w języku jakim opisujesz swoje perypetie.
Ta robota Cię pochłania . Wciąga jak czarna dziura . Lewitujesz w kierunku tego z czym walczysz. Ratując pewnych ludzi (dzieciaki czy patolki) tracisz pewną część siebie. Z biegiem czasu coraz większą. Nie mam pojęcia jak układa się Twoje życie prywatne, ale stres Cię przytłacza i nie wierzę, że nie ma na nie wpływu.
Formuła bloga i szczególnie słownictwo, którego używasz jak dla mnie nikogo nie obraża. Nie czytają Cię menele (prawdopodobnie). Oni są zajęci czymś innym. Czyli bez wulgaryzmów również bez problemów zrozumiemy przekaz.
Ale mam wrażenie , że to jest Twoja formuła odreagowania codziennego stresu , którego nie masz możliwości rozładować inaczej. Jest to forma dzielenia się swoimi przeżyciami z innymi z próbą znalezienia zrozumienia, wsparcia i akceptacji. W tym sensie rozumiem sposób pisania i nie mam za złe języka.
Wolałbym , żebyś go kontynuował. Generalnie to kawał dobrej roboty. Natomiast ilość skrótów myślowych (dziwka , kurwa, szmata itd...) faktycznie mógłbyś ograniczyć. Robi się z tego niepotrzebny STYL pisarski , który niestety ogranicza .....
To tyle :) Sam się pytałeś :)
Pozdrawiam . Tomek.
Aha - dodam jeszcze tylko , że z tezami które głosisz oficjalnie ,oraz Twoimi poglądami , które można wygrzebać między wierszami zgadzam się w 200 procentach :)
OdpowiedzUsuńI zapewne też by mnie szlag trafiał na widok tego wszystkiego.
pozdrawiam
Jeszcze raz Tomek
Uważam, że większość komentatorów ma rację. Kogo to obraża?
OdpowiedzUsuńOni raczej tego nie czytają, a w kontakcie z nimi przecież nie używasz tych określeń, czyż nie?
Czy ktoś z nas, widząc takie osoby w swoim otoczeniu, czy na ulicy, nie pomyśli o nich w ten sposób? Każdy z nas zna te słowa i mimo woli, może nie głośno, może pod nosem albo do dobrego znajomego wypowiada je.
Jeśli zrezygnujesz z takiego stylu pisania, tzn. wyeliminujesz słowa tzw. rynsztokowe, blog straci cały urok, trudno będzie oddać atmosferę tego, co będziesz opisywał.
Drogi autorze, nie przejmuj się taki mailami. Co prawda nie wiem czy z tego mogą być wyciągnięte jakieś "prawne" konsekwencje ale wiedziałem że ten blog też pewnie przyciągnie wielu napinaczy. Może czytają to jakieś dresy które bronią tatunia pijaka który właśnie obala dzban pod blokiem albo mamusi co daje tyłka za pół litra. Cóż pozostaje im tylko współczuć. Podziwiam twoją pracę i determinację, kiedy czytam twoje wpisy nawet mnie gdzieś daleko kusi żeby też podjąć taką pracę ale niestety chyba mam na to za mało nerwów. Bardzo mi się podoba twoje podejście do pracy, niestety z ludźmi nie można po dobroci bo ludzie ci wejda do dupy i nawet za najwieksza pomoc wbiją nóż w plecy i wyśmieją na do widzenia. Podziwiam, i dopinguje dalej. Dzięki takim zdeterminowanym ludziom jak ty może ten kraj zmieni się na lepsze. Czuję że moglibyśmy się razem piwa napić i pobluzgać na otoczającą nas rzeczywistość :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńa mi się podoba, że masz wątpliwości. Gdybyś ich nie miał, to bym się niepokoiła:) Dopóki mamy różne ale i wątpliwości - jesteśmy ludźmi. by the way, czy możesz wyłączyć tę weryfikację obrazkową w komentach? I tak spamu nie będzie, a to strasznie przeszkadza, zrobisz jak zechcesz oczywiście pozdro
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim za komentarze i za pozytywy. czułem momentami że może ten blog zostanie odebrany bardzo negatywnie, jako forma naśmiewania się i upadlania z ludzi, którzy już są upodleni w świadomości ogółu społeczeństwa. Dzięki Wam rozumiem, ze tak tego nie odbieracie, a to dla mnie bardzo ważne.
OdpowiedzUsuńOczywiście, zachowuję pełna anonimowośc, bo ten blog kłóci się z etyka kuratora (jest nawet stworzony "kodeks etyki kuratora" i tutaj pewnie mógłbym zostac pociągnięty do odpowiedzialności przed sadem kolezenskim, ale prawa nie łamię, nie podaję nazw miejscowosci, zadnych prawdziwych imion, zmieniam czasami czas i miejsce akcji, lecz pamietajcie, ze same zdarzenia sa autentyczne, i w niewielkim stopniu podkoloryzowane "by czytało sie lepiej".
Ktoś powyżej zapytał, że niemożliwością jest nie przenosić tych problemów na grunt rodzinny czy zycie osobiste. oczywiście, zawsze jakas częśc przeniknie w twoje zycie osobiste. Trzeba mieć cholernie mocną psychikę, by tą pracę oddzielić od sfery prywatnej. czy mi sie udaje, tego nie wiem do konca, staram się nie żyć tylko praca, lecz tak nie mozna.
Moja praca jest zadaniowa, nie mam okreslonych godzin w ciągu dnia ile pracuje (oprócz dyżurów w sadzie) i jesli czegos nie zrobię rano, robię po południu, czasami w sobotę. Wieczorami zdarza się że pisze pilny ywiad lub robie kontrole u kobiety, która pije. Mimo zebym chciał, nie zawsze da sie "wyłączyć" umysł i zapomniec o tym, co sie dziwi.
osobiście uwazam, że trzeba być troche swego rodzaju masochistą. Trzeba czerpać z tego przyjemność, zauwazając w tej pracy jak najwięcej pozytywów i czuc sie potrzebnym. Bo najwiekszą mi radośc sprawia nie to, że zabiore dzieciaki i odwioze do Placówki, lecz to, jak te dzieci z tej placówki wracaja do rodziców bio;ogicznych, którzy naprawdę postanowili się zmienić i jak najdłużej wytrwac w tym postanowieniu.
dziękuję także za zachęty do napisania książki. Po kilku latach zacząłem znowu czytać "Boso ale w ostrogach". Prosty język Grzesiuka uswiadomił mi, że w taki sposób najprosciej trafić do odbiorcy masowego, jakim po tylu tysiącach wejśc na bloga Wy jestescie, i pokazać, jak wielki ogrom pracy i wysiłku jest potrzebny, zebyś został zrozumiany i pozytywnie odebrany.
Uwierzcie mi, z roku na rok jest coraz więcej takich patoli, bo pogłebia sie bieda w Polsce. Jest coraz większe rozwarstwienie i osoby które jeszcze 2-3 lata temu miały prace i sens zycia, zaczynają być klientami OPS i osrodków uzaleznień. Kobiety pozostawiają swoje dzieci w poszukiwaniu lepszego życia, męźczyźni popadaja w alkoholizm, sa agresywni, kradną. Młodzież robi sie coraz bardziej brutalniejsza.
Staram się nie narzekać, tylko iśc do przodu i będę miał satysfakcje, jak chociaz jednej osobie na 10 pomogę, co juz dla mnie będzie sukcesem.
Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam. zapraszam oczywiście do czytania nowych wpisów :)
Odwalasz kawal naprawde dobrej roboty. I jako kurator i jako bloger. Chwala Ci glownie za to pierwsze. Wspaniale, ze pomagasz ludziom, zwlaszcza ze ratujesz dzieciaki z takiego syfu - to najwazniejsze, chociaz wyciagnacie na prosta takiego "patola" tez jest wazna rzecza i na pewno sporym osiagnieciem. Nie wiem skad te negatywne opinie. Walczysz o osoby, ktorych wiele ludzi juz dawno spisaloby na straty. Wlasnie emocjonalny styl pisania swiadczy o tym, ze Ci na nich zalezy. Moim zdaniem taki styl jest dobry i potrzebny. To jest chyba najwieksza zaleta tego bloga, ze wyrazasz swoje emocje i nazywasz rzeczy po imieniu. Co z tego ze jest to niepoprawne politycznie? Kto powiedzial ze poprawnosc polityczna jest dobra - jak ktos sluznie zauwazyl to zmora naszych czasow - innymi slowy pieprzyc ja!. A wlasnie co do wulgaryzmow - slowa jak kazde inne - w pewnych wypadkach sa potrzebne w innych nie przystoi ich uzywac. Tutaj sa bardzo potrzebne bo wyrazaja Twoje emocje i doskonale wpasowuja sie do klimatu bloga. Nie przestawaj pisac!
OdpowiedzUsuńNo to sobie odpowiedziałeś:
OdpowiedzUsuń"Prosty język Grzesiuka uswiadomił mi, że w taki sposób najprosciej trafić do odbiorcy masowego, jakim po tylu tysiącach wejśc na bloga Wy jestescie "
Jak mówi przysłowie "każda potwora znajdzie swego amatora" .
W czasach coraz większego zchamienia społeczeństwa to może być niezła strategia. Ale to tylko strategia....
Widzisz, problem polega na tym , że ta formuła bloga to pozycjonowanie własnej twórczości . To jakich znajdziesz fanów/czytelników w dużej mierze zależy od Ciebie.
Zwrócę Ci jednak uwagę na pewną pułapkę, żeby Cię uchronić przed samozachwytem:
Pamiętaj o tym Autorze, że nawet 100 pozytywnych komentarzy od Twoich czytelników na temat Twojego języka nie powinno Cię przekonać do tego , do czego sam nie jesteś przekonany. Bo to cały czas to samo grono, tych samych czytelników, do których trafiłeś ze swoją twórczością.
Nie wyciągaj z tego wniosków , że postępujesz właściwie.
I pamiętaj , że nawet największy ekstremizm znajdzie swoich wiernych fanów, którzy będą go wspierać rękami i nogami. (choć akurat tego co piszesz za ekstremizm nie uważam)
To jakiego powinieneś używać języka powinno być dla Ciebie oczywiste. Pomyśl sobie nad tym samodzielnie i myślę , że dojdziesz do wniosku , że tak jak piszesz właśnie chcesz pisać , a nie że musisz. Stąd Twoje pytanie wydaje się retoryczne.
Aczkolwiek nadal chętnie czasem będę podczytywał . Nie jestem aż taki wrażliwy :)
pozdrawiam . Tomek
Dzięki bardzo za wpis i za refleksję jakiej dokonałem po jego przeczytaniu. Bardzo ciekawa i cenna uwaga. pozdrawiam
UsuńProszę pisać tak jak do tej pory: autentycznymi emocjami, myślami, językiem. Wszelka, sztuczna ogłada odrealni te wydarzenia - przestaną one być takimi jakimi je pan widzi i przeżywa.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że podobne myśli i podobne słownictwo wypływałoby i ze mnie, gdybym to ja był na pana miejscu, bez względu jak cholernie kulturalny i ułożony jestem na co dzień.
Życzę powodzenia i wytrwałości w pracy.
wszytko ok! nic nie zmieniaj!
OdpowiedzUsuńJest takie powiedzenie - "Prostytutka to zawód. Kurwa to charakter". Kurwą może być profesor uniwersytetu, doktor, dziennikarz (i najczęściej jest), ksiądz. Dobrze że się nazywa rzeczy po imieniu.
OdpowiedzUsuńPolityczna-poprawność staje się obecnie cenzurą naszych czasów. Toleraści z lewicowo-politpoprawnych mediów w Polsce i Europie-zach. Ameryce, czuwają tylko, żeby nie urazić określonych grup i osób w rodzaju murzynów, żydów, homoseksualistów, muzułmanów. Nawet jak coś bardzo paskudnego zrobią. Inaczej stajesz się od razu rasistą, antysemitą, homofobem, islamofobem itd.
W Polsce toleraści próbują nawet ostatnio wmówić ludziom, że słowo "murzyn" jest rasistowskie. Chociaż profesorowie językoznawcy tłumaczyli, że nie jest nacechowane negatywnie. Bo jak ma się mówić na murzyna - "afroamerykanin". Skoro taki murzyn ameryki nigdy na oczy nie widział.
W przypadku tego bloga, nic takiego nie ma miejsca. Autor bloga "wyzywa" jedynie ludzi poza znajdujących się poza nawiasem społeczeństwa, białych, heteroseksualnych "katolików". Nawet michnikowszczyzna nie miałaby do tego bloga większych zastrzeżeń, gdyby się autor ujawnił;).
Po prostu czytając tego bloga czuje, że naprawiasz świat. I bardzo z tego powodu jestem Ci wdzięczny. Przydało by się nam więcej takich ludzi jak Ty...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie poniżasz tych ludzi. Z każdego zdania tego bloga krzyczy jeden wielki pytajnik: "Dlaczego ludzie tak bardzo chcą i potrafią spierdolić życie swoje i swoich bliskich????"
OdpowiedzUsuńPisz dalej, w tej samej konwencji. Podoba mi się jak piszesz i o czym piszesz, bo czasem spotykam się z podobnymi ludźmi, może nie tak "blisko" jak ty , ale wiem jak funkcjonują, jakie roszczeniowe podejście mają do tych, którzy chcą pomóc... Myślę podobnie jak ty- szlag mnie trafia jak żerują na innych, a od siebie nie dają zupełnie nic. Czekam na kolejne wpisy i życzę siły i hartu ducha w tej jakże niewdzięcznej pracy
OdpowiedzUsuńPisz dalej, pokazujesz przynajmniej jak wygląda środowisko patologiczne bez zbędnych form grzecznościowych. Oddajesz najlepiej rzeczywistość, za co duży plus z mojej strony. Takich ludzi powinno być więcej, bo Ty nie pierdolisz od rzeczy, wykonujesz swoją pracę bardzo dobrze przy czym opisujesz ją bardzo konkretnie przez co możesz uświadomić innym ludziom jaka jest Twoja praca i jakie jest środowisko patoli.
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie zamykaj tego bloga. Dość już mówienia słodko i pięknie o takich sprawach. Twój styl pisania sprawia tylko, że wypowiedzi są autentyczne i warte czytania. Patolom w żaden sposób zaszkodzić nie mogą, bo czyż można zabić coś, co już nie żyje? Twoja pisanina zdecydowanie warta jest czytania, wchodzę tutaj (zapewne jak wielu innych) po kilka razy dziennie i czekam na tę dawkę realizmu, którą wiem, że znajdę zawsze. Tobie pomaga się to z pewnością zdystansować, nam pokazuje ciekawą, choć mroczną, stronę życia człowieka. Powodzenia tak w życiu, jak i w prowadzeniu bloga!
OdpowiedzUsuńBlog nie jest dla NAS, tylko dla CIEBIE. Blog jest po to zeby wyrzucic to wszystko z siebie bo wtedy czlowiek lepiej sie czuje. Blog to nie jest dzialalnosc komercyjna zebys staral sie zadowolic klienta i pisal pod publike.
OdpowiedzUsuńChyba co poniektorym sie w glowach popierdolilo jesli wyrazaja swoje niezadowolenie i wylewaja zale w komentarzach lub mailach do autora. Po prostu przestancie czytac!
ja z polecenia Mar :)
OdpowiedzUsuńrozumiem wątpliwości. i wiem, że aby się porozumieć z wykluczonymi, trzeba mówić z ich pułapu.
często myślę o ludziach, z którymi pracuję tak, jak oni sami siebie nazywają (alkies, junkies, working girls). z przyzwyczajenia. ale nie dałabym rady nazwać kogoś 'slut'. nie i już. ale to pewnie dlatego, że jestem kobietą.
sam prosiłeś :)
wrócę przeczytać całość. bardzo mnie interesuje podejście do tych tematów w Polsce (piszę z UK). nie chcę za bardzo marudzić, ale bardzo ciężko mi się czyta przez zdjęcie na backgroundzie..
pozdrawiam serdecznie
No chyba żartujesz... Nie ma żadnego zamykania bloga.Jest to pierwszy blog jaki kiedykolwiek czytałem i czytam .Tylko dzięki temu jak piszesz i co opisujesz dalej go śledzę i nie zamierzam przestać.
OdpowiedzUsuńdokładnie jak kolega powyżej, trafiłem szczerze przez jm, i czytam od pierwszych postów
Usuńkto z jm niech da lapke w gore :o
Usuńpisz, pisz,
OdpowiedzUsuńfaktycznie ciężko się czyta ze względu na zdjęcie w tle, popraw coś, plis, oczopląsu można dostać!
Ja rowniez jestem za tym, by Pan nic nie zmienial. Taka jest rzeczywistosc polskiego spoleczenstwa i nalezy nazywac rzeczy po imieniu, jesli sie to komus nie podoba to po prostu niech nie czyta tego bloga ! Pisz dalej, fanow jest wiecej nic antyfanow ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPora na wpis dla antyfanów.
OdpowiedzUsuńBył piękny i słoneczny dzień, wsiadłem do mojego wypucowanego samochodu i ze śpiewem na ustach (widziaaaaałem orła cień) udaję się w kierunku miejsca zamieszkania obywatela X skrzywdzonego przez państwo i system. Och, jakże trudno musi Mu być tak żyć i martwić się całymi dniami o jutro. Tak, po drodze kupię Mu kwiaty do wazonu i może nawet tańsze fajki. Och nie, fajki to straszne słowo(błee). Zajeżdżam pod dom, a tu niespodzianka -PUSZKA po piwku(głośne ojej). Pewnie dzieci sąsiada podrzuciły...
Nie wyobrażam sobie TWOJEGO bloga w takim stylu :)))
Jest Pan prawdziwy w tym co Pan piszę - tego brakuję 70% społeczeństwa. Uważam że te maile to zazdrość, zazdrość za to że ktoś robi coś dzięki czemu może odreagować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Niech Pan będzie sobą,
i nigdy się nie zmienia.
Zapraszam do siebie.
Pański blog dał mi wiele do myślenia. Na codzień większośc ludzi żyje pod szklaną bańką nie mając świadomości jak żyją inni. Tak niewiele trzeba aby się stoczyć i ten blog to pokazuje. DO jakiej ruiny można się doprowadzić wybierając zle drogi, albo po prostu urodzić się w złej rodzinie. Nie każdy ma siłe aby wyjść z patologicznej rodziny. Ten blog także dał mi do myślenia, jak jestem szczęśliwa, że urodziłam się w tej a nie innej rodzinie i jak wiele pracy włożyli we mnie rodzice. Proszę nie zamykać bloga. Ukazuje Pan szczerą prawdę, która jest teraz tak bardzo rzadka. W szkołach powinno się o tym mówić i uświadamiać ludzi jak wygląda życie człowieka upodlonego przez nałóg. Pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuńPisać, obnażać, nie przejmować się!
OdpowiedzUsuńPracuję w pogotowiu ratunkowym, sytuacje opisywane tutaj nie są mi obce, sam zastanawiam się czy nie założyć własnego bloga, żeby opisać ludzkie podejście do życia i nieodpowiedzialność. Większość społeczeństwa nie ma zielonego pojęcia czym się tak na prawdę zajmujemy, i z czym spotykamy się w swoich zawodach. Mam na myśli Pana, Ratowników jak i np.: policję i inne pokrewne, które spotykają się właśnie w takich ekstremalnych (dla zwykłego "Kowalskiego") sytuacjach.
Pozdrawiam!
Będę nadal zaglądał :D
jak czytam tego bloga to czuje ze żyje:), same konkrety i wszystko jaśnie opisane,menel to menel nie alkoholik
OdpowiedzUsuńtak trzymaj kuratorze
Wiedziałem że świat jest popierdolony jednak czytając tego bloga ciągle się jeszcze zaskakuje. Proszę o więcej...
OdpowiedzUsuńCzytając tego bloga nie raz podziwiałam Cie za odwagę. Ale przede wszystkim świetnie się to czyta. Masz prawdziwy talent literacki. Tez jestem kuratorką i znam to wszystko . Ale nie potrafię tak tego co widzę opisać.
OdpowiedzUsuńNajbardziej wkurwia, że takie patologie potrafią wylatać po MOPSach wszystkie dodatki, zapomogi, świadczenia wszystko im się należy, wszystko wyłażą nie wiem jakim zasranym cudem a i tak przepiją rachunki albo zapłacą albo i nie z naciskiem na nie, a normalnemu nie pijącemu człowiekowi wielkie gówno się należy bo mu 5 zł przekroczy i *uj bądź tu zdrowy i pisz wiersze. I gdzie ci taki do roboty pójdzie jak mu tak dobrze.
OdpowiedzUsuńZresztą widzę, że coraz bardziej popularny zawód to rodzenie dzieci bo im więcej ich masz tym więcej ci się nalezy i masz więcej powodów, żeby w pracy za 1000 zł nie zapierdalać bo państwo ci przyzna jeszcze raz tyle za free.
Grunt to adekwatna, krótka piłka do otaczającej rzeczywistości. Teoretycznie każdy człowiek zasługuje na szacunek, jednak w praktyce trzeba na niego zasłużyć. Czytając bloga, osobiście ucieszyłam się, że autor nazywa rzeczy po imieniu. Fakt, faktem, że system pomocy mamy "chory".
OdpowiedzUsuńCzłowieku, pisz ten blog i nie przerywaj. W moim odbiorze oddajesz obrazy nędzy, upodlenia i wszystkiego co jest z tym związane w bardzo realistyczny sposób. A że nazywasz rzeczy po imieniu, bo tylko na to one zasługują, to tylko potęguje wymowę tragedii ludzkiej. Dość tej poprawności politycznej w życiu mediów, reportaży. Nie mówi się głośno i dosadnie o tej stronie życia naszej społeczności, bo tak naprawdę nie chcemy widzieć biedy, nędzy, upodlenia ludzi bardzo często na własne życzenie. Każdy jeśli wybrał takie życie, ale nie pociąga za sobą na dno innych, zwłaszcza bliskich ma prawo wyboru. Nigdy jednak nikt nie żyje w izolacji. Jeśli szmaci siebie, to obdarza nieszczęściem swoich bliskich. I tu zgadzam się z Tobą. Każdy zasługuje na pomocną dłoń, jeśli rzeczywiście chce się wydobyć z bagna. Jednak gdy manipuluje, to nie zasługuje na poprawne określenia. Twoje przekleństwa i epitety jakimi obdarzasz swoich podopiecznych świadczą o wielkim zaangażowaniu, a czasem niemocy. Jeśli chcesz komuś pomóc, to czasem trzeba ukazać mu szambo, w którym się nurza. Mamy poprawne systemy, procedury, a ludzkiego upodlenia coraz więcej. Pisz, pisz nie przejmuj się komentarzami, a soczystość Twoich określeń i przekleństwa dodają ekspresji obrazom jakie spotykasz w swojej pracy kuratora zawodowego. Jak opisujesz smród, to ja go czuję, jak opisujesz upodlenie to ja to widzę oczami wyobraźni i o to chodzi. Powodzenia Ci życzę w trudnej pracy kuratora zawodowego. Jadwiga
OdpowiedzUsuń