„Pomocną rękę należy podać tym, którzy mądrze walczą, a nie mogą dać sobie rady.”
- Stanisław Grzesiuk (z książki Pięć lat kacetu)
Przedstawione historie są fikcją literacką, a zbiezność ze zdarzeniami i postaciami występującymi w rzeczywistości, jest jedynie przypadkowa. Zamiarem autora nie jest w sposób negatywny przedstawianie osób objętych postepowaniem sądowym a w pracy zawodowej kieruje się ogólnie pojetym dobrem każdej jednostki.
poniedziałek, 24 lutego 2014
Prace nad książką
Ciągle trwają prace nad książką. Poniżej projekt okładki książki (pierwsza strona). Prawdopodobnie 5 marca już się ukaże :) Imię i nazwisko jest pseudonimem.
Czy mógłbyś proszę napisać kto jest wydawcą?(bardzo ułatwi mi to namierzenie książki za granicą). Z góry dziękuję, no i życzę sukcesów. Pozdrawiam. Pan P.
Jako kurator sądowy i fan bloga szczerze gratuluję. Odbyłem kilka rozmów z koleżankami i kolegami ze służby na temat tego bloga i przeraziły mnie niektóre opinie. Uważam, że, wbrew temu, co się czasem słyszy, naprawdę robisz Kolego dobrą robotę. Niech ludzie wiedzą z czym się spotykamy w pracy i jak "system nas wspiera". Podzielam w dużej mierze twój Autorze odbiór naszej zawodowej rzeczywistości. Pozdrawiam i powodzenia.
Z punktu widzenia osoby, która kuratorem nie jest dodam tylko jedno do powyższej wypowiedzi - niech ludzie dowiedzą się również, że Polsce jest mnóstwo pijackiej patologii, a nie tylko i wyłącznie bieda, bo "rząd kasy nie daje"... Czasem mam wrażenie, że wiele osób krytykujących bloga nie rozumie, że kurator jest tam gdzie są duże nieprawidłowości (alkohol, przemoc, mocno zaniedbane dzieci itd.), osoby "tylko" biedne (bez uzależnień...) robią wszystko żeby zapewnić sobie i dzieciom w miarę normalne życie, skromne ale normalne. (pochodzę z biednego regionu, gdzie wyraźnie widać podział na "tylko" biednych ale pracowitych i zaradnych ludzi, oraz patologię dla, której liczy się tylko kasa na kolejne wino, piwo, wódkę...). Pozdrawiam, Natalia
Jako mieszkaniec centrum dużego miasta mam tych patoli na codzień. Ludzi snujących się po placach, załatwiających potrzeby na klatkach, ci ludzie nie są bezdomni, mają zadłużone mieszkania miejskie, gdzie na środku palą ognisko z czego popadnie jak jest zimno. Ci ludzie popijają wynalazki z improwizowanych butelek i są główną klientelą sklepu z dopalaczami za rogiem - bo taniej i mocniej trzepnie. Mimo całego współczucia dla drugiego człowieka - ci ludzie nie mają przyszłości, żadnej - dobrze że jest blog który takie sprawy nazywa po imieniu.
kupię jako pierwsza :) już zaczynam polować i googlować. znam bloga na pamięć, czytałam wszystkie notki po dwa razy,co nie zmienia faktu, że książkę mieć będę i puszczę ją w obieg gdzie tylko mogę - a dlaczego? bo uważam, że skoro od lat korzystam z dobrodziejstw czyjejś pracy intelektualnej to wydanie tych 20-30zł na książkę jest formą hołdu i zwrócenia komuś za jego pracę, z której garściami czerpałam przez taki długi czas. i każdy z półtora miliona czytelników tego bloga powinien zrobić tak samo. to wspieranie rodzimych autorów, nie ma nic lepszego.
a ja sie nie doszukalam niczego nowego. 1/1 historie z bloga, ale i tak nie zaluje ze kupilam. Moze jak dobrze pojdzie kurator wkoncu sobie sprawi nowe auto :)
kupiłam, skończyłam czytać. większość historii z bloga, ale inaczej czyta się mając książkę w ręku, przewracając strony. Każdy kto czytał bloga, i komu podobało się, powinien kupić książke, odczucie zupełnie inne.....
Przeczytałem kilka postów, ale wypowiem się zbiorczo. Świat to straszne miejsce i jestem pełen podziwu, że starasz się nie zwariować w tej chorej rzeczywistości. Podsyłam coś na rozluźnienie, a propos przemykającego tu i ówdzie tematu "gówna": "Marynarz" Pozdrawiam Posejdon Mój blog
Kupiłam, przeczytałam i chcę podziękować. Za to, iż w tym niedorzecznym, popierdolonym kraju za sprawa takich osób jak Ty, tli się jeszcze nadzieja, ta cholerna nadzieja...
Witam, na pewno kupię Pana książkę.. kiedy przeczytałam felieton w "Przeglądzie", powaliło mnie. Byłam kuratorem społecznym przez kilka lat i to co Pan opisuje jest mi dobrze znane, niestety..Pisze Pan z wielką szczerością, podziwiam za odwagę w pisaniu o tak trudnych sprawach takim językiem..ale dzięki temu to jest szczere i nie umniejsza Pana kompetencji i zaangażowania jakie Pan poświęca swojej pracy. Mnie niestety nie starczyło sił , by ciągną dalej kuratorkę, manipulacja mną moich podopiecznych , moja -bezsilność i "walka z wiatrakami" spowodowały, że się poddałam, choć w dalszym ciągu sprawy społeczne i wiara w ideę reso są dla mnie ważne.. pozdrawiam i jestem Pana wielką fanką:))) życzę dużo sił i wiary w ludzi:))) Kasia
GENIALNA! :)
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie :D
OdpowiedzUsuńJesli zejdzie tylko jedna, to wiedz ze ja ja kupilam :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńbeda tam historie z bloga, czy cos innego rowniez? (blog przeczytalam caly od poczatku, wiec nie wiem czy kupowac :D)
OdpowiedzUsuńBędą też nowe opowieści. kane
UsuńWniosek z tego taki, ze 90% bedzie skorektorowana wersja istniejacych postow i 10% swiezego materialu.
Usuń(Mam nadzieje, ze sie myle)
Kupię na 100%. eva.s.
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńOkładka podoba mi się. Chociaż właściwie spodziewałam się czerni:-)).
OdpowiedzUsuńw sam raz na podróż w która udaje się 10 marca! już wiem co będę czytać w samolocie :)
OdpowiedzUsuńNa okładkę wrzuciłabym dla kontrastu niemowlęcy smoczek w oryginalnym rozmiarze i w kolorze.
OdpowiedzUsuńKsiążkę kupię.
okładka rewelacyjna... książka pewnie też taka będzie...
OdpowiedzUsuńWreszcie! Czekam niecierpliwie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Natalia
Czy mógłbyś proszę napisać kto jest wydawcą?(bardzo ułatwi mi to namierzenie książki za granicą). Z góry dziękuję, no i życzę sukcesów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pan P.
Juz nie mogę się doczekać kiedy wezmę tą książkę do ręki. Czekałam na nią z niecierpliwością. Uwielbiam czytać pana opowiada. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJako kurator sądowy i fan bloga szczerze gratuluję. Odbyłem kilka rozmów z koleżankami i kolegami ze służby na temat tego bloga i przeraziły mnie niektóre opinie. Uważam, że, wbrew temu, co się czasem słyszy, naprawdę robisz Kolego dobrą robotę. Niech ludzie wiedzą z czym się spotykamy w pracy i jak "system nas wspiera". Podzielam w dużej mierze twój Autorze odbiór naszej zawodowej rzeczywistości. Pozdrawiam i powodzenia.
OdpowiedzUsuńZ punktu widzenia osoby, która kuratorem nie jest dodam tylko jedno do powyższej wypowiedzi - niech ludzie dowiedzą się również, że Polsce jest mnóstwo pijackiej patologii, a nie tylko i wyłącznie bieda, bo "rząd kasy nie daje"... Czasem mam wrażenie, że wiele osób krytykujących bloga nie rozumie, że kurator jest tam gdzie są duże nieprawidłowości (alkohol, przemoc, mocno zaniedbane dzieci itd.), osoby "tylko" biedne (bez uzależnień...) robią wszystko żeby zapewnić sobie i dzieciom w miarę normalne życie, skromne ale normalne. (pochodzę z biednego regionu, gdzie wyraźnie widać podział na "tylko" biednych ale pracowitych i zaradnych ludzi, oraz patologię dla, której liczy się tylko kasa na kolejne wino, piwo, wódkę...).
UsuńPozdrawiam,
Natalia
Jako mieszkaniec centrum dużego miasta mam tych patoli na codzień. Ludzi snujących się po placach, załatwiających potrzeby na klatkach, ci ludzie nie są bezdomni, mają zadłużone mieszkania miejskie, gdzie na środku palą ognisko z czego popadnie jak jest zimno. Ci ludzie popijają wynalazki z improwizowanych butelek i są główną klientelą sklepu z dopalaczami za rogiem - bo taniej i mocniej trzepnie. Mimo całego współczucia dla drugiego człowieka - ci ludzie nie mają przyszłości, żadnej - dobrze że jest blog który takie sprawy nazywa po imieniu.
UsuńMam nadzieję, że można liczyć na wersję elektroniczną? Mobi/epub?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam dozorowanego o takim imieniu i nazwisku:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra okładka, w formie trochę jak z "Mikołajka", ale patolska w treści. Zostawić!
OdpowiedzUsuńWybacz pytanie, ale jakieś wydawnictwo samo zaproponowało Ci wydanie książki?
OdpowiedzUsuńOkładka bardzo klimatyczna, z niecierpliwością czekam na książkę, mam nadzieję że będzie kwintesencją Pana wpisów
OdpowiedzUsuńkupię jako pierwsza :) już zaczynam polować i googlować. znam bloga na pamięć, czytałam wszystkie notki po dwa razy,co nie zmienia faktu, że książkę mieć będę i puszczę ją w obieg gdzie tylko mogę - a dlaczego? bo uważam, że skoro od lat korzystam z dobrodziejstw czyjejś pracy intelektualnej to wydanie tych 20-30zł na książkę jest formą hołdu i zwrócenia komuś za jego pracę, z której garściami czerpałam przez taki długi czas. i każdy z półtora miliona czytelników tego bloga powinien zrobić tak samo. to wspieranie rodzimych autorów, nie ma nic lepszego.
OdpowiedzUsuńDzis jest 6sty... A tu dalej cisza
OdpowiedzUsuńhttp://www.weltbild.pl/Na-marginesach-zycia_p100183311.html?p_action=3205020203&gclid=CIzq8cPK_rwCFQEXwwodYJgAcg
OdpowiedzUsuńWitam, premiera jest 12 marca.
OdpowiedzUsuńCzekam, czekam na tę książkę jak głodny student ta pizzę. Okładka prosta, acz więcej nie potrzeba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://kobiecaperspektywa.bloog.pl/
Książka jest juz od dziś do kupienia !!!!!!!!! kane
OdpowiedzUsuńhttp://lubimyczytac.pl/ksiazka/216661/na-marginesach-zycia
niestety z podanego linku jak i w innych miejscach książka nie jest dostępna
OdpowiedzUsuńSą jakieś bliższe informacje kiedy książka będzie dostępna w sprzedaży?
OdpowiedzUsuńpodobno w Empiku od 15 marca
OdpowiedzUsuńod 15 ale kwietnia
Usuńzamówiłem podobno 18 mam dostać...
OdpowiedzUsuńPolecam autorski, 5 godzinny pseudodokument o patologicznym, acz nostalgicznym i utopijnym życiu na zapadłej, polskiej wsi:
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=KRi_Z_h3tPo
Ostrzegam, ryje banie na całego. Nie da się oglądać na trzeźwo. XD
już ją mam i ją kończę :) świetna
OdpowiedzUsuńile procent stanowią wpisy z tego blogu?
UsuńSą historie z bloga, ale książka ma ponad 300 stron więc jest wiele nowych
UsuńSuper
UsuńWięc jutro zamawiam
Dzięki
Moja dzisiaj dotarla jutro do niej siadam :)
OdpowiedzUsuńJak się ma do bloga? Tzn ile treści pokrywa się? Podpowie ktoś?
OdpowiedzUsuńBardzo dużo jest historii z bloga, myślę ,że 3/4 ale i tak warto kupić i przeczytać.Polecam!
Usuńa ja sie nie doszukalam niczego nowego.
Usuń1/1 historie z bloga, ale i tak nie zaluje ze kupilam.
Moze jak dobrze pojdzie kurator wkoncu sobie sprawi nowe auto :)
Polecam stronę http://spindoktorzy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńzamowione :)
OdpowiedzUsuńdla wszystkich z zagranicy polecam ksiegarnie internetowa:
http://polskaksiegarniainternetowa.eu/search?q=na+marginesach+zycia,
szybko i rzetelnie,
Agnieszka
na rozstaju dróg .. gratulacje
OdpowiedzUsuńkupiona, przeczytana, chcę jeszcze :)
OdpowiedzUsuńksiazka wyszla, a na stronie cosik cicho... :/ Czy blog bedzie nadal aktywnie prowadzony?
OdpowiedzUsuńMam szczere nadzieje że blog nie umarł śmiercią naturalną i że możemy spodziewać się nowych wpisów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Będzie prowadzony mniej lub bardziej aktywnie. kane
Usuńbylebyś tylko ty nie pisał, bo kłuje w oczy...
UsuńZapraszam do zareklamowania swojego bloga! --------> http://blogujmy-wspolnie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZajrzyj również na mojego bloga i zaobserwuj jeżeli Ci się spodoba:) http://diary-black-heart.blogspot.com/
Chyba jednak mniej niż bardziej:) mam nadzieje, że w konću wchodząc na stronę zobaczę cos innego niż okładka ksiązki.:)
OdpowiedzUsuńkupiłam, skończyłam czytać.
OdpowiedzUsuńwiększość historii z bloga, ale inaczej czyta się mając książkę w ręku, przewracając strony. Każdy kto czytał bloga, i komu podobało się, powinien kupić książke, odczucie zupełnie inne.....
Brawo!
OdpowiedzUsuńod lutego nic ciekawego
OdpowiedzUsuńnuuuuda!
bardzo fajna okładka :)
OdpowiedzUsuńŚwietna publikacja :)
OdpowiedzUsuńcodziennie czekam... a tu nic :(
OdpowiedzUsuńpowoli nudzi mi sie wchodzenie tutaj...
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem kilka postów, ale wypowiem się zbiorczo. Świat to straszne miejsce i jestem pełen podziwu, że starasz się nie zwariować w tej chorej rzeczywistości. Podsyłam coś na rozluźnienie, a propos przemykającego tu i ówdzie tematu "gówna":
OdpowiedzUsuń"Marynarz"
Pozdrawiam
Posejdon
Mój blog
Kupiłam, przeczytałam i chcę podziękować.
OdpowiedzUsuńZa to, iż w tym niedorzecznym, popierdolonym kraju za sprawa takich osób jak Ty, tli się jeszcze nadzieja, ta cholerna nadzieja...
Witam, na pewno kupię Pana książkę.. kiedy przeczytałam felieton w "Przeglądzie", powaliło mnie. Byłam kuratorem społecznym przez kilka lat i to co Pan opisuje jest mi dobrze znane, niestety..Pisze Pan z wielką szczerością, podziwiam za odwagę w pisaniu o tak trudnych sprawach takim językiem..ale dzięki temu to jest szczere i nie umniejsza Pana kompetencji i zaangażowania jakie Pan poświęca swojej pracy. Mnie niestety nie starczyło sił , by ciągną dalej kuratorkę, manipulacja mną moich podopiecznych , moja -bezsilność i "walka z wiatrakami" spowodowały, że się poddałam, choć w dalszym ciągu sprawy społeczne i wiara w ideę reso są dla mnie ważne.. pozdrawiam i jestem Pana wielką fanką:))) życzę dużo sił i wiary w ludzi:)))
OdpowiedzUsuńKasia
GrAtulacje wydania ksiazki, naprawde swietna, przeczytana na jednym wydechu, zycze wytrwalosci w tej ciezkiej pracy nawracania patoli....
OdpowiedzUsuń