Uwielbiam facebooka.
Uwielbiam jak ludzie uzewnętrzniają się i pokazują swoją patologię myśląc
jednocześnie że są zajebiści i wspaniali i w ogóle to nie są patolą tylko przecież
całkiem normalnymi ludźmi, a to że średnio ogarnięty i wiedzący czego chce od
życia człowiek ocenia takie osoby negatywnie – to problem tego człowieka, nie „prawiepatola”.
Bo „prawie-patol” żyje
w wyimaginowanym świecie który sam sobie stworzył. Świecie, który składa się z
im podobnych, a więc stanowiących ich „prawie-patolską normę”. Weźmy na
przykład pewna Panią urzędniczkę – urzędniczkę niższego szczebla, żeby nie rzec
najniższego. Kilka wywiadów już u niej wykonywałem, głównie związanych z
ograniczaniem władzy rodzicielskiej, ustalaniem kontaktów ojca z dzieckiem.
Pani urzędniczka ma kilkuletnie dziecko które aktualnie wychowuje samotnie. I
tak oto pani urzędniczka otoczyła się koleżankami jej podobnymi – samotnymi matkami,
matkami z dziećmi i mężami pijakami, niedowartościowanymi koleżankami co to
facetów miały nastu, a już grubo są po trzydziestce i żadnego stałego związku,
nie mówiąc o mieszkaniu wciąż z rodzicami. Pani urzędniczka – kobieta rozchwiana
emocjonalnie uwielbia balety, na których błyszczy i bryluje odpychając pijanych
adoratorów. W tym czasie dzieciak jej jest albo u ojca albo u jej rodziców,
więc na weekendy nie widzi skacowanej mamusi, ale żeby nie było – w tygodniu
nie pije, chyba… Jej facebook to jedna wielka historia obrazków z podpisami „życie
bez faceta ma swój urok….. bądź silna bo na końcu tęczy będzie czekać złoto….. prawdziwa
kobieta nie potrzebuje faceta…. To facet powinien…… twoje dziecko to największy
skarb, mężczyzna to śmieć…..” Obrazki poprzeplatane są zdjęciami dzieciaka
który się wybrudził, przewrócił, oddał kał, zmoczył się, dostał zabawkę i pocałowała
go ciocia Gienia – równie samotna jak mamusia. Oczywiście pod zdjęciem kilkanaście
lajków, serduszek i podpisów jaki on słodziutki, jak szybko rośnie, jaka jestem
dumna i dobrze że was widzieć. Słabe, nędzne i zrobione po to, by dowartościować
się bo niczym innym oprócz wódą i baletami nie jestem w stanie zainteresować
ogarniętego faceta. A to że facet patrzy, i taki lachon potrzebny mu tylko do
spuszczenia z kręgosłupa – to niech się nie dziwi że „sami niedojrzali faceci”
mają na nią ochotę.
Ale i tak we wszystkim
wygrywa taka ewidentna, bezmózgowa patola, z przeżartym od wódy mózgiem. Taki podręcznikowy
patol bez instynktu samozachowawczego, co to bezkrytycznie podchodzi do swojego
bytu. Oglądam sobie profil takiej patolki, co to dzieci po rodzinach
zastępczych się chowają, a ona niedawno urodziła kolejne i nikt jeszcze nie
znalazł podstaw by jej to najmłodsze zabrać. I widzę jak kuca przy ognisku czy
grilu dając jednocześnie podpis „zaraz opierdolę kiełbasę”. Na drugim zdjęciu
stoi z wózkiem i z „wujkiem” prężnie trzymającym w swej dłoni butelkę z piwem
podpisując fotkę „Ja z kuzynem na działce. Melanrz”. Kolejne zdjęcia to brudny
dzieciak i podpisy koleżanek-patolek; „o kurwa, ale on duży, jak on zajebiście
rośnie, itp.”.
Inny rodzaj
facebookowych kobiet ale także i mężczyzn to „artystki i artyści”. Zarówno Ci
którym udało się zabłysnąć poza powiat jak i ci którzy większą aktywność
artystyczną przejawiają bardziej w pisaniu i publikowaniu postów na FB. Artysta
taki za wszelką cenę chce udowodnić wszystkim wokoło że został stworzony do „większych
celów” a sława i pieniądze są na wyciągnięcie ręki. Po jakimś czasie dowiaduje
się, ze show biznes to kasa, i bez grubej pęgi na koncie nic nie osiągnie –
lecz wciąż liczy na sukces – często unieszczęśliwiając najbliższych i tak
naprawdę samemu będąc nieszczęśliwym. I jeszcze jedno. Taki artysta nie znosi
krytyki. Jeśli powiesz mu ze coś jest słabe – uniesie się honorem i zerwie z
tobą kontakt, boś nieczuły, niegodzien i nie znasz się na sztuce wyższej.
Ale mnie najbardziej
śmieszy jeszcze jeden typ. Typ „lubię-ludzi”. Taki typ najczęściej lubi i kocha
samego siebie, ale na fejsbuku próbuje stworzyć otoczkę że jest empatycznym pomagaczem,
co to paczki robi, dzieciom i starszym pomaga, bierze udział w WOŚP a w każdym
działaniu musi mieć pochlebców. To typ ludzi którzy z jednej strony twierdzą ze
nie chcą rozgłosu, a z drugiej strony wrzucają na fejsie co chwile komentarze
że zrobili to, zebrali tyle, zorganizowali to i czekają na pochwały w postaci
lajków i komentarzy. Sami w życiu osobistym są często antypatyczni, niewiele
osiągnęli, obrażają się z powodu krytyki i często są nieszczęśliwi. Ale wtedy, choć
przez chwile czują się potrzebni i lepsi od tych, którym tam niby chętnie
pomagają. Poznać ich bardzo prosto – udostępniali obrazek „nie dajesz na Jurka
Owsiaka – nie powinieneś byś leczony jego (?) sprzętem” czy jakoś tak w ten
deseń. Poziom empatii u tych ludzi sięgnął dna, sami pod płaszczykiem pomagania
dzieciom pokazują swoją indolencję, patologizację komórek nerwowych i beznadziejność
swojego umysłu. Ale nie przeszkadza im to, by za miesiąc brać udział w akcji
charytatywnej dla chorego dziecka w międzyczasie wrzucając posty o wypitych piwach,
flaszkach i zaliczonych baletach nie mówiąc o facetach, którzy doskonale wiedzą
jak takie „bojowniczki” zaciągnąć do łóżka.
Inna sprawa to zdjęcia i
profile małolatów – w parach fajek, z blantami w dłoni, wśród innych cwaniaków
podczas imprez, chwaląc się zerżnięciem przez starszego faceta i pokazując
podrapane plecy.
Fejsbuk to kopalnia
ludzkich problemów, jak łatwo rozpoznać kto jest w dołku emocjonalnym, kto ma
nowego faceta, kto jest nieszczęśliwy. Bo tylko nieszczęśliwi piszą o swoich
problemach licząc na wsparcie im podobnych, chwaląc się dziećmi, baletami i
beznadziejnością swojego życia. W końcu, czy ludzie szczęśliwy i dowartościowani
potrzebują mówić o swoich problemach publicznie, narażając się na śmieszność?
Bo śmieszne i żałosne są wypociny samotnych matek, bez facetów, bez oparcia
emocjonalnego, które mimo ze uważają się za mądre i inteligentne – gdzieś zgubiły
instynkt samozachowawczy i w oczach wielu są po prostu….. beznadziejne.
Albo zostają
feministkami.
PS. Dostałem taką wiadomość. Może któraś z Pań reflektuje? (pisownia oryginalna)
"Jestem krzysiek 38 lat wroclaw, dobrowolnie szukam pani kurator ktora bedzie mnie dobrowolnie nadzorowac i bedzie musial sie pani kurator meldowac.czekam na odpowiedz"