niedziela, 8 kwietnia 2012

Jola

Jolę poznałem całkiem niedawno. Sąd ograniczył jej władzę rodzicielską poprzez nadzór kuratora, a ja z polecenia służbowego wziąłem ja do osobistego nadzoru. Jola to bardzo interesujący przypadek. Kobieta lat 40, z dwójka dzieci, mieszkająca w centrum miasta w kawalerce. Alkoholiczka z depresją. Praca z takimi alkoholiczkami jest bardzo trudna. Ma depresję, to polepsza sobie humor alkoholem, jak trzeźwieje, to popada w stany depresyjne i znowu leczy się alkoholem. I tak w kółko. Jolka była kiedyś niezłą lufą. Resztki jej urody pozostały do dziś. Ma wykształcenie wyższe, studiowała drugi fakultet, ekonomistka. Były mąż to wojskowy, jakiś podporucznik, który zostawił ja 10 lat temu. Problemy z życiem u Jolki zaczęły się, gdy ja zostawił, a ona nienauczona pracy i samodzielnego utrzymania została z dwójka dzieci i kawalerka w spadku.
Jolka lubi specyficzny sport - zbierać meneli z flachą i w chacie urządzać popijawy, lądując nawet z dwoma czy trzema facetami w łóżku, ot taki fetysz. Przeważnie 5 letni Damianek śpi obok na łóżeczku, a 15 letni Mariuszek, ćpa wódę i marychę z kolegami pod blokiem.
Moje pierwsze spotkanie z Jolką, odbyło się, jak każe prawo, Biblia i Koran w miejscu zamieszkania patolki. Wlazłem do lokalu na chama, bo z zasady nikomu drzwi nie otwiera, a sprawdzony sposób to zapukać i za klamkę złapać - uwielbiam ten moment zaskoczenia na ich twarzach.
- Dzien dobry - u progu wołam, zauważając ruch ręką chowanego browara pod stołem.
- yyyyy, a TY to kto, kurwa - zwróciła się do mnie całkiem kulturalnie patolka
- Kurator z sądu! - krzyknąłem, pod nos przystawiając jej legitymację z wielką pieczątką Prezesa Sądu Okręgowego - dzieci gdzie?
- Alle, alllleee...... Panie kuratorze...... ja nie piję...... tylko jedno piwko......... a Dawidek u tatusia, na weekend - wybełkotała w moja stronę, a ja przed oczyma mam kserokopie postanowienia sądu zobowiązująca do do zaprzestania spożywania alkoholu. - Mariuszek u kolegi, nocuje u niego, pppozwolilam mu.... - dalej bełkocze w moją stronę.
Już mnie wkurwiła, na samym początku naszej pięknie zapowiadającej się znajomości. Morda z oznakami przepicia próbowała uśmiechnąć się do mnie, lecz mnie już złość i obrzydzenie wzięło. I na dodatek ten facet w kiblu, który wylazł jak tylko mnie usłyszał. Luj pierdolony, śmierdziel oblesmy, który dobrze wiedział że jak przyniesie browara to porucha ją dzisiejszej nocy. I to na łózku w którym spi z własnym dzieckiem, w niezmienionej pościeli. Kurwa, bez szacunku.
- A Pan - z akcentem na PAN - to kto, ja się pytam, bo Jolusia to moja dziewczyna! - wypluł te słowa z odorem alkoholowym, plując przez szczerbinę w zębach. W ogóle patole maja wspaniałe zeby. Nie leczone, same wypadają z niedożywienia i przechlania takiego osobnika. Ci co maja jeszcze trochę poczucia wstydu, próbują ukrywać swoje niedostatki, lecz z czasem jak staczają się na dno, przestają sie tego wstydzić.
- Rychu, kurwa, zamknij się! ttto Pan Kurator! - normalnie zaanonsowała mnie jak kogoś, kurwa, bardzo ważnego. - On do mnie przyszedł!
- AAA, to przepraszam, mnie tu nie ma - oblech wyszedł z mieszkania chwiejnym krokiem, w międzyczasie pod pazuchę chowając browaska. - Jola, ty skończ, a ja przyjdę zaraz - na odchodne rzucił do swojej ukochanej i otarł wąsa ujebanego i zżółkniętego od nikotyny.
No cóz, i tak nic dzisiaj wiecej z nią nie podziałam. Najebana, bełkocząca patolka, która w dupie ma postanowienie sadu i która wyjebane tez ma na własne dzieci. I wex tu kurwa z taką pracuj. Czeka mnie niezła walka, coś czuję.

17 komentarzy:

  1. Mamy taką sąsiadkę. Chleje, prąd kradnie i wodę, a jakiś rok temu sprowadziła sobie cygana, z którym niby ślub cygański ma. Mieszkają w jednym dużym pokoju na mała córką i synem, który ostatnio skończył 18. Chłopak wiadomo, ministrantem nie jest, ale widziałem gorszych. I proszę mi powiedzieć czy na takich ludzi jest jakaś rada? Sąsiedzi dzwonią, policja przyjeżdża, ona albo nie otwiera, albo otwiera i mówi, że syn krzyczał i napił się piwa bo miał zawód miłosny, a w zgłoszeniu jest info, że awantura od rana i trwa jakieś 4 godziny. Ostatnio kurator przyszła z obstawą policji, to jej "patolka" powiedziała, że pozwie ją do sądu za nagabywanie i robienie złej opinii u sąsiadów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na podsatwie tak krótkiego wpisu, trudno jest ocenić sytuację. Jeżeli jestes swiadkiem widocznych zaniedbań wobec dziecka, znecania sie, głodzenia, dziecko jest ofiara przemocy - proponuję OPS w miejscu zamieszkania i zawiadomienie pisemne (nawet anoninmowe) sadu lub prokuratury. czasami trzeba az do skutku. Pozdrawiam

      Usuń
  2. Szacunek wielki!! Na raz przeczytałem wszystko, będę odwiedzał.
    Jesteśmy teraz rodziną zastępczą dla dziewczynki, której mamusia w kiciu za jazdę po pijaku -jest na prostej drodze do zostania bohaterką Twojego bloga :-/

    OdpowiedzUsuń
  3. W przed ostatnim zdaniu masz literówkę zamiast ź wskoczył x ;) Blog świetny pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurza twarz, jaki musisz być sfrustrowany swoją pracą. Mam wrażenie, że przenosisz swoją frustrację na ludzi, których odwiedzasz. Wcześniej, to zastanawiałem się, czy aby nie jestem obłudnikiem, bo sprawy, o których piszesz znam będąc kuratorem rodzinnym od 15 lat, i ja jakoś tak nie myślę i raczej rzadko czuję to, co ty. Może czasami niemoc wespół z troską. Poza tym, trudno mi się zniżyć do takiego poziomu słownictwa, które preferujesz. Jeśli nie lubisz swojej pracy, albo czujesz się lepszy od tych, do których chodzisz, to zawsze możesz zmienić pracę - na lepszą, lżejszą. Jesteś przecież wysoko wykształcony. Może będzie to z mniejszą szkodą dla tych, których tak łatwo i w taki sposób określasz, oceniasz - a priori traktując ich jako gorszych. Bez pozdrowienia, ba ja się z tobą nie - kolego nie utożsamiam. Maciek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóz, odbierasz to jako frustrację i...... masz do tego prawo. Szkoda że nie przeczytałes póxniejszych postów, tylko oceniłes mnie po jednym z początkowych.
      No tak, kurator żeby dobrze wykonywac swoją prace musi być grzeczny, ułożony, troskliwy, opiekuńczy i jeszcze placki dzieciom po domach nosić, bo mają biedną zapijaczona matke. O co masz pretensję, że w sposób charakterystyczny, z użyciem przekleństw i bezpardonowo przedstaiwm rzeczywistość meneli i patoli? A jaka jest ta rzeczywistośc? Kolorowa? A patole to nie przeklinają? Odnosza się z szacunkiem do kazdego? ja swojego słownictwa używam w blogu, ale nie wobec ludzi z którymi sie spotykam.
      Kazdy ma inne odczucia. Kazdy inaczej podchodzi do tej pracy. Jeden jest sumienny, drugi olewa to co sie dzieje, a jeszcze inny klnie w duszy ile wlezie na to co widzi.
      Jakim prawem, Macieju, sadzisz że czuję się lepszy od "tych ludzi"? Spójrz prawdzie w oczy - to ty czujesz się lepszy bo nie jestes nimi i darzysz ich "troską". Ja też czuje troske wobec najmłodszych, najsłabszych, krzywdzonych przez ich rodziców. Ale matka która swiadomie katuje dziecko i sakzuje je na choroby, śmierć czy dom dziecka zasługuje na współczucie, tym bardziej ze dostawała wiele szans. współczuj im, współczuj, może wtedy sie lepiej poczujesz, ale zbyt dużo współczucia może doprowadzić do tragedii.
      Ja Tobie Maćku zycze jak najlżejszych przypadków i mało trosk. I abyś w dobrym zdrowiu psychicznym przepracował do 67 roku zycia. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Jestem córką ludzi, którzy stoczyli się na Pana tytułowy "margines życia" i mam dość subiektywny stosunek do Pańskiej radosnej twórczości.Myślę, że bardzo się Pan pogubił i zapomniał o podstawowych wartościach jak szacunek do drugiego człowieka, nadzieja czy miłość. Serdecznie współczuję. Agnieszka.

      Usuń
  5. Pierwszy post przeczytany. Zajebioza! podoba mi się Twój sposób przedstawiania patologii. Bez owijania w cotton i ubarwiania na siłę starając się pokazać jak to życie potrafi doświadczyć. Prawda jest taka, że życie kopie w dupę wiele osób codziennie, a takich Pań jak Pani Jola jest więcej niż można by przypuszczać i w większości przypadków te osoby same są sobie winne bo po pomoc idą do monopolowego zamiast do np. OPS, no ale życie to sztuka wyboru.

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się naprawdę życiowe i fajnie się to czyta

    OdpowiedzUsuń
  7. Niekochane dziecko. Zastanawia mnie, jak ta kobieta mogła, na oczach swoich dzieci, wywinąć taki numer. Powiedz, zauważyła swój problem?
    Skutek Uboczny

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam.
    Dopiero trafiłam na Pańskiego bloga, za sprawą Pani Redaktor Piekarskiej, i chyba zagoszczę tu na dłużej. Mam sporo zaległości do nadrobienia. Chciałabym tylko powiedzieć, że to dobrze, że stworzył Pan ten "pamiętnik". To naprawdę ważna sfera społeczna, o której ludzie po prostu zdają się nie chcieć wiedzieć. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cały blog czyta się z zapartym tchem, przez co aż oczy bolą od komputera :) Dobrze że wpadł Pan na taki sposób upuszczania emocji z pracy - wiele osób na pewno na tym skorzysta. Zachęcam do pisania dalszych historii!
    Pozdrawiam
    Spedytor

    OdpowiedzUsuń
  10. też znam taką Jolę: 2 dzieci pod sobą, ograniczona władza na rzecz kuratorskiego dozoru, poczucie własnego piękna, ściemnianie przed kuratelą, porzucanie dzieciaków na weekend (dotychczas szczęście - żaden kuratorski nalot po godz. 22 w weeekend), głód dzieciaków, zimno, grzyb, kasa z socjala otrzymywana na dzieciaki przewalana na własne widizmisie, oooo-seks przy dzieciakach, i ciągle: pracy nie ma, jest bieda - musimy ciepieć- grrrrr!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak ja doskonale rozumiem to, co piszesz... Sama jestem kuratorem społecznym, z tym, że ds.karnych i dopiero 4 lata, ale miałam okazję z paroma sytuacjami już się zderzyć... Wypisz, wymaluj opisywane na blogu!

    OdpowiedzUsuń
  12. Cały blog przeczytany, na pewno będę śledzić nowe posty.

    OdpowiedzUsuń
  13. Drodzy przyjaciele w internecie, mam na imię Ariel z Holandii, muszę dać to cudowne świadectwa, które jest tak niewiarygodne, aż do teraz. Miałem problem z moim Ex żoną 2 lata temu, które prowadzą do naszej zerwać. Kiedy ona zerwała ze mną i nie było moim własnym znów czułem się tak pusta wewnątrz mnie moja miłość i sytuacja finansowa stała się najgorszego, aż bliskim przyjacielem (Snel) powiedział mi o rzucającego czar, który pomógł mu w tym samym problemem zbyt jego nazwę jest dr Ogbe. Więc ja go pocztą elektroniczną (theangelsofsolution@gmail.com) rzucającego czar i powiedziałem mu mój problem i zrobiłem co prosił mnie, aby wyciąć długie opowiadanie. Przed Wiedziałem, co się dzieje, moja żona dała mi telefon i powiedział mi, że ona wróci do mnie w ciągu zaledwie 2 dni i byłem tak szczęśliwy, że ją z powrotem do mnie. Mieliśmy dwoje dzieci razem i jesteśmy zadowoleni z siebie teraz. Dzięki dr Ogbe za uratowanie mojego związku i również oszczędność innych, które widziałem w internecie też. Kontynuować dobrą pracę, jeśli jesteś zainteresowany skontaktuj się z nim, a świadczą o to błogosławieństwo jak ja. Jeśli przeżywają ciężkie życie i trzeba pomóc w problemach, takich jak:

    (1) Jeśli chcesz ex powrotem
    (2) jeśli zawsze mają złe sny.
    (3) Chcesz być promowane w biurze.
    (4) Jeśli chcesz mieć dziecko.
    (5) pielęgnacja Herbal
    (6) Chcesz być bogaty.
    (7), które chcesz związać Twój mąż / żona będzie twój na zawsze.
    (8) Jeśli potrzebujesz pomocy finansowej.
    (9) Niech ludzie posłuszni swoje słowa i robić swoje życzenie
    (10) Sprawa rozwiązania E.T.C

    ponownie skontaktować się z jego e-mail (theangelsofsolution@gmail.com) i być błogosławiona ...

    OdpowiedzUsuń
  14. I am Tanya and i will would love to use this medium to thank and to let the world know there solution home in tense of relationship problems. At first when i read some comment about Dr.Ekpiku on the internet i never believed that this was real but at the same time i decided to give him a trial. I must say that i was surprise that through the help of Dr.Ekpiku that my lover came back to me begging me to accept him back. With this i was convenience that Dr.Ekpiku powers are genie and helpful to humanity. That is the more reason i am going to drop Dr.Ekpiku contact information which are Ekpikuspelltemple@live.com Once again i am very much grateful to Dr.Ekpiku.

    OdpowiedzUsuń