Dziś poniedziałek. Pierwszy dzień tygodnia i kolejny dzień walki z patologią. Tydzień zaczynam spokojnie - jeden wywiad środowiskowy i dwa nadzory osobiste. Reszta dnia pracy w biurze, bo papiery piętrzą się na biurku i nie sposób wyrobić tego na dyżurach. Telefon na biurku napierdala co chwilę ale ja nie odbieram. Nie mam dyżuru to i chęci rozmowy przez telefon też nie. Oficjalnie mnie tu nie ma.
Jeden z osobistych u którego dziś byłem ma syf w chacie jak skurwysyn. Do tego czworo dzieci. Rodzice nie pracują, bo obiecane 500 złotych na dziecko skutecznie wzmaga u nich awersję na pracę. Na moje pytanie do nadzorowanego czy ma zamiar szukać pracy, odpowiada mi że to jego sprawa. Gdy zaczynam gadać mu o potrzebie zabezpieczania finansowo i materialnie rodziny, to odpowiada mi że dostana 500 złotych na dzieciaka.
Wkurwił mnie. Wkurwia mnie rozdawanie kasy patolom.
Chociaż nie, najuboższym niech się należy. Samotna matka i takie tam podobne zdarzenia. Niepełnosprawny ojciec, bez nóg, niewidomy. Niech mają, nie zazdroszczę im biedy i kalectwa. Ale ostatnio jedna patolka której 3 dzieci jest w bidulu, powiedziała mi że teraz ona chce rodzić dzieci kolejne, bo pieniądze będą i teraz to ona bedzie wychowywać. Już nawet zaczęła, bo jest w 3 miesiącu ciąży (pokazała zaświadczenie od ginekologa).
Czy nikt w tym kraju nie wziął pod uwagę, że patole też będa korzystać i mogą chcieć rodzić dzieci dla pieniędzy?
Jeden z posłów twierdzi że w Polsce zabiera się dzieci z biedy. To teraz się zdziwi ile zabrań będzie, albo nie, nie będzie zabrań - sami będą oddawać dzieci, bo jak się znudzi karmienie dziecka urodzonego dla 500 złotych, to okienka życia się pozapełniają.
Dawać czy nie dawać. Oto jest pytanie. Dawać ale z głową. Nie rozdawać.
Mam już wolne. Kończę myślenie o pracy. Miłego popołudnia.
A mnie zastanawia, jak durnym trzeba być, aby rodzić dzieci dla tych 500zł. Może nie myślę po patolowemu, ale takiemu dzieciakowi trzeba dać żryć, ubrać, gdzieś spać musi, jak się rozchoruje, to lekarstwa, jak zacznie chodzić do szkoły, to podręczniki, składki nie składki. Gdzie tu niby zysk?
OdpowiedzUsuńNic nie trzeba
UsuńProszę, nie mylmy rodzin wielodzietnych z patologią. Ktoś mógłby poczuć się dotknięty...
OdpowiedzUsuńzmień zawód.
OdpowiedzUsuńNo cóż - jaki nick, taka odpowiedź.
UsuńOsobiscie uwazam ze te 500 zl powinny dostac rodziny w ktorych jedna osoba przynajmniej pracuje- wylaczajac oczywiscie rodziny w ktorych rodzice jest niepelnosprawny. To zmniejszyloby napewno ikosc kasy jaka dostanie patologia bo przeciez oni nie pojda do pracy za tysionc. Co do rozin wielodzietnych to sama mam 3 dzieci i na pewno jede miala jeszcze jedno ale mnie na nie stac bez 500 zl nie lubie tylko jak ludzie sa zdziwieni ze w tych czasach tyle dzieci. Czasy sa takie moi drodzy ze tylko rodzina ma wartosc....
OdpowiedzUsuńCodziennie nowy wpis-mega sie ciesze...
OdpowiedzUsuńZdaje się, że w naszym kraju bardzo modne jest udawanie, że "patologii" nie ma. Medialnie pokazują tylko tych biedniejszych, ale porządnych ludzi. Może stąd takie ogolne i nieprzemyślane formy zasiłku. Media nie pokazują, miasta chowają na uboczu, nikt o tym nie mówi to i nie bierze się pod uwagę opcji dzieciorobienia dla pięniedzy na wódę. Nie czytałam dokładnie ustawy...Ale zakładam, że półmózgi jej nie robiły i jest jakieś tam zabezpieczenie dla rodzin zagrożonych. Bony? Mam tylko nadzieję, że w takim przypadku dodatek nie jest w całości po prostu odbierany. Zastanawia mnie natomiast KTO będzie rozstrzygał kwestie sporne, a nawet w jaki sposób.
OdpowiedzUsuńI taka ciekawość moja - dzieciak zabrany z domu, umieszczony gdzieśtam traci prawo do tych pieniązków, tak? Wyplacane jest na rodzine, a nie konkretnie na "to" dziecko?
Ahh, i do autora. Wkurwiaj się na głupoty biurokracji, bo umiejetnie pokazujesz nam gdzie są błędy i może kiedyś kogoś oświeci. Wkurwiaj się na debilizm patoli, bo gdyby debilami nie byli to mialbys mniej roboty, chętnie poczytamy. Ale jak będziesz nam żółcią tutaj rzucał na prawo i lewo, żalami i pretensjami - to i my Cię gównem obrzucimy. KiM
Interesuje mnie jedna kwestia, z tego, co słyszałam w radiu (jakoś kilka tygodni temu), jeśli pieniądze będą źle wydawane, to jakieś uprawnione do tego osoby przejmą te pieniądze i będą np. z tych pieniędzy opłacały przedszkole, wyżywienie, czy kupowały ubrania. Nie wiem, czy to jest prawda, może Pan wie?
OdpowiedzUsuńNie mam dzieci, ale na prawdę jest mi przykro, że facet, który ma kilkoro dzieci na utrzymaniu, mówi, że nie pójdzie do pracy, bo dostanie pieniądze od Państwa. Po prostu brak mi słów na opisanie tej sytuacji, jest to niedorzeczne. I dodatkowe mówienie, że nie będzie pracował za marne tysiąc złotych. No pewnie... lepiej posiedzieć w domu i postarać się o następne dzieci!. Większość ludzi pracuje za 1000 zł. Ale zresztą nie o tym mowa.
Myślę, że ten program 500+, nie jest do końca przemyślany, ma dużo wad. Jak dla mnie będzie wspierał przede wszystkim osoby z patologicznych rodzin.
Pomoc powinna być i owszem, ale w formie rzeczowej lub celowej(dofinansowanie) a nie dawać pieniądze do ręki.W rodzinach patologicznych to doskonały dodatek na wódkę i papierosy.
Nie wiem, może jestem trochę pesymistycznie nastawiona. Ale zobaczymy z biegiem czasu, jak ten program będzie funkcjonował.
Pozdrawiam, Jagoda.
Myślę, że pomysł, żeby wprowadzić program "Rodzina 500 plus" jest dobry, ale mam zastrzeżenia co do kryterium dochodowego.
OdpowiedzUsuńBo w obecnym kształcie, jeśli samotna matka zarabiająca 1700 zł ma jedno dziecko, to nie dostanie ani złotówki. A rodzice zarabiający po 5000 zł na rękę, mający dwoje dzieci, dostaną 500 zł.
Dlatego najlepiej, gdyby było kryterium na każde dziecko, ale w wyższej kwocie.
Pozdrawiam:)
Mam pytanie - jaki procent społeczeństwa to rodziny patologiczne? Bo czasami mam wrażenie, że niektórym się wydaje, że to ponad połowa społeczeństwa, a to przecież nieprawda. To jest margines społeczny, tak? Pieniądze dostaną wszyscy - i bogaci i biedni, i średni, i patologia. Najwięcej z moich obserwacji wynika jest tych średnich, więc ja się ciesze, że ci średni dostaną, a że margines społeczny przy tym dostanie kilka złotych? A jeśli by nie dostał, to by to coś zmieniło? Poszedł by tamten do pracy, gdyby nie dostał tych 500zł? Bo ja szczerze wątpię...
OdpowiedzUsuńMoja znajoma samotnie wychowuje dziecko. Do tej pory pracowala za 1300zl. Dostaje tez 500zl alimentow z panstwowego funduszu. Jak latwo policzyc, nie lapie sie na 500+, bo ma za duze dochody. Postanowila zrezygnowac z pracy, bo wtedy bedzie miala 1200zl a to jej wystarczy.
OdpowiedzUsuńJak jej wystarczy 1200 na dwie osoby? Pytam, bo sama zarabiam 1500, nie mam dzieci i ledwo mi wystarczy na miesiąc.
UsuńWedług mnie dawać ale tylko pracującym.
OdpowiedzUsuń